Fiesta Klub Polska


Poprzedni temat «» Następny temat

Strefy czystego transportu - koniec epoki mk3?
Autor Wiadomość
Puff 
Forumowy Maruda


Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 5737
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 14 Kwi 2023, 10:34   

slawomirro napisał/a:
Tylko tylko te strefy wprowadza samorząd.

Do którego jest zobowiązany traktatem podpisanym przez "Centralę".

slawomirro napisał/a:
A to tak trudno użyć Google i sobie poszukać wyników ankiet?

No masz, w jednym się kreowałeś na speca od swojego miasta, a teraz nagle nic nie wiesz :)
Nie ma takich szczegółowych informacji dot. tych ankiet. A przynajmniej nie są podawane do wiadomości publicznych. A skoro tak łatwo się używa google-fu, to ukaż swoją wyższość i pokaż mi, gdzie je znaleźć.

slawomirro napisał/a:
To Twoja interpretacja, zupełnie niezgodna z rzeczywistością.

Mam prawo mieć swoje zdanie, a Ty masz pełne prawo się z tym nie zgadzać, nie ma problemu.

slawomirro napisał/a:
Piszę jak wygląda rzeczywistość, której nie akceptujesz, a Ty piszesz mi o manipulacji. Mocne słowa.

Mocne i na miejscu. Nie potrzeba SCT, żeby zabronić wjazdu na rynek. Tak pod Pałac, jak i Sukiennice nikt sobie nie podjedzie już dziś. SCT lub jego brak nie ma tutaj żadnego znaczenia, więc twierdzenie, jakoby SCT było potrzebne do tego, by ograniczać wjazd w takie miejsca, to zwyczajne mydlenie oczu.

slawomirro napisał/a:
Skąd sobie wziąłeś 3 czy 6km strefy, to nie wiem.

Ano z planów SCT we Wrocławiu, akurat bez problemu do znalezienia w google'u :)

slawomirro napisał/a:
W Warszawie Bemowo jest odległe od centrum o całą jedną pośrednią dzielnicę, więc sam manipulujesz pisząc o nikłej odległości.

To było tylko po to, żeby uzmysłowić skalę głupoty takiego pomysłu. Gdyby wystarczyło napisać, że wjazd do centrum byłby zakazany praktycznie od Bielan Wrocławskich czy Psiego Pola, to pewnie nic by Ci to nie powiedziało.

slawomirro napisał/a:
W takiej Holandii, to rodzić bierze małego na rower i zawozi do żłóbka, przedszkola.

A byłeś Ty kiedyś w tej Holandii czy tylko się o niej naczytałeś, jako wzorze? Widziałeś, jak zorganizowany jest ruch w Amsterdamie? Że spod Schiphol do De Wallen możesz przejechać jednośladem, bo cała infrastruktura została do tego przygotowana? Że teren jest w większości płaski jak stół? Chodziłeś/jeździłeś tam? Bo ja tak i mam wrażenie, że nie wiesz, o czym piszesz.

Tamtejszy Grachtengordel jest unikatem i poruszanie się tam autem, ze względu na ciasnotę, w ogóle nie musi być zakazywane, bo ludziom jest ŁATWIEJ przejechać kawałek rowerem, więc wybierają jednoślad. O tym, że kraj stoi rowerami, już ani nie wspominam.

Równie dobrze możesz narzekać, że w Sopocie słabo jeździ się na nartach, bo nie ma wyciągów. Albo że w Polsce nie żyje się jak w Niemczech, pomijając kwestie PKB.

Problem (i jego rozwiązanie) leży gdzie indziej - najpierw kładziesz fundament pod infrastrukturę, a potem pozwalasz ludziom wybrać dogodną metodę przemieszczania. Sami zmienią środek transportu na taki, który jest wygodniejszy/szybszy. A u nas? Wszystko od dupy strony. Najpierw zakazać, a potem ch#j, niech się dzieje. Żadnej alternatywy.

Mamy kopiować/wdrażać zachodnie rozwiązania, ale z setki rzeczy, które składają się na dany system, urzędnicy wybierają ledwie garść i potem ludzie muszą się z tym użerać. Nic nie działa, ale wg magistratu/sejmu jak jest wg planu, to wszystko jest ok. Ich i tak prawo nie dotyczy, bo jako urzędnicy wjadą wszędzie, zaparkują wszędzie, więc po co mają stanowić logiczne prawo, gdy sami stoją ponad nim.

slawomirro napisał/a:
Czemu u nas dzieci musza być wożone samochodami?

Mam nadzieję, że to pytanie retoryczne, ale na wypadek gdyby nie... *Bo u nas NIE MA infrastruktury*. To, że w Wawie jest sporo CPR-ów wzdłuż tras, nie znaczy, że cały kraj tak wygląda. I weź teraz wrzuć dzieciaka do przyczepki (o trójkołowcu z koszem z przodu nie mówiąc) i jedź miejską drogą (albo skacz po chodnikach poprzecinanych drogami poprzecznymi), w południowej części kraju nieraz dodając do tego podjazd pod sporą górkę. Odważ się wyjechać poza swoje miasto i sprawdzić jak to wygląda gdzie indziej, bo na moje, toś nigdzie nie był i nic nie widział.

slawomirro napisał/a:
A wiem, bo samochód to nadal wyznacznik zamożności i wyższości.

Nowych Lexusów zakaz nie obejmie, a takie 25-letnie Polo już tak. Jeździć takim ćwierćwiecznym autem to faktycznie wyznacznik statusu i splendor jak diabli.

slawomirro napisał/a:
Taki prezydent Austrii jeździ sobie metrem (...)

No i fajnie, a co zwykły Kowalski z tego ma? Nie czepiając się, znów, że Polska to nie Warszawa czy Wiedeń.

slawomirro napisał/a:
Tam też są żłóbki, przedszkola i ludzie żyją i sobie radzą.

Najpierw dostosuj infrastrukturę w takim stopniu jak tam, a potem myśl o zakazach, a nie na opak. Poza tym wymieniasz tylko stolice. A co z mniejszymi miastami, które łatwiej by było zaorać i postawić na nowo niż zmieniać? Je to srał pies, ich problem, nie?
_________________
"Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
 bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."


Wierny osiołek pochłania jedynie ;-))
:devil:
 
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 14 Kwi 2023, 13:58   

Puff napisał/a:

Do którego jest zobowiązany traktatem podpisanym przez "Centralę".

Oczywiście. Tylko to ogólnik. Zakres strefy i zakazy leżą w gestii samorządów miast.

Cytat:

No masz, w jednym się kreowałeś na speca od swojego miasta, a teraz nagle nic nie wiesz :)
Nie ma takich szczegółowych informacji dot. tych ankiet. A przynajmniej nie są podawane do wiadomości publicznych. A skoro tak łatwo się używa google-fu, to ukaż swoją wyższość i pokaż mi, gdzie je znaleźć.

Polityka mobilności m.st Warszawy się dokument nazywa.
Spec co zna się na wszystkim nie jest specem. Tak jak w samochodach. Jeden zna się np na skrzyniach biegów, a inny na LPG. Obaj to samochodowi specjaliści.


Cytat:

Mam prawo mieć swoje zdanie, a Ty masz pełne prawo się z tym nie zgadzać, nie ma problemu.

A dyskusja jest po co...?


Cytat:
Nie potrzeba SCT, żeby zabronić wjazdu na rynek. Tak pod Pałac, jak i Sukiennice nikt sobie nie podjedzie już dziś. SCT lub jego brak nie ma tutaj żadnego znaczenia, więc twierdzenie, jakoby SCT było potrzebne do tego, by ograniczać wjazd w takie miejsca, to zwyczajne mydlenie oczu.

SCT to ekologia i kasa dla miasta jako dodatek.

slawomirro napisał/a:

Ano z planów SCT we Wrocławiu

No i super. We Wrocławiu jest tyle, w Warszawie inne mamy km strefy, a Krakowie inne. Nie ma jednej wspólnej odległości.

Cytat:
Gdyby wystarczyło napisać, że wjazd do centrum byłby zakazany praktycznie od Bielan Wrocławskich czy Psiego Pola, to pewnie nic by Ci to nie powiedziało.

Pewnie nie.

Cytat:

A byłeś Ty kiedyś w tej Holandii?

A byłem. Pojechałem autem na wakacje, zwiedziłem Amsterdam. Zaparkowałem na P+R na końcu jednej z linii koło stadionu i pojechałem metrem do centrum. I tak przez kilka dni dojeżdżałem.
Zwiedziłem też Hagę, Rotterdam i Amersfoort.

Cytat:

O tym, że kraj stoi rowerami, już ani nie wspominam.

No stoi, choć aut spalinowych wg statystyk sprzedano np 2021 roku 400 tys sztuk.
Mimo to pomysły rowerowe i komunikacji miejskiej są forsowane i ludzie nie mieli innego wyjścia jak się dostosować.
To nie jest demokracja, żeby każdy robił co chciał. Każde miasto ma narzucone ramy budownictwa, zagospodarowania przestrzennego, polityki miejskiej na dłuższą perspektywę. Warszawa np tworzy dziś studium zagospodarowania przestrzennego na rok 2030 z perspektywą na rok 2050. i tak miasta działają. Na zasadzie planowania.


Cytat:
A u nas? Wszystko od dupy strony. Najpierw zakazać, a potem ch#j, niech się dzieje. Żadnej alternatywy.

Wrocław, Kraków, Szczecin, Warszawa, Gdańsk, itd mają np rowery miejskie i ogrom ludzi z nich korzysta.
Wszystkie te miasta mają rozbudowaną komunikację miejską i kolejową, więc nie pisz, że brak alternatyw.


Cytat:
u nas NIE MA infrastruktury*. To, że w Wawie jest sporo CPR-ów wzdłuż tras, nie znaczy, że cały kraj tak wygląda.

Główne miasta są rozwinięte. To demagogia pisanie, że tej infrastruktury nie ma.

Cytat:
Odważ się wyjechać poza swoje miasto i sprawdzić jak to wygląda gdzie indziej, bo na moje, toś nigdzie nie był i nic nie widział.

Oczywiście. Widocznie ja patrzę na miasto i widzę, że jest ok, a Ty patrzysz na to samo miasto i widzisz, że nie jest ok.
Co konkretnie nie podoba Ci się np w infrastrukturze Wrocławia, o którym wspominasz?

Cytat:

Nowych Lexusów zakaz nie obejmie, a takie 25-letnie Polo już tak. Jeździć takim ćwierćwiecznym autem to faktycznie wyznacznik statusu i splendor jak diabli.

25 letnich aut nie widzę na ulicach, także innych miast. Są w małych miastach, na wsiach.
Choć i tak polska wieś jest bogata, bo jak jeżdżę po Polsce, to często moja 16 letnia Fiesta to jedno ze starszych aut.

Cytat:
A co z mniejszymi miastami, które łatwiej by było zaorać i postawić na nowo niż zmieniać? Je to srał pies, ich problem, nie?

Warszawa płaci janosikowe dla rozwoju mniejszych miast. Za 2022 rok to było 1,5mld zł. Wiedziałeś o tym? SCT mniejsze miasta nie obejmą, więc możesz być spokojny oto.
 
 
Jaszczur 


Model: Ford Fiesta Mk4`98
Wersja: CL
Silnik: 1.8D/60KM
Imię: Marcin
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 1090
Skąd: SD (Dąbrowa G)
Wysłany: 14 Kwi 2023, 14:12   

slawomirro napisał/a:
Wszystkie te miasta mają rozbudowaną komunikację miejską i kolejową, więc nie pisz, że brak alternatyw.


:rotfl:
W Sosnowcu, gdzie mieszkam, by dostać się z okolic Stawików na przeciwległy koniec miasta, w okolice osiedla Juliusz, w dni robocze trzeba spędzić około 1-1.5h w przeróżnych autobusach i tramwajach. Jest co najmniej jedna przesiadka, połączenia bezpośredniego brak.
W weekendy i święta - od 2h wzwyż. Po godzinie 22 robi się już dramat.
Obecnie to może być nawet więcej, przez wspomniane poniżej korki.

Podróż samochodem na tym dystansie to typowo 10 minut, obecnie jakieś 15-20, bo prezydent tego zacnego miasta rozkopał go jednocześnie w kilku najbardziej ruchliwych miejscach, i tworzą się spore korki.

Tak więc, masz rację, transport publiczny to dziarska, i odpowiednia odpowiedź na potrzeby mieszkańców.

To taka tam, dygresja.
_________________
wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko chcieć
 
 
 
Puff 
Forumowy Maruda


Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 5737
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 14 Kwi 2023, 15:51   

slawomirro napisał/a:
A dyskusja jest po co...?

Po to, żeby wyrażać swoje poglądy? Chyba, że coś mnie ominęło.

slawomirro napisał/a:
SCT to ekologia i kasa dla miasta jako dodatek.

SCT to kasa pod pretekstem ekologii. Gdyby o ekologię chodziło, to zajęto by się niską emisją, która ma większy procentowy udział w zanieczyszczaniu.

slawomirro napisał/a:
Nie ma jednej wspólnej odległości.

Chodzi o to, że zarówno przypadku Krakowa, jak i Wrocławia te wartości są absurdalne.

slawomirro napisał/a:
A byłem.

I nie przeszkadza Ci to w porównaniu dwóch, skrajnie różnych miast o zupełnie innym planie i zagospodarowaniu pod jednym jedynym kątem? Bo to wygląda tak, jakbyś resztę charakterystyki wygodnie pomijał, w tym zupełnie inny standard zbiorkomu, zwłaszcza szynowego.

slawomirro napisał/a:
Mimo to pomysły rowerowe i komunikacji miejskiej są forsowane i ludzie nie mieli innego wyjścia jak się dostosować.

Forsowane? Przecież w obrębie centrum nie ma fizycznej możliwości poprowadzenia większej ilości ruchu samochodowego. Nie na tych ciasnych mostkach i uliczkach. Jakiekolwiek inne formy transportu są po prostu lepsze.

slawomirro napisał/a:
To nie jest demokracja, żeby każdy robił co chciał.

Czekaj... czy Ty właśnie stwierdziłeś, że preferujesz systemy totalitarne?

slawomirro napisał/a:
Wrocław, Kraków, Szczecin, Warszawa, Gdańsk, itd mają np rowery miejskie i ogrom ludzi z nich korzysta.
Wszystkie te miasta mają rozbudowaną komunikację miejską i kolejową, więc nie pisz, że brak alternatyw.

No i chwała, inicjatywa super. Tyle, że sama dostępność rowerów nie wystarczy, jeśli walniesz strefę w promieniu X km od centrum i okaże się, że dojazd spoza strefy i tak odbywa się po drogach publicznych, bo zabudowa nie pozwala na stworzenie CPR czy DDR.
Dorosły sobie poradzi, ale co z ludźmi z dziećmi? Jak chcesz dzieciaka w takich warunkach do szkoły zawozić?

Weźmy na widelec GOP, który skomasowany ma praktycznie tyle ludności co Wawa. Nie są to odosobnione przypadki, że w ramach metropolii nie ma prawie żadnego połączenia do miast studenckich (Katowice, Gliwice). Osobiście, gdyby nie auto, niejednokrotnie nie byłbym w stanie dojechać na zajęcia do Politechniki Śląskiej. A gdybym miał dojechać rowerem (bo można, a jakże), to czeka mnie wycieczka na 70-90 minut. Wiosną czy latem przy ładnej pogodzie to pół biedy przepalić 3 godziny na dojazd, ale co, gdy trafi się słaba pogoda lub zwyczajnie zima? I mówimy o dorosłych. Dla porównania dojazd autem zajmuje kwadrans.

slawomirro napisał/a:
Główne miasta są rozwinięte. To demagogia pisanie, że tej infrastruktury nie ma.

Ok, weźmy to na widelec. Co, wg Twojej definicji, oznacza "rozwinięte"? 5km DDR? Obecność rowerów? Możliwość przejechania z jednego końca miasta na drugi rowerem jednym ciągiem? Coś innego?

slawomirro napisał/a:
Co konkretnie nie podoba Ci się np w infrastrukturze Wrocławia, o którym wspominasz?

Poza tym, że przez ostatnie 10 lat nie było tygodnia bez wykolejenia tramwaju? A chociażby to, że poranny wyjazd z Muchobora (Wielkiego) to w zasadzie gehenna. Mnóstwo ludzi wyjeżdża czy to z dziećmi, czy samemu w kierunku centrum do pracy i zanim dotrzesz ze Zbarskiej na Muchoborską, to stracisz 40 minut. A to są 4km. Opłaca się czasami przez Grabiszyn jechać, nadkładając 50% drogi.
A to jest jazda z przedmieść na przedmieścia. Miasto buduje bez opamiętania, nie zapewniając podstawowej infrastruktury - bo jeśli z dzielnicy mającej kilkanaście tysięcy mieszkańców masz jedną drogę wyjazdową, to jak ma być dobrze? Podejrzewam, że to nie jest jedyny przykład na całe miasto, jak bardzo spaprano tam temat dróg. DDR się pojawia dopiero na początku Mińskiej, bo wcześniej to o szerszym chodniku nie ma mowy. Wg prawa powinieneś rowerem do pojawienia się DDR jechać po drodze i stać w korku jak reszta. Głupie prawo, ale prawo, prawda? Przykłady można mnożyć.

slawomirro napisał/a:
25 letnich aut nie widzę na ulicach, także innych miast. Są w małych miastach, na wsiach.

A to ok, to mieszkańców miasteczek i wsi, którzy czasem muszą do tego miasta wjechać, możemy już traktować jako ludzi II kategorii, w końcu to ich wina, że jeżdżą starszymi autami.
Takie podejście w stylu:
"a mi tam smród nawożonego pola nie przeszkadza"
"a gdzie pan mieszka?"
"a w centrum miasta"

slawomirro napisał/a:
Choć i tak polska wieś jest bogata, bo jak jeżdżę po Polsce, to często moja 16 letnia Fiesta to jedno ze starszych aut.

Każdy widzi, to co chce widzieć. Jeśli średnia wieku aut w tym kraju oscyluje między 14 a 16 lat, to znaczy że auto mające 25 może nie stoi na co trzecim miejscu parkingowych, ale też nie jest wcale jakąś abstrakcją.

slawomirro napisał/a:
Warszawa płaci janosikowe dla rozwoju mniejszych miast. Za 2022 rok to było 1,5mld zł. Wiedziałeś o tym?

Tak. I poza tym, że uważam to za niesprawiedliwie, tak w ramach dygresji, nie widzę najmniejszego związku tego faktu z prowadzoną tutaj dyskusją.
_________________
"Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
 bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."


Wierny osiołek pochłania jedynie ;-))
:devil:
 
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 14 Kwi 2023, 17:49   

Jaszczur napisał/a:

W Sosnowcu, gdzie mieszkam.


Częściowo to miasto znam, bo tam mieszkali moi prapra i pradziadkowie i dziadkowie, na Pogoni, ul Litewskiej (od 15 lat ktoś tam już obcy mieszka).
Masz rację, komunikacyjnie Sosnowiec nie jest ideałem, znacznie lepiej w Zagłębiu i na Śląsku mają się auta, dla których powstało multum tras dwupasmowych.
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 14 Kwi 2023, 18:35   

Puff napisał/a:

Po to, żeby wyrażać swoje poglądy?

Też i może próbować się dogadywać? Uzgadniać jakieś stanowisko? Zastanawiam się czy to tu możliwe jest.

Cytat:

SCT to kasa pod pretekstem ekologii. Gdyby o ekologię chodziło, to zajęto by się niską emisją, która ma większy procentowy udział w zanieczyszczaniu.

No patrz, zgadzam się.

Cytat:

Chodzi o to, że zarówno przypadku Krakowa, jak i Wrocławia te wartości są absurdalne.

Być może, nie neguję tego. To integralna decyzja władz tych miast jak sobie ustalą sami i przy udziale konsultacyjnym mieszkańców.

Cytat:

I nie przeszkadza Ci to w porównaniu dwóch, skrajnie różnych miast o zupełnie innym planie i zagospodarowaniu pod jednym jedynym kątem?

Amsterdamu i jakiego miasta w Polsce?


Cytat:

Forsowane? Przecież w obrębie centrum nie ma fizycznej możliwości poprowadzenia większej ilości ruchu samochodowego. Nie na tych ciasnych mostkach i uliczkach. Jakiekolwiek inne formy transportu są po prostu lepsze.

Bo przebudowali. Przykładowe zdjęcie "wczoraj" i "dziś".
https://img26.dmty.pl//uploads/202212/1670306141_bcxmrb_600.jpg

Cytat:

Czekaj... czy Ty właśnie stwierdziłeś, że preferujesz systemy totalitarne?

Im większy zamordyzm tym lepiej ;) Żartuję. Po prostu przykłady rozwoju i ewolucji miast zachodnich pokazały, że najlepiej i najefektywniej działa miasto, gdy zarządza nim grupa ekspertów, a nie polityków. To eksperci mają tworzyć ramy rozwoju miasta, a mieszkańcy wspomagać ich, albo i nie. Demokracji w zarządzaniu nie ma. Demokracja jest przy wyborze polityków, którzy zatrudniają ekspertów.
Co najwyżej dla mieszkańców są tzw głosowania budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy zgłaszają swój projekt poprawy ulicy, obszaru, jakiegoś punktu. Potem inni mieszkańcy głosują imiennie przez internet i na tej podstawie np zwężana jest ulica, budowany chodnik, zmieniana sygnalizacja świetlna, sadzone drzewa, itd. Tu jest więc demokracja, bo wybory mieszkańców muszą być realizowane.

Cytat:
Jak chcesz dzieciaka w takich warunkach do szkoły zawozić?

Nie wiem jak Ty, ale ja do szkoły jeździłem komunikacją miejską. Nikt mnie nie zawoził. Nie było takiego zwyczaju. Dzieci mogły same dojeżdżać, bo inne też jeździły i nie było w tym nic dziwnego, dziwne było dowożenie do szkoły autem.
A dziś większość dzieci musi być autem dowożona w Polsce do szkół i rodziców szokuje sama myśl, by dzieci same gdzieś się poruszały. Tu potrzeba systemowych zmian. [/quote]

Cytat:

Osobiście, gdyby nie auto, niejednokrotnie nie byłbym w stanie dojechać na zajęcia do Politechniki Śląskiej.

Wiadomo, autem jest prościej i łatwiej. Komunikacją miejską jest gorzej, gdy mieszkasz w innym mieście. Dlatego przy stacjach kolejowych są parkingi, lub przy pętlach autobusowo/tramwajowych. Tam możesz zostawić auto i resztę drogi pokonać komunikacją miejską. Tak, wiem, że to bardziej skomplikowane, ale jak przeliczysz to np na kasę która musisz wydać na paliwo i ewentualny parking, i porównasz to z kosztem np biletu miesięcznego, to nagle zaoszczędzisz sporo pieniędzy w skali roku.

Cytat:
Co, wg Twojej definicji, oznacza "rozwinięte"? 5km DDR? Obecność rowerów? Możliwość przejechania z jednego końca miasta na drugi rowerem jednym ciągiem? Coś innego?

Miasto rozwinięte to takie, które jest zaplanowane, zapewniające dostęp do centrów kultury, skupiające ludzi gospodarczo i społecznie. Takie, gdzie mieszkańcy mogą aktywnie uczestniczyć w jego rozwoju. To miasto przyjazne różnym grupom społecznym, przy czym ceniące sobie interes mieszkańców. Takie miasto powinno zapewnić dobrobyt mieszkańcom (wysokie wynagrodzenie i ułatwić im komfort życia przez np poprawę jakości powietrza, parki, zadrzewienie, lokale usługowe i rozrywkowe. To miasto ze sprawną komunikacją publiczną także.

Cytat:

Poza tym, że przez ostatnie 10 lat nie było tygodnia bez wykolejenia tramwaju? A chociażby to, że poranny wyjazd z Muchobora (Wielkiego) to w zasadzie gehenna. Mnóstwo ludzi wyjeżdża czy to z dziećmi, czy samemu w kierunku centrum do pracy i zanim dotrzesz ze Zbarskiej na Muchoborską, to stracisz 40 minut. A to są 4km. Opłaca się czasami przez Grabiszyn jechać, nadkładając 50% drogi.
A to jest jazda z przedmieść na przedmieścia. Miasto buduje bez opamiętania, nie zapewniając podstawowej infrastruktury

Pierwszy akapit zanotowałem, przekażę Przemkowi Filarowi, Ma spory wpływ na rozwój Wrocławia, może pomoże.
Co do budowania, to nie Miasto buduje, tylko deweloperzy budują. To problem systemowy, do rozwiązania na szczeblu rządowym, by zmusić deweloperów do zbudowania dróg, chodników, ddr dla mieszkańców. Dziś to ich dobra wola, lub nie. Miasto może odmówić powstania inwestycji, ale gdy się zgodzi, a deweloper nie zbuduje obiecanej drogi, to ma małe szanse, poza sądem, na wyegzekwowanie budowy tej drogi.

Cytat:

A to ok, to mieszkańców miasteczek i wsi, którzy czasem muszą do tego miasta wjechać, możemy już traktować jako ludzi II kategorii, w końcu to ich wina, że jeżdżą starszymi autami.
Takie podejście w stylu:
"a mi tam smród nawożonego pola nie przeszkadza"
"a gdzie pan mieszka?"
"a w centrum miasta"

Nie złapałem, co chciałeś tu napisać.


Cytat:

Tak. I poza tym, że uważam to za niesprawiedliwie, tak w ramach dygresji, nie widzę najmniejszego związku tego faktu z prowadzoną tutaj dyskusją.

Sam poruszyłeś ten wątek pisząc, że małe miasta są zostawione same sobie, bez wsparcia. To Ci odpisałem, że nie, bo jest Janosikowe. I płaci je nie tylko Warszawa, inne największe miasta też, więc małe miasta mają kasę na rozwój. Co z kasą zrobią i jak ją wydadzą to inna sprawa.
 
 
Puff 
Forumowy Maruda


Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 5737
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 15 Kwi 2023, 15:57   

slawomirro napisał/a:
Też i może próbować się dogadywać? Uzgadniać jakieś stanowisko? Zastanawiam się czy to tu możliwe jest.

Z założenia tak. I może na (tym) forum uda się do czegoś dojść, ale na poziomie systemowym to nie działa, do czego wrócę za moment.

slawomirro napisał/a:
To integralna decyzja władz tych miast jak sobie ustalą sami i przy udziale konsultacyjnym mieszkańców.

Rzecz w tym, że te konsultacje to takie trochę "ponoć są, ale nikt nie widział i nie słyszał".
Zakładając, że nikt tu nikogo nie robi w bambuko i się odbywają, to powinna to być szeroko zakrojona akcja - obecnie to najczęściej jest tak, że jak się tematem nie interesujesz na bieżąco w ramach hobby, to nie masz pojęcia, że ktokolwiek o cokolwiek obywateli pyta.

W ramach dygresji - spotkałem się z sytuacją na jednym z osiedli, gdy jedna wredna baba zgłosiła projekt o przekształcenie jedynej ulicy na osiedlu w jednokierunkową. Przeszedł. Postawiono znaki, a reszta mieszańców prawie z widłami szła na urząd miasta. Zebrano blisko 100% głosów żądających przywrócenia poprzedniego stanu rzeczy.

Widzę tutaj pewną analogię - mniejszość jest w stanie w jakiś sposób narzucić swoją wolę większości i nie ma możliwości zablokowania tego na etapie pomysłu. Czemu w ogóle zostało to przepchnięte w pierwszej kolejności to już osobny temat, ale pokazuje problem innej natury - urzędnik, który to przepchnął po marudzeniach jednej baby, nie odpowiada za nic, nie musiał nikogo o nic pytać. To ludzie musieli potem się użerać z cofaniem tej idiotycznej decyzji.

Jeśli jest jakaś rzecz, która dotyczy większej ilości mieszkańców, to obligatoryjnie powinno być przeprowadzone małe głosowanie/referendum. Jeśli takiej opcji nie ma, to... (do tematu wrócę za moment).

slawomirro napisał/a:
Amsterdamu i jakiego miasta w Polsce?

Warszawy może jeszcze, trochę, bo miejsca tam jest sporo, żeby wprowadzać zmiany (ot, pokłosie zrównania miasta), ale Kraków, Wrocław, Poznań i inne większe ośrodki nie mają takiego pola manewru.

slawomirro napisał/a:
Bo przebudowali. Przykładowe zdjęcie "wczoraj" i "dziś".

Ale to jest Utrecht, nie Amsterdam. To jak mówić o Legionowie, mając w myślach Warszawę. Dzielnica mostowa w Amsterdamie wygląda tak samo dziś, jak 80 lat temu.

slawomirro napisał/a:
Po prostu przykłady rozwoju i ewolucji miast zachodnich pokazały, że najlepiej i najefektywniej działa miasto, gdy zarządza nim grupa ekspertów, a nie polityków. (...)

I w tym kontekście się zgodzę. Jest tylko jedno małe "ale". U nas ekspertów nie ma (albo nie kandydują, albo nie dopuszcza się ich do władzy), a ci co rządzą, niewiele się różnią od kury biegającej po podwórku po dekapitacji. Jeśli ich decyzje mają sens, to tylko finansowy - żeby swoi zarobili.

I tutaj - w nawiązaniu - jeśli się wybierze jakiegoś pionka i nie ma możliwości głosowania ani rozliczania, to przypomina to dopuszczenie małpy do koła sterowego na statku. Prędzej czy później doprowadzi to do katastrofy. Tyle, że małpa jest głupia i jej działania są losowe, bo nie wie, co robi. A pionek robi pewne rzeczy z rozmysłem.

slawomirro napisał/a:
Nie wiem jak Ty, ale ja do szkoły jeździłem komunikacją miejską. Nikt mnie nie zawoził. Nie było takiego zwyczaju. Dzieci mogły same dojeżdżać, bo inne też jeździły i nie było w tym nic dziwnego, dziwne było dowożenie do szkoły autem.
A dziś większość dzieci musi być autem dowożona w Polsce do szkół i rodziców szokuje sama myśl, by dzieci same gdzieś się poruszały. Tu potrzeba systemowych zmian.

Akurat szkoły miałem pod nosem (coś, o czym w kontekście nowoczesnych osiedlu można zapomnieć), ale dziś nie jest tak kolorowo.
Dziecko musi mieć skończone 7 lat, żeby mogło iść/wracać wg przepisów ze szkoły. Jak dzieciak jest z grudnia, to idąc do pierwszej klasy nie może, nomen omen, iść tam sam.
To raz, a dwa, że szkoły wprowadzają swoje statuty, w ramach których obligują rodziców do odbierania dzieci do np. 9 czy 10 roku życia włącznie. Więc ogólnie powodzenia, bo może dzieciaka samopas puścisz, ale bez Ciebie ze szkoły nie wróci. Zbiorkomu może w danych rejonach nawet nie być. No i za drogę dzieciaka do szkoły odpowiadasz Ty. Nawet jak młodzika ktoś potrąci na przejściu, to Ty, jako rodzic, skończysz z zarzutami. Temu ludzie dzieci wożą. Bo świat dziś, to nie świat 30 lat temu.

slawomirro napisał/a:
Wiadomo, autem jest prościej i łatwiej. Komunikacją miejską jest gorzej, gdy mieszkasz w innym mieście. Dlatego przy stacjach kolejowych są parkingi, lub przy pętlach autobusowo/tramwajowych. Tam możesz zostawić auto i resztę drogi pokonać komunikacją miejską. Tak, wiem, że to bardziej skomplikowane, ale jak przeliczysz to np na kasę która musisz wydać na paliwo i ewentualny parking, i porównasz to z kosztem np biletu miesięcznego, to nagle zaoszczędzisz sporo pieniędzy w skali roku.

Taaaak. Tak jak to np. Katowice wymyśliły - auto możesz zostawić na jakimś "park & ride", pod warunkiem, że masz... bilet miesięczny na komunikację miejską. Że tak po polsku spytam - kto to k##wa wymyślił? Zostaw auto na parkingu - płać, wsiądź w tramwaj do centrum - płać, wracaj - płać. Koszt, jeśli nie planujesz jechać do centrum na dłużej niż 2-3 godziny, jest wyższy, niż parkingu pod samym urzędem (sic!).
Jak tak ma wyglądać promowanie użycia zbiorkomu, to niech lepiej zostawią wszystko po staremu, a te środki, które mieli na tak idiotyczne inwestycje przeznaczyć, poświęcą na utrzymanie zieleni.
Wracamy tutaj do kwestii wielokrotnie przeze mnie poruszanej - wprowadza się głupie przepisy, zakazuje czegoś i nie daje ŻADNEJ realnej alternatywy. Chyba, że alternatywa to "dłużej, trudniej i drożej". Tylko trudno się dziwić, że nikt nie chce przejść na system, który nie oferuje żadnych zalet.

slawomirro napisał/a:
Miasto rozwinięte to takie, które jest zaplanowane, zapewniające dostęp do centrów kultury, skupiające ludzi gospodarczo i społecznie. Takie, gdzie mieszkańcy mogą aktywnie uczestniczyć w jego rozwoju. To miasto przyjazne różnym grupom społecznym, przy czym ceniące sobie interes mieszkańców. Takie miasto powinno zapewnić dobrobyt mieszkańcom (wysokie wynagrodzenie i ułatwić im komfort życia przez np poprawę jakości powietrza, parki, zadrzewienie, lokale usługowe i rozrywkowe. To miasto ze sprawną komunikacją publiczną także.

Poza tym, że zapewnianie wynagrodzenia ludziom to nie obowiązek miasta, to całość brzmi ok. Szkoda, że żadne większe, znane mi miasto w tym kraju, nie łapie się w ten opis.
Na planowanie za późno, uczestniczenie w rozwoju to fikcja (o czym wyżej pisałem), przyjazność wszystkim to fikcja - jak jednej grupie dadzą, to drugiej zabiorą nieproporcjonalnie dużo. Zbiorkom też bywa lepszy lub gorszy (raczej w tę drugą stronę), choć nie da się ukryć, że się ogólnie poprawia.

slawomirro napisał/a:
Co do budowania, to nie Miasto buduje, tylko deweloperzy budują.

Dzisiaj bez zgody, to nie możesz sobie trzymetrowej choinki na swojej działce postawić, więc uściślijmy - deweloper buduje, ale to miasto wydaje zgodę.
Miasto ma głęboko w dupie, czy będą drogi dojazdowe, miasto nie dba o zapisy gwarantujące poświęcenie jakiegoś % metrażu pod lokale usługowe (żłobek, przedszkole, mały sklep), więc deweloper wyciska z projektu tyle kasy, ile się tylko da. Dewelopera ciężko winić za podejście, to nie jest organizacja charytatywna. Ale miasto daje dupy po całości, bo ludzie zagryzą zęby, bo nie mają wyjścia (poza wyjechaniem gdzie indziej, co nie u każdego jest rozwiązaniem prostym, łatwym i przyjemnym).

Nie jest przy tym obowiązkiem dewelopera, żeby DDR budować, bo jeśli mówimy o osiedlu, to musi ono mieć łączność z lokalną infrastrukturą, a na osiedlach i tak są strefy 30, itp. Jedna jedyna rzecz, jaką można na nich scedować, to budowa większej ilości wewnętrznych dróg, ale pamiętać trzeba, że one też musza być podpięte do istniejącej lub nowobudowanej przez MIASTO infrastruktury.

slawomirro napisał/a:
Nie złapałem, co chciałeś tu napisać.

Wspomniałeś, że za dużo starych aut nie widzisz (pewnie chodzi o Wawę). No i ok. Ale poza nią też są ludzie i mogą takie stare auta mieć. Oni istnieją i potrzebują dojechać do centrum coś załatwić. Albo mogą chcieć zostawić auto na jakimś park&ride, aby szybko i sprawnie (!) dojechać do centrum. Może w Wawie jakoś się to uda ogarnąć, ale w innych miastach tego nie widzę (patrz przykład z Katowicami i ich zasadami wspomniany wyżej).

slawomirro napisał/a:
Sam poruszyłeś ten wątek pisząc, że małe miasta są zostawione same sobie, bez wsparcia. To Ci odpisałem, że nie, bo jest Janosikowe. I płaci je nie tylko Warszawa, inne największe miasta też, więc małe miasta mają kasę na rozwój. Co z kasą zrobią i jak ją wydadzą to inna sprawa.

Katowice, Wrocław, Kraków, Zabrze, itd. takiego dofinansowania nie dostają. O takie miejsca mi chodziło. Miasta mniejsze niż Warszawa. Nie pipidów górny, gdzie psy dupami szczekają.
_________________
"Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
 bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."


Wierny osiołek pochłania jedynie ;-))
:devil:
 
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 15 Kwi 2023, 22:35   

Puff napisał/a:

Rzecz w tym, że te konsultacje to takie trochę "ponoć są, ale nikt nie widział i nie słyszał".

W Warszawie ich jeszcze nie było. W Krakowie wiem, że były, a jak w innych miastach, to nie wiem. Niestety takie rzeczy jak konsultacje są dla zainteresowanych miastem. Kto nie czyta mediów lokalnych, nie wchodzi na strony urzędu miasta, ten nie wie. W zasadzie nie mam pomysłu jak to zmienić by każdy wiedział, a nawet jeśli, to i tak tylko procent mieszkańców jest zainteresowany udziałem.

Cytat:

W ramach dygresji - spotkałem się z sytuacją na jednym z osiedli, gdy jedna wredna baba zgłosiła projekt o przekształcenie jedynej ulicy na osiedlu w jednokierunkową. Przeszedł. Postawiono znaki, a reszta mieszańców prawie z widłami szła na urząd miasta. Zebrano blisko 100% głosów żądających przywrócenia poprzedniego stanu rzeczy.

W Warszawie to samo. W budżecie obywatelskim wygrał projekt zwężenia ulicy. Jest 1x4, miało być 1x2 i ścieżka rowerowa, nieco zieleni. Projekt dzielnicowy wygrał, głosowało ok 20 tys osób za. I gdy już Miasto miało realizować projekt, nagle mieszkańcy okoliczni się obudzili, zebrali 50 tys podpisów przeciw i projekt upadł. Po jakimś roku, ktoś postanowił zweryfikować te zebrane podpisy (rychło w czas oczywiście). I okazało się, że mieszkańców przeciw było ok 500 osób, w wszystkie pozostałe zostały zebrane... w Szczecinie i w Zielonej Górze. Kogoś tam do sądu podali za oszustwo, ale ulica nadal czeka na swój finał.


Cytat:

Ale to jest Utrecht, nie Amsterdam. To jak mówić o Legionowie, mając w myślach Warszawę. Dzielnica mostowa w Amsterdamie wygląda tak samo dziś, jak 80 lat temu.

Niemniej ogrom ulic przerobili na kanały i parki. Czepiasz się lokalizacji, ale mi chodziło o zasadę, że można i mimo takiej szokującej zmiany, ludzie przystosowali się do nowej rzeczywistości.

Cytat:

U nas ekspertów nie ma (albo nie kandydują, albo nie dopuszcza się ich do władzy)

Oto właśnie chodzi by ekspert pozostał ekspertem, a nie politykiem. Np główny architekt miasta Gdańsk jest ekspertem w swojej dziedzinie i ma sporo władzy. Nie jest politykiem, nie jest związany z żadną partią polityczną. Jednak można.
W Warszawie też mamy grono ekspertów, którzy może nie są dyrektorami i prezesami, ale od tyłu sterują miastem. I oto tu chodzi.


Cytat:

Dziecko musi mieć skończone 7 lat, żeby mogło iść/wracać wg przepisów ze szkoły.

Czyli potrzeba zmiany systemowej, zmiana prawa. Na razie do jesieni tego roku takie zmiany są niemożliwe, a co potem, to zobaczymy kto wygra.

Cytat:

Taaaak. Tak jak to np. Katowice wymyśliły - auto możesz zostawić na jakimś "park & ride", pod warunkiem, że masz... bilet miesięczny na komunikację miejską. Że tak po polsku spytam - kto to k##wa wymyślił? Zostaw auto na parkingu - płać, wsiądź w tramwaj do centrum - płać, wracaj - płać. Koszt, jeśli nie planujesz jechać do centrum na dłużej niż 2-3 godziny, jest wyższy, niż parkingu pod samym urzędem (sic!).

Współczuję więc mieszkańcom Katowic. Warszawa bardziej się postarała. Wystarczy bilet dobowy, by za darmo skorzystać z parkingów P+R. Tylko godzinowe bilety nie uprawniają do darmowego parkingu. Poza tym wszystko jest możliwe do opłacenia za pomocą aplikacji w smartfonie, nie trzeba szukać automatów/kiosków.

Parkowanie w mieście też można opłacać za pomocą aplikacji, zamiast w parkomacie. I od czasów gdy wprowadzili automatyczne auto kontrolujące opłaty przez skan tablic rejestracyjnych, nie trzeba biletu wogóle pobierać. Dla parkujących to ułatwienie i zmora, bo ściągalność mandatów jest spora, jak już nie chodzą kontrolerzy. No i opłaty za godzinę parkowania są wysokie. Wracając na chwilę do Amsterdamu, to jak tam byłem w 2018 roku, to w ścisłym centrum godzina parkowania kosztowała... 5 Euro. Nie dziwne, że mało kto korzysta z auta.

Cytat:

Szkoda, że żadne większe, znane mi miasto w tym kraju, nie łapie się w ten opis.

Tak źle nie jest. Poczytaj:
https://samorzad.pap.pl/kategoria/aktualnosci/ranking-polskich-miast-zrownowazonych-arcadis-lista

Warszawa jest na pierwszym miejscu, a np Katowice na 13 pozycji.



Cytat:

Dzisiaj bez zgody, to nie możesz sobie trzymetrowej choinki na swojej działce postawić

Skąd Ty to wziąłeś? Pierwsze słyszę.
A wiesz, że by postawić dom do 70m2, to nie potrzebujesz pozwolenia na budowę?

Cytat:
Dewelopera ciężko winić za podejście, to nie jest organizacja charytatywna.

Haha, serio w to wierzysz, co napisałeś?
Deweloper chce sprzedać jak najwięcej mieszkań. Jemu jest rybka, gdzie ludzie będą mieszkać, byle zarobił.
Bardzo często osiedla są stawiane dosłownie w polach i potem mieszkańcy płaczą jak to jest okropnie daleko do usług, jak jest błotniście i jak jest dennie komunikacyjnie. A sami są sobie winni. Kupili taniej i pewnie byli zachwyceni "oazą ciszy i spokoju", tylko reszty nie przemyśleli.
W Warszawie taki potworek powstał, nazywa się Zielona Białołęka. W miejskim studium zagospodarowania przestrzennego są planowane trasy samochodowe, tramwaje. Miasto wymusiło pozostawienie rezerw terenowych pod te przyszłe inwestycje, które od początku były planowane po roku 2040. MPZP nie było dla tego obszaru, dominowały lasy i zabudowa jednorodzinna. Deweloperzy wykupili od ludzi działki i pobudowali swoje osiedla bez ładu i składu. Ludzie teraz płaczą jak jest okropnie, Miasto oczywiście "winne". Ulice są wąskie 1x2, brak infrastruktury. Dewloperzy wytoczyli Miastu sprawę sądową, że nie ma wydajnych wodociągów i ludzie wody nie mają w kranach. I z hukiem przegrali z każdej możliwej instancji. Wodociągi miały być, tak jak drogi, ale gotowe po roku 2040 wg planu miasta.


Cytat:

Wspomniałeś, że za dużo starych aut nie widzisz (pewnie chodzi o Wawę). No i ok. Ale poza nią też są ludzie i mogą takie stare auta mieć.

Ale jest ich mało, ale nie widać ich na ulicach. Często jeżdżę po Krakowie, Wrocławiu, Kielcach, itd i tych aut nie widuję, czasem sporadycznie. Dziś w Warszawie widziałem Warszawę i to na zwykłych blachach. Taki rodzynek. tyle, że tu się odbywają spoty youngtimerów co tydzień i takich fajnych aut weekendami całkiem sporo jeździ. (swoją drogą piękne auta, zwykle przyjeżdża ich kilkaset (!)).

Cytat:

Katowice, Wrocław, Kraków, Zabrze, itd. takiego dofinansowania nie dostają. O takie miejsca mi chodziło. Miasta mniejsze niż Warszawa. Nie pipidów górny, gdzie psy dupami szczekają.

Wrocław i Kraków same płacą janosikowe, jak Warszawa.
Przypominam, że np Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań to największe polskie miasta, poza stolicą oczywiście.
Katowice chyba też płaci, ale Zabrze chyba powinno już dostawać, przynajmniej w teorii.
 
 
Puff 
Forumowy Maruda


Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 5737
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 15 Kwi 2023, 23:38   

slawomirro napisał/a:
Niestety takie rzeczy jak konsultacje są dla zainteresowanych miastem. Kto nie czyta mediów lokalnych, nie wchodzi na strony urzędu miasta, ten nie wie.

Gdyby każdy mieszkaniec chciał być ze wszystkim na bieżąco - przepisy podatkowe, lokalne i garść innych, to czasu by w dobie nie starczyło na życie.
"Zmiany systemowe" - jak miasto chce coś zrobić, to powinno z wyprzedzeniem informować. Jak prąd wyłączają, to są rozwieszane kartki. Jak robią kontrole kominiarskie, to masz informację w przód. Ale jak decydują o tym, czy zamkną permanentnie jakąś drogę, być może utrudniając ludziom życie, to dowiesz się tego z jakiejś podstrony urzędu miasta czy dzielnicy. Bo nie masz nic lepszego do roboty niż traktować to jak prasówkę, żeby podnieść larum, jak zauważysz, że ktoś wpadł na jakiś głupi pomysł. Nie uważasz tego za absurdalne?

slawomirro napisał/a:
I okazało się, że mieszkańców przeciw było ok 500 osób, w wszystkie pozostałe zostały zebrane... w Szczecinie i w Zielonej Górze. Kogoś tam do sądu podali za oszustwo, ale ulica nadal czeka na swój finał.

Nihil novi sub sole. Zero konsekwencji, nikt za nic nie odpowiada. I tak to się kręci.

slawomirro napisał/a:
Czepiasz się lokalizacji

Bo chodziło mi o to konkretne miejsce, gdzie nikt niczego nie zmieniał, pewien stan rzeczy był od początku, a ludzie wybrali sami to, co dla nich najlepsze/najwygodniejsze.

slawomirro napisał/a:
Czyli potrzeba zmiany systemowej, zmiana prawa. Na razie do jesieni tego roku takie zmiany są niemożliwe, a co potem, to zobaczymy kto wygra.

Nie sądzę, że to się zmieni, ktokolwiek by nie wygrał. Dzieci są obejmowane coraz to większą, a nie mniejszą ochroną. Poza tym, tego typu zmiana byłaby typowym leczeniem objawów, a nie przyczyn. Niech zaczną budować szkoły albo, nie wiem, na wzór amerykański zbierać dzieci z osiedli busami i dowozić do placówek. Zrealizowanie żłobka w ramach osiedla to nie jest jakiś problem. I wtedy problem z tysiącami aut na drogach, wiozących dzieci codziennie rano, sam zniknie. Win-win.

slawomirro napisał/a:
Tak źle nie jest. Poczytaj:

Dość mgliste. Jakiś ranking, nie wiadomo jakie kryteria. czukiereczek, zgodzę się z wysoką pozycją Zielonej Góry, bo tam faktycznie fajnie się żyje, a pieszo czy rowerem aż przyjemnie się przemieszcza. No ale to jest stosunkowo małe miasto, o niezbyt gęstej zabudowie, gdzie z krańca na kraniec (spod dworca pod ogród botaniczny) da się przejść w pół godziny pieszo. To są skrajnie różne warunki od GOP-u czy innych, większych miast spoza niego.

slawomirro napisał/a:
Skąd Ty to wziąłeś? Pierwsze słyszę.

Skrót myślowy. Ogólnie prawo budowlane - art 29, ust. 2, pkt 20 - jeśli przy granicy masz kilka drzewek o wysokości powyżej 2.2m, to musisz uzyskać pozwolenie na budowę, inaczej jest to traktowane jako samowolka i może być orzeczony nakaz "rozbiórki", tj. przycięcia albo usunięcia "choinek".

slawomirro napisał/a:
A wiesz, że by postawić dom do 70m2, to nie potrzebujesz pozwolenia na budowę?

No fajnie, pomijając już dygresję, to jest to kopalnia problemów. Poczytaj sobie, pierwszy artykuł z brzegu: https://www.money.pl/gosp...994141024a.html

slawomirro napisał/a:
Haha, serio w to wierzysz, co napisałeś?

Tak. Dopóki nie istnieją przepisy, które obligują dewelopera do takich czy innych zachowań, to nikt dobroczynnie nie będzie zmniejszał swojego zysku.
A czemu ludzie budują się "w polu"? Bo może cena metra jest niższa. Jak ktoś z rodziną 2+1 czy 2+2 ma wybór dać za szeregówkę pod Wawą bańkę i mieć kawałek ogródka, albo kupić 40m bliżej centrum, to zgadnij, co wybierze.
Jasne, można obrzucać ludzi błotem i winić ich za całe zło tego świata, ale jaki problem to rozwiązuje?
Wracamy do kwestii podstawowej - gdyby się dało zrobić inaczej i byłoby to prostsze/tańsze/lepsze, to ludzie tak by robili. Jeśli ludność czegoś nie robi, to nie po to, żeby robić innym na złość, tylko z konkretnego powodu. Znajdź ten powód i wtedy oceniaj, czy to winni są ludzie, czy może system.

slawomirro napisał/a:
MPZP nie było dla tego obszaru

A to czyja wina? Deweloperów czy miasta? Chcesz zwalać wszystko na przywiaciarzy, ale to system dał tutaj dupy po całości. Deweloper nie wybuduje, jak miasto nie pozwoli, a nie na opak.
_________________
"Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
 bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."


Wierny osiołek pochłania jedynie ;-))
:devil:
 
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 16 Kwi 2023, 17:40   

Puff napisał/a:
Jak prąd wyłączają, to są rozwieszane kartki. Jak robią kontrole kominiarskie, to masz informację w przód. Ale jak decydują o tym, czy zamkną permanentnie jakąś drogę, być może utrudniając ludziom życie, to dowiesz się tego z jakiejś podstrony urzędu miasta czy dzielnicy. Nie uważasz tego za absurdalne?

Nie, to normalne.
Gdzie mieli by te karteczki wieszać? Informacje są wystarczające wg mnie.


Cytat:

Dość mgliste. Jakiś ranking, nie wiadomo jakie kryteria.

O rany, to poszukaj sobie tego, jak potrzebujesz wiedzieć więcej. To jest ranking uznany na świecie i bardzo obiektywny. Nie przekonuje Cię to, to nie wiem co napisać i jak skomentować.


Cytat:

Skrót myślowy. Ogólnie prawo budowlane - art 29, ust. 2, pkt 20 - jeśli przy granicy masz kilka drzewek o wysokości powyżej 2.2m, to musisz uzyskać pozwolenie na budowę, inaczej jest to traktowane jako samowolka i może być orzeczony nakaz "rozbiórki", tj. przycięcia albo usunięcia "choinek".

Czytam i nie widzę tego:
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/prawo-budowlane-16796118/art-29


Cytat:

to jest to kopalnia problemów. Poczytaj sobie, pierwszy artykuł z brzegu: https://www.money.pl/gosp...994141024a.html

No fajnie by było jakby deweloperzy budowli małe domki bez pozwoleń i odsprzedawali. Interes życia. Dlatego ja całkowicie popieram ideę budowy tylko na własny rachunek. Banki zaś wogóle mają problemy z udzieleniem jakiś kredytów dziś, więc potrzeba czasu by nowy pomysł się przyjął finansowo. Dotrze się, ale nie dziś i nie jutro.


Cytat:

Tak. Dopóki nie istnieją przepisy, które obligują dewelopera do takich czy innych zachowań, to nikt dobroczynnie nie będzie zmniejszał swojego zysku.
A czemu ludzie budują się "w polu"? Bo może cena metra jest niższa. Jak ktoś z rodziną 2+1 czy 2+2 ma wybór dać za szeregówkę pod Wawą bańkę i mieć kawałek ogródka, albo kupić 40m bliżej centrum, to zgadnij, co wybierze.
Jasne, można obrzucać ludzi błotem i winić ich za całe zło tego świata, ale jaki problem to rozwiązuje?
Wracamy do kwestii podstawowej - gdyby się dało zrobić inaczej i byłoby to prostsze/tańsze/lepsze, to ludzie tak by robili. Jeśli ludność czegoś nie robi, to nie po to, żeby robić innym na złość, tylko z konkretnego powodu. Znajdź ten powód i wtedy oceniaj, czy to winni są ludzie, czy może system.

Sorry, ale kompletnie się rozmijamy w rozumieniu zagospodarowania przestrzennego i planistyki i systemu. Nie bardzo wiem czy jest dalej sens to ciągnąć, bo nie wiem jakich argumentów użyć w tej kwestii by Cię przekonać do zmiany myślenia.
Pytanie główne. Czy pracujesz jako deweloper? Albo masz coś wspólnego z interesami deweloperów?


Cytat:

A to czyja wina? Deweloperów czy miasta? Chcesz zwalać wszystko na przywiaciarzy, ale to system dał tutaj dupy po całości. Deweloper nie wybuduje, jak miasto nie pozwoli, a nie na opak.

Zgoda, wina Miasta, że brak był mpzp i to była jedyna Miasta wina. odwracanie kota ogonem, że deweloperzy są piękni i cudowni, a świat zły, to jawi mi się jak jakaś fantasmagoria.
 
 
Puff 
Forumowy Maruda


Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 5737
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 16 Kwi 2023, 20:24   

slawomirro napisał/a:
Gdzie mieli by te karteczki wieszać? Informacje są wystarczające wg mnie.

Na klatkach. Mogliby wysyłać na skrzynki PZ, metod jest wiele.
Poza tym, wg Ciebie jest wystarczające, bo widać tym żyjesz i, przede wszystkim, masz czas na to. A jak ktoś tyle czasu nie ma? Może dałbyś szansę innym ludziom zamiast wychodzić z założenia, że "mnie tam pasuje, to innym też powinno".

slawomirro napisał/a:
To jest ranking uznany na świecie i bardzo obiektywny.

Tak jak Greenpeace jest uznaną organizacją "eko", która klaszcze uszami, bo Niemcy zamykają elektrownie atomowe i będą palić węglem brunatnym :)
Ja nawet nie staram się obalić pewnych tez czy argumentów, których używasz - ja je tylko kwestionuję. Ty zaś pokazujesz, że sam nie znasz nawet z grubsza kryteriów. Ot, "uznany ranking", "bardzo obiektywny" i zamykamy temat :)

slawomirro napisał/a:
Czytam i nie widzę tego:

Art 29, ust. 2: Nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia, o którym mowa w art. 30, budowa:
pkt 20: ogrodzeń o wysokości nieprzekraczającej 2,20 m;

W związku z czym postawienie rzędu iglaków o wysokości przekraczającej 2.20m (traktowanego jako płot) wymaga zgłoszenia i uzyskania pozwolenia na budowę.

slawomirro napisał/a:
No fajnie by było jakby deweloperzy budowli małe domki bez pozwoleń i odsprzedawali.

Nic nie mówiłem o niczym takim. Ta ustawa to bubel, który tak samo pomoże ludziom iść na swoje, jak bezdzietnym 500+ pomaga podjąć decyzję o macierzyństwie.

slawomirro napisał/a:
Nie bardzo wiem czy jest dalej sens to ciągnąć, bo nie wiem jakich argumentów użyć w tej kwestii by Cię przekonać do zmiany myślenia.

Zakładasz, że którekolwiek z nas MUSI zmienić zdanie na jakiś temat. Ja nie muszę, Ty nie musisz, możemy po prostu wymienić się poglądami na dany temat, pokazując komuś to samo z innej strony.

slawomirro napisał/a:
Pytanie główne. Czy pracujesz jako deweloper? Albo masz coś wspólnego z interesami deweloperów?

Nie miałem i nie mam. Zwyczajnie jestem wolnorynkowcem i uważam, że państwo powinno działać jak przedsiębiorca. Ma konkretne cele - poprawiać bytność obywateli, dawać im dostęp do infrastruktury i ogólnie umożliwiać godne życie. A firmy działające w obrębie tego kraju są od tego, by ten plan wcielać w życie, respektując przepisy. Przepisy, które państwo wymyśla i narzuca.

Państwo mogłoby swobodnie używać cudzych rąk do realizacji własnych celów, wystarczyłoby wprowadzić odpowiednie ustawy. A czemu się tak nie dzieje? Bo nikomu na tym nie zależy. Nikt nie jest z niczego rozliczany, więc każdy gra tak, żeby jak najwięcej ugrać dla siebie - to jest pierwszy i jedyny punkt na liście politycznych priorytetów.

slawomirro napisał/a:
odwracanie kota ogonem, że deweloperzy są piękni i cudowni, a świat zły, to jawi mi się jak jakaś fantasmagoria.

Deweloperzy, jak każdy inny podmiot, muszą działać w ramach istniejącego prawa.
Tak samo jak przedsiębiorca może np. zdecydować, że chce płacić podatek liniowy albo ryczałt. Jak wybierze 12% na ryczałcie zamiast 19%, to nazwiesz go złodziejem?
Nikt nie mówił, że deweloperzy są kryształowo czyści. Po prostu robią plan minimum, to co muszą zrobić, według prawa, żeby zarobić jak najwięcej. Nikt tu nikogo nie wybiela, to są suche fakty, które dotyczą KAŻDEJ branży.

Tak samo właściciel warsztatu mechaniki pojazdowej jest zobowiązany do tego, by udostępnić pracownikom pomieszczenie z umywalką, prysznicem. itp.
Jak myślisz - czy musząc zapewnić małą łazienkę, zbuduje im tam kompleks spa z gabinetem masażu?

Jeśli sanepid wymaga od gastronomii posiadania na zapleczu autoklawu, to ktoś kupi ich pięć?

Jasne, przesadzam, ale robię to celowo, żeby pokazać i uzmysłowić ideę.
_________________
"Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
 bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."


Wierny osiołek pochłania jedynie ;-))
:devil:
 
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 16 Kwi 2023, 22:34   

Puff napisał/a:

Na klatkach. Mogliby wysyłać na skrzynki PZ, metod jest wiele.
Poza tym, wg Ciebie jest wystarczające, bo widać tym żyjesz i, przede wszystkim, masz czas na to.

Nie mam czasu. Od 3 lat zajmuję się czymś innym, niż przez ostatnie 14 lat.
Covid wiele zmienił w moim życiu zawodowym.
A co do metod informajci, to w Warszawie przyjęło się oszczędzanie papieru. Wszystko jest elektronicznie. Nawet moja spółdzielnia (dinozaur) przestawia się z papieru na internet.


Cytat:
Ty zaś pokazujesz, że sam nie znasz nawet z grubsza kryteriów. Ot, "uznany ranking", "bardzo obiektywny" i zamykamy temat :)

Ja staram się podać przez link kierunek, gdzie szukać i co warto się nowego dowiedzieć.
Polskie miasta masowo bazują na tym rankingu i prześcigają się by być lepszymi.


Cytat:

Art 29, ust. 2: Nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia, o którym mowa w art. 30, budowa:
pkt 20: ogrodzeń o wysokości nieprzekraczającej 2,20 m;

W związku z czym postawienie rzędu iglaków o wysokości przekraczającej 2.20m (traktowanego jako płot) wymaga zgłoszenia i uzyskania pozwolenia na budowę.

To Twoja interpretacja. Ogrodzenie - zgoda, drzewa - nie masz racji.
Jak nie wierzysz, zadzwoń do urzędu miasta/gminy i się spytaj.

Cytat:
Ta ustawa to bubel

Szanuję Twoje zdanie, ale nie zgadzam się.


Cytat:

Zakładasz, że którekolwiek z nas MUSI zmienić zdanie na jakiś temat. Ja nie muszę, Ty nie musisz, możemy po prostu wymienić się poglądami na dany temat, pokazując komuś to samo z innej strony.

ok :)

Cytat:

uważam, że państwo powinno działać jak przedsiębiorca. Ma konkretne cele - poprawiać bytność obywateli, dawać im dostęp do infrastruktury i ogólnie umożliwiać godne życie. A firmy działające w obrębie tego kraju są od tego, by ten plan wcielać w życie, respektując przepisy. Przepisy, które państwo wymyśla i narzuca.

Państwo mogłoby swobodnie używać cudzych rąk do realizacji własnych celów, wystarczyłoby wprowadzić odpowiednie ustawy. A czemu się tak nie dzieje? Bo nikomu na tym nie zależy. Nikt nie jest z niczego rozliczany, więc każdy gra tak, żeby jak najwięcej ugrać dla siebie - to jest pierwszy i jedyny punkt na liście politycznych priorytetów.

To ciekawe, co napisałeś. Warte rozważenia.

Cytat:

Deweloperzy, jak każdy inny podmiot, muszą działać w ramach istniejącego prawa.

Działają, tylko pozornie, takie jazdy się toczą "pod stołem", że to temat na długie wieczory, bynamniej nie online. Ludzie naprawdę nie mają pojęcia co kupują i jakie numery oni robią.


Cytat:

Tak samo jak przedsiębiorca może np. zdecydować, że chce płacić podatek liniowy albo ryczałt. Jak wybierze 12% na ryczałcie zamiast 19%, to nazwiesz go złodziejem?

yyy raczej nie, bo sam jestem na 12% :D

Cytat:

Tak samo właściciel warsztatu mechaniki pojazdowej jest zobowiązany do tego, by udostępnić pracownikom pomieszczenie z umywalką, prysznicem. itp.
Jak myślisz - czy musząc zapewnić małą łazienkę, zbuduje im tam kompleks spa z gabinetem masażu?

Było by miło, by po pracy miła i seksowna masażystka rozluźniła pracownika i szef za to płacił, rozmarzyłem się.

Cytat:

Jeśli sanepid wymaga od gastronomii posiadania na zapleczu autoklawu,

Czego wymaga? Pojęcie mi nieznane, a Google coś o dezynfekcji urządzeń medycznych pisze.
 
 
Puff 
Forumowy Maruda


Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 5737
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 16 Kwi 2023, 23:09   

slawomirro napisał/a:
Nie mam czasu.

No niech będzie. Tylko czemu zabraniać innym ułatwionego dostępu do informacji? Tobie to nie bruździ.

slawomirro napisał/a:
Polskie miasta masowo bazują na tym rankingu i prześcigają się by być lepszymi.

Rozumiem, acz żaden to argument. Widziałeś może na produktach spożywczych coś takiego jak nutri-score? Wprowadzili to, wielu producentów stosuje, a jest to niemiarodajne i generalnie ludzi wprowadza w błąd. Sytuacje tego typu można mnożyć.

slawomirro napisał/a:
To Twoja interpretacja. Ogrodzenie - zgoda, drzewa - nie masz racji.

Przedstaw mi przepisy, które to potwierdzają.
Tu masz pierwsze z brzegu: https://www.prawo.pl/bizn...nia,144030.html
I drugie: https://www.eporady24.pl/...4,195,8150.html
cytując:
Cytat:
Aktualnie coraz częściej spotkać można stanowisko, że nasadzenia na nieruchomości służące za ogrodzenie (żywopłoty) powinny spełniać wymagania ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane. Zgodnie z art. 30 ust 1 pkt 3 tego aktu prawnego zgłoszenia właściwemu organowi wymaga, z zastrzeżeniem art. 29 ust. 3 budowa ogrodzeń od strony dróg, ulic, placów, torów kolejowych i innych miejsc publicznych oraz ogrodzeń o wysokości powyżej 2,20 m.

Innymi słowy, pojedynczy kilkumetrowy cis nie jest problemem. Problem powstaje w sytuacji, kiedy krzewy lub drzewa tworzą ogrodzenie i tworzy się tzw. ściana z drzew. W takiej sytuacji sądy powszechne coraz częściej posiłkują się przepisami Prawa budowlanego. Powyższe przepisy w ocenie sądu wskazują bowiem na stosunki miejscowe, a także społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości.


Reasumując - o ile nie znajdziesz konkretnych wyroków sądów, podając konkretne sygnatury akt, to możesz mieć inne zdanie i nic ponadto, bo sprawę w sądzie najpewniej byś przegrał.

slawomirro napisał/a:
Szanuję Twoje zdanie, ale nie zgadzam się.

Nie ma problemu, Twoje prawo.

slawomirro napisał/a:
Ludzie naprawdę nie mają pojęcia co kupują i jakie numery oni robią.

Nie chcę, ordynarnie ujmując, rozbijać gówna na atomy. Nie o tym była ta część dyskusji. Mówiłem o ogóle i ogółu się trzymajmy, bo skupiając się na mikroskopijnych detalach, tracimy z oczu obraz całości. Swoją drogą, wszystko da się ustawą uregulować, tylko trzeba chcieć (nie, żebym pochwalał, tylko wspominam).

slawomirro napisał/a:
Czego wymaga?

Istnieją autoklawy spożywcze - ot, maszyna do sterylizacji sztućców, noży, mleka.
Są też autoklawy medyczne, jak najbardziej. Czasami zamiennie, w przypadku spożywki, używa się pojęcia "sterylizator".
_________________
"Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
 bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."


Wierny osiołek pochłania jedynie ;-))
:devil:
 
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 17 Kwi 2023, 00:22   

Puff napisał/a:
Widziałeś może na produktach spożywczych coś takiego jak nutri-score?

Nie i pierwszy raz o tym czytam, że coś takiego istnieje. Może istnieje, ale nie znałem tego.

Cytat:

Przedstaw mi przepisy, które to potwierdzają.
Tu masz pierwsze z brzegu: https://www.prawo.pl/bizn...nia,144030.html
I drugie: https://www.eporady24.pl/...4,195,8150.html
.

To martwe prawo. Przejedź się po dowolnej posesji w Polsce. W zasadzie każdemu należało by nakazać ścięcie drzew lub ich czubków. U mnie na działce letniskowej też.
Ostatnio dowiedziałem się, że Francja zniosła zakaz chodzenia przez kobiety w spodniach. Zakaz istniał w prawie francuskim od XVIII wieku. Zniesiono go... w 2013 roku.

Przy tych zapędach by sadzić nowe drzewa, nie wycinać starych, a jak ktoś przytnie/wytnie to zaraz afera medialna, to prawo o nakazie skrócenia wysokości istniejących w zasadzie nie istnieje. Może jak się trafi sąsiad furiat, to mu się uda, ale gdyby takie coś przebiłoby się do mediów, to tego furiata żywcem by zjedli.


Cytat:

Nie chcę, ordynarnie ujmując, rozbijać gówna na atomy. Nie o tym była ta część dyskusji. Mówiłem o ogóle i ogółu się trzymajmy, bo skupiając się na mikroskopijnych detalach, tracimy z oczu obraz całości. Swoją drogą, wszystko da się ustawą uregulować, tylko trzeba chcieć (nie, żebym pochwalał, tylko wspominam).

Rozmawiamy tu o tylu sprawach, że nie ma jednego tematu. Jest wiele różnych wątków.
Tu akurat w tym pod temacie wiem coś czego nie mogę pisać online, mogę opowiedzieć przy piwie kumplowi, ale nie tu.

Cytat:

Istnieją autoklawy spożywcze - ot, maszyna do sterylizacji sztućców, noży, mleka.
Są też autoklawy medyczne, jak najbardziej. Czasami zamiennie, w przypadku spożywki, używa się pojęcia "sterylizator".

Ok, branża spożywcza jest mi obca, znam ją tylko jako klient, od drugiej stronie nie wiem nic.
 
 
Puff 
Forumowy Maruda


Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 5737
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 17 Kwi 2023, 09:39   

slawomirro napisał/a:
To martwe prawo. Przejedź się po dowolnej posesji w Polsce.

Nie martwe, tylko zlewane/nierespektowane. Pierwszego się nie stosuje/egzekwuje, drugie nie jest jakoś bardzo/zajadle egzekwowane.

A nierespektowane do momentu, aż nie postawisz płotu albo ściany z jakiejś tui, a sąsiad tego nie zgłosi :) Temat znam z 1. ręki - dwóch się bije na osiedlu szeregówek i jeden z nich dostał sądowy nakaz rozbiórki (akurat on postawił betonowy płot, a nie drzewa).
Poza tym "furiat" czy nie, działa wg istniejącego prawa i pod tym kątem nie masz żadnego prawa go krytykować, bo wg Ciebie każde, nawet głupie prawo to nadal prawo i trzeba go przestrzegać :)

Tak samo można gadać, że jazda 30 w strefach tempo 30 to "martwe" prawo (bo prawie nikt tyle tam nie jeździ) do momentu, aż trafisz na patrol, który wystawi świstek i udowodni, że jest inaczej.
_________________
"Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
 bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."


Wierny osiołek pochłania jedynie ;-))
:devil:
 
 
 
Jaszczur 


Model: Ford Fiesta Mk4`98
Wersja: CL
Silnik: 1.8D/60KM
Imię: Marcin
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 1090
Skąd: SD (Dąbrowa G)
Wysłany: 18 Kwi 2023, 10:55   



slawomirro, to Twoja sprawka? :hahaha:
_________________
wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko chcieć
 
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 18 Kwi 2023, 19:17   

Nigdy nie pracowałem w ZDM.
 
 
Jaszczur 


Model: Ford Fiesta Mk4`98
Wersja: CL
Silnik: 1.8D/60KM
Imię: Marcin
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 1090
Skąd: SD (Dąbrowa G)
Wysłany: 28 Kwi 2023, 10:19   

Taki oto psikus się wydarzył:

https://samorzad.pap.pl/kategoria/aktualnosci/wojewoda-zaskarzyl-do-wsa-uchwale-o-krakowskiej-strefie-czystego-transportu

Komu nie chce się klikać, najciekawsze fragmenty:

"Zarzucono także Radzie Miasta Krakowa "zbyt daleko idącą ingerencję w sferę konstytucyjnych praw i wolności, takich jak wolność człowieka, wolność poruszania się, równość wobec prawa czy własność – naruszającą zasadę proporcjonalności", argumentując, że zamierzone efekty generują zbyt wielkie ciężary ponoszone przez obywateli."

I jak tam, slawomirro? Wojewoda to też anarchista? Albo ktoś, kto myśli tylko o własnej wygodzie, czy jak tam to szło?
_________________
wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko chcieć
 
 
 
slawomirro 

Model: Ford Fiesta Mk6`07
Wersja: Ghia
Silnik: 1.6Duratec 100KM
Dołączył: 12 Kwi 2016
Posty: 1199
Skąd: wawa
Wysłany: 5 Maj 2023, 18:40   

Jaszczur napisał/a:
Wojewoda to też anarchista? Albo ktoś, kto myśli tylko o własnej wygodzie, czy jak tam to szło?


Ani jedno, ani drugie.
Rozwiązanie jest szalenie proste. Wojewoda = PiS, Prezydent m.Krakowa = nie PiS.
dlatego trwa wojna podjazdowa i negowanie uchwał Miasta.

W Warszawie i np w Poznaniu jest to samo, nic nowego.
 
 
Jaszczur 


Model: Ford Fiesta Mk4`98
Wersja: CL
Silnik: 1.8D/60KM
Imię: Marcin
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 1090
Skąd: SD (Dąbrowa G)
Wysłany: 8 Maj 2023, 23:44   

Co za cyniczne podejście...
_________________
wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko chcieć
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Przyklejony: [MK3] Fiesta MK3
Fordy Fiesta III generacji (1989-1996)
Freeman Nasze auta 0 12 Lip 2011, 16:36
Freeman
Brak nowych postów Przyklejony: Fiesta MK3 - 3D Project
Longer_007 Hyde-Park 205 2 Wrz 2015, 14:13
szagrad
Brak nowych postów Przyklejony: [MK3] FAQ - Shortshifter
Szybsza zmiana biegów
TomeX500 Tuning mechaniczny 39 25 Cze 2013, 22:37
rybek121
Brak nowych postów Przyklejony: [MK3] Swap na RS2000..co potrzeba?
bigel Tuning mechaniczny 21 20 Maj 2013, 14:32
Daras84
Brak nowych postów Przyklejony: Ford Fiesta MK3 rebuild
czyli działamy w 1.1 i 1.3
Ad@mus Tuning stylistyczny 3 1 Sie 2009, 17:27
LOY


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group




Instagram




Fiesta Klub Polska nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek treści umieszczane przez użytkowników forum.
Odpowiedzialność ta spoczywa na autorach tych treści.