
|
Przesunięty przez: van 22 Cze 2014, 14:20 |
Co sie stało że sie zesrało czyli kolejny okrągły wałek CVH |
Autor |
Wiadomość |
Żółwik Tuptuś
Ninja TEAM


Model: Ford Fiesta Mk1`81
Wersja: Turbo
Silnik: Inny
Dołączyła: 29 Maj 2004 Posty: 4354 Skąd: Z Galapagos
|
Wysłany: 16 Kwi 2005, 19:23 Co sie stało że sie zesrało czyli kolejny okrągły wałek CVH
|
|
|
W związku z wiosennymi pożądkami w moim aucie oraz paroma podobnymi tematami które zaobserwowałem na forum postanowiłem podzielićsie z klubowiczami tym wszystkim co wiem o głowicach i wałkach w CVH .
Jak wiemy silnik CVH posiada napędzany paskiem wałek w głowicy który porusza znajdujące sie po obu jego stronach zawory ( 4 ssace i 4 wydechowe ) poprzez hydrauliczne kasowacze ( występowały wersje z mechaniką ale sąone stare i niezmiernie żadkie ) i kołyski przenoszące ruch z popychacza na zawór .
Jak większośćz użytkowników wie ( a ci co nie wiedzą dowiedzą się w najbliższym czasie ) wałek w silnikach CVH lubi sięwyrabiać ( patrząc na to bardziej globalnie przez pryzmat wielu aut można stwierdzić że wałek w CVH jest stworzony tylko w celu wyrabiania sie oraz paru innych elementów wokoło )
A cała ta smutna historia zaczyna siena ogół dość niewinnie - lekkie klepanie zaworami ( tak jak cichy dobry diesel ) później robi sie gożej , drgania , nierówna praca , brak wysokich obrotów oraz toważyszące im coraz głośniejsze klekotanie ( żęby nie powiedzieć walenie ) .
Srodki zaradcze - ano jak pan Henio ( nasz mechanik ) stwierdzi ( na ogół na oko poprzez dziurępo popychaczu ) żę wałek cały ( gówno prawda ) pędzimy do sklepu i kupujemy popychacze ( w zależności od zasobności portwela i determinacji w liczbie od 1 do 8 i w cenie od 15 do 50 zł za sztukę ) . Zakładamy całość i jużjest ślicznie ( tzn cicho ) . w wersji hard wymieniamy wałek na używany " ale jeszcze dobry " ( czyli mniej gówniany niżnasz ) lub nowy ( choroba umysłowa polegająca na tym iż świadomość posiadania większej sumy pieniędzy jest dla nas nie do zniesienia )
I sprawa z głowy
Aha jeszcze tylko lejemy dobry olej ( mobil 1 ) i zmieniamy go co 7 tyśkm .
Wydaliśmy w zależności od miejsca pochodzenia części i ich ceny od 100 do 1000 zł więc dlaczego nasz problem powróci za najwyżej 40 tyś km ( w wersji 100 zł za niecały 1000 km ) ?
Gdzie tkwi problem ? przecieżwszystko zrobiliśmy tak jak trzeba
Niestety sprawa jest nieco bardziej skomplikowana i jest jedną z przyczyn wycofania silników serii CVH które swego czasu były bardzo nowoczesne i osiągały spore moce ( prawie 100 KM z 1.6 w połowie lat 80 tych było nie lada wyczynem )
Niestety słabym punktem tego silnika nie jest wałek ani kasowacze . Słabym punktem jest głowica .
Całą sytuacjęopiszę na przykłądzie jednej krzywki napędzającej jeden zawór gdyżsytuacja jest analogiczna do pozostałych , a najbardziej widoczna na zaworach ssących 3 i 4 cylindra i wydechowym cylindra 4-tego
Krzywka wałka obracając się powoduje podniesienie kasowacza który naciska na ramię kołyski która z kolei naciska na końcówkęzaworu co powoduje jego uchylenie . Tyle wiemy i bez tego wywodu .
W całym tym układzie wyrabianie sie wałka jest tylko skutkiem - jego bezpośrednią przyczynąjest wyrobienie siespodu kasowacza ale na tym niestety nie koniec . przyczyną wyrabiania sie kasowacza najczęściej nie jest niestety ( jakbyśmy bardzo chcieli aby tak było ) jego kiepska jakość lecz jego luz w gnieździe .
Mianowicie kasowacz ( jego denko ) nie znajduje się w pozycji równoległej do płaszczyzny krzywki a jest pod lekkim kątem ( sytuacja na pierwsdzy rzut oka nielogiczna bo krzywka dotyka kantem do denka kasowacza ) ale jest to minimalne odchylenie które ma spowodować aby kasowacz ślizgał sie po krzywce ruchem obrotowym dzięki czemu jego denko zachowywało by siejak wycinek dużej kulki z łożyska i powodowało jedynie minimalne tarcie niezbędne do przejścia krzywki . Tak powinno byćw teorji .
Niestety kasowacz siedzący w swoim gnieździe po pewnym czasie ( 100 % silników CVH w naszym klubie na 4-tym i 90 % na 3-cim cylindrze ) przestaje sie obracać co powoduje iż krzywka wałka zaczyna trafiać kantem na skojące denko i żeźbić je powoli.
Pierwszym objawem takiej sytuacji jest ciche klekotanie kasowaczy nie połączone z luzami na kołyskach ( czyli po zdjęciu dekla nie ma żadnego luzu na kasowaczach a mimo to klepią ) .
Drugim objawem jest lekkie podrzeźbienie denka kasowacza zauważalne na początku w postaci małych wżerow a poźniej w postaci ciemniejszego kółka na dnie kasowacza ( współśrodkowego z osią kasowacza ) . W chwili gdy zaobserwujemy kółko kasowacz należy bezwzględnie wymienić ( choć jest to robione i tak za późno )
Teraz podstawowe pytanie - dlaczego kasowacz staje ?
Tutaj dochodzimy do najsmutniejszego fragmentu naszej bajki
Kasowacz pracujący w swoim gnieździe przy prędkości obrotowej silnika rzędu 3 tyś obr wykonuje około 25 ruchów góra-dół na sekundę w zakresie około 5 - 7 mm ( różne wałki ) . I jest on NAJDOKŁADNIEJ pasowanym elementem w silniku ( dokładnością dorównuje mu jedynie sfożeń w tłoku ) wszystkie pozostałe elementy typu panewki , pierścienie itd sąpasowane z mniejszymi dokładnościami .
Stopień pasowania luzu kasowacz-gniazdo to 0.008 mm a za wartość graniczną dopuszczalną ludzie znający siena tym układzie ( szacunek dla tego który mnie oświecił ) uważająza 0.010 - 0.012 .
Jakiekolwiek odstępstwo od tych wymiarów ( zarówno luz jak i owalizacja gniazda ) sąniedopuszczalne i prowadzą do stawania kasowaczy i wyrabiania wałka ( dotyczy 99 % głowic )
Reasumując - wałek sie wyrabia od kasowacza a kasowacz od gniazda a gniazdo z powodu wady konstrukcyjnej .
Środki zaradcze :
brak
nie pomagają kasowacze mechaniczne , mega trwałe wałki ( wręcz odwrotny skutek ) , dodatkowe olejenia i super oleje .
ps . Dajcie znak jak coś napisałem niejasno lub jeżeli któraśczęść powinienem rozwinąć .Niestety prawda jest smutna , nieodwołalna i nie ma od niej ratunku .
ps2 . teraz wiem czemu XEON opuścił nasz klub ( pomimo tego że był burakiem ) |
_________________ Wanna Rallye Team
&
Bad Boys Racing Team
ADHD/Adrenaline |
|
|
|
 |
pablonas [Usunięty]
|
Wysłany: 17 Kwi 2005, 13:34
|
|
|
ilekroć czytam o wadach tych silników i ilekroć się z tymi wadami spotkam (w poniedzialek kupiłem dla klienta taki silnik bo naprawa starego była nieopłacana - agonalny stan głowicy, wałka, popychaczy i na dodatek konieczny szlif wału i cylindrów) tylekroć padam na kolana i dziękuję Bogu za mój silnik... nie wiem jak to możliwe i ile przebiegu ten silnik mial jak kupowałem to auto (licznik wskazywał 65200) ale zrobilem 52 tysiące z hakiem, z czego ok 50 tysięcy na gazie, olej leję ciągle półsyntetyk i nic nie dolewam pomimo, że wymieniam olej nie jak zaleca fabryka co 10 tyś, ani jak zalecacie Wy co 7 tysięcy, ale co 15 tysięcy, jeżdżę głównie w trasach z prędkościami... nie powiem jakimi ale na 5 biegu mam 4,5 - 5 tysięcy obrotów i tfu tfu przez lewe ramie, ale naprawde nie mam najmniejszych kłopotów z tym silnikiem. zapewne w końcu się ujawnią, ale mam nadzięję, że już nie za mojej kadencji
wniosek - jak to w życiu. wszystko zależy od konkretnego egzemplaża. |
|
|
|
 |
Żółwik Tuptuś
Ninja TEAM


Model: Ford Fiesta Mk1`81
Wersja: Turbo
Silnik: Inny
Dołączyła: 29 Maj 2004 Posty: 4354 Skąd: Z Galapagos
|
Wysłany: 20 Kwi 2005, 19:05
|
|
|
pablonas napisał/a: | tfu tfu przez lewe ramie, ale naprawde nie mam najmniejszych kłopotów z tym silnikiem. zapewne w końcu się ujawnią, ale mam nadzięję, że już nie za mojej kadencji
wniosek - jak to w życiu. wszystko zależy od konkretnego egzemplaża. |
Gratuluję egzemplarza , ale zerowe zużycie oleju jest dla mnie kiepskim wyznacznikiem stanu wałka i głowicy . Myślę że twoja fiestka tak samo jak nasze gubi kolejne końskie kopytka wraz z każdym przejechanym kilometrem :( |
_________________ Wanna Rallye Team
&
Bad Boys Racing Team
ADHD/Adrenaline |
|
|
|
 |
pablonas [Usunięty]
|
Wysłany: 21 Kwi 2005, 18:35
|
|
|
Żółwik Tuptuś napisał/a: | Gratuluję egzemplarza , ale zerowe zużycie oleju jest dla mnie kiepskim wyznacznikiem stanu wałka i głowicy . Myślę że twoja fiestka tak samo jak nasze gubi kolejne końskie kopytka wraz z każdym przejechanym kilometrem :( |
Fakt zuzycie oleju to kiepski wyznacznik jeśli chodzi o stan "góry", ten puki co oceniam na ucho. nic nie stuka, ani nie wali, nawet jak jest mocno rozgrzany. ale jak mowie. przyjdzie to z czasem, tego jestem pewien. te silniki rzeczywiscie są mało trwałe, ale przyjemność z jazdy dają ogromną (no oczywiscie jak na taką pojemność i fakt ze zostały opracowane pod koniec lat 70tych ) |
|
|
|
 |
|
Fiesta Klub Polska nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek treści umieszczane przez użytkowników forum.
Odpowiedzialność ta spoczywa na autorach tych treści.
| |
|