
|
Problem z alternatorem-proszę o pomoc |
Autor |
Wiadomość |
Joasia82
Model: Ford Fiesta Mk3`94
Wersja: L
Silnik: 1.1i/50KM
Dołączyła: 19 Maj 2007 Posty: 6 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 7 Cze 2007, 12:57 Problem z alternatorem-proszę o pomoc
|
|
|
Witam,potrzebuje czyjeś pomocy.Domyślam się że to alternator ale za bardzo się na tym nie znam.
Jeździłam dużo po mieście i za którymś razem przy odpalaniu nie zaświeciła mi się kontrolka akumulatora,na drugi dzień rano chciałam jechać,przekręcam kluczyk i ... nic.
Na pewno nic nie zostało włączone na noc.Podpięłam się kablami do uprzejmego taksówkarza,zapalił i jak przekręciłam kluczyk wszyskie kontrolki się prawidłowo świeciły.
Niestety udało mi się podjechać tylko kilkaset metrów(w czasie tej krótkiej jazdy miałam słabo święcącą się kontrolkę od poduszek).Zdechł na światłach.Zepchnęłam go na parking.
Po 8 godzinach podpięto pod niego przenośny akumulator,zapalił (ale już się nie świeciła kontrolka od akumulatora).Chodził kilkanaście minut i wszystko niby ok.
Zajrzałam pod maskę.
Wydobywał się spod maski dziwny zapach palonego plastiku,lub gumy i zauważyłam że kabel "+" od alternatora ma nadtopioną osłonę.Stopił się od "jakiejś rury" która znajduje się przy chłodnicy i była bardzo gorąca. Poruszałam kable i włączył się wentylator,widocznie coś nie stykało, dodam że nigdy mi się nie włączał co mnie zastanawiało ale pomyślałam że widocznie silnik się zbytnio nie przegrzewał. Samochód się strasznie szybko nagrzał co było niepokojące (oserwowałam temperaturę i czas pracy silnika) . Ale nic ruszyłam.
Udało mi się podjechać tylko trochę i znów zdechł. Przez te kilka sekund jazdy "wariowała mi" taka dioda przy zegarku. Jedynym odbiornikiem prądu były światła,nic poza tym nie włączałam.
Dodam że byłam dwa tygodnie temu u mechanika bo miałam problem z falującymi obrotami i gaśnięciem samochodu właśnie na niskich obrotach.Powiedział że to czujnik położenia przepustnicy(podpiął komputer).
Brat założył więc ccp bez wtyczek na taśmę ale nie pomogło,potem obejrzał wszystkie wtyczki i były w środku zaśniedziałe,wyczyścił specjalnym sprayem,było jakby lepiej ale znów gasł więc podniósł obroty i jeździłam aż do wczoraj.
Słyszałam też że może być tak że samochód dostaje za dużą mieszankę paliwa i się krztusi czy coś.
Czy mogło się coś zepsuć przy podpinaniu ccp i czyszczeniu złączek. Coś nie tak u mnie z tą elektryką ale akumulator nie był zasiarczony ani wyschnięty. Czy może po prostu zajeździłam fiestkę na amen i powinnam była kupić nowy ccp?
Zaznaczam że mam wymienione świece,filtr paliwa,miskę olejową-ale to chyba bez znaczenia.
Bedę wdzięczna za pomoc i wyrozumiałość dla kobiety... |
|
|
|
 |
diodalodz

Model: Ford Fiesta Mk1`82
Wersja: C
Silnik: 1.0/45KM
Imię: Krzysztof
Wiek: 40 Dołączył: 19 Cze 2004 Posty: 5672 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 7 Cze 2007, 15:44
|
|
|
po pierwsze to naładuj akumulator prostownikiem . odłacz przewody od alternatora i zabezpiecz . nic z instalacji nie moze dotykac do rury wydechowej . jak sie z tym uporasz i bedzie wszystko ok to raczej alternator juz umarł od zwarcia. |
|
|
|
 |
Joasia82
Model: Ford Fiesta Mk3`94
Wersja: L
Silnik: 1.1i/50KM
Dołączyła: 19 Maj 2007 Posty: 6 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 7 Cze 2007, 15:57
|
|
|
A od czego mogło być to zwarcie?
[ Dodano: Czw Cze 07, 2007 15:58 ]
Od tej przepalonej instalacji? |
|
|
|
 |
diodalodz

Model: Ford Fiesta Mk1`82
Wersja: C
Silnik: 1.0/45KM
Imię: Krzysztof
Wiek: 40 Dołączył: 19 Cze 2004 Posty: 5672 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 8 Cze 2007, 00:34
|
|
|
tak z tego co piszesz główne przeowdy (2 albo 1 czerwony) dopaliły sie do rury wydechowej.
W 99 % kończy sie to upaleniem mostka prostowniczego w alternatorze . |
|
|
|
 |
|
Fiesta Klub Polska nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek treści umieszczane przez użytkowników forum.
Odpowiedzialność ta spoczywa na autorach tych treści.
| |
|