Forum FiestaKlubPolska -

Blacharstwo / Lakiernictwo / Kosmetyka samochodowa - FAQ - malowanie bębnów i zacisków hamulcowych

LOY - 13 Kwi 2007, 00:43
Temat postu: FAQ - malowanie bębnów i zacisków hamulcowych
EDUKACJA
Nadszedł sezon i czas montazu waszych alusków niezwykłej urody :-) . ci którzy po kilku miesiącach sledzenia allegro ..kupieniu wymarzonych felg ..odrestaurowaniu ich ,pewnego dnia zakładają swoje cacka na auto i ... zgrzyt...felga cudo ,ale jej kulisy tragedia. :-(
Zawsze bawią mnie tjunerzy którzy do swoich "wypasów" montują olbrzymie felgi, zza których załosnie wyglądaja skorodowane ,rude ,obłażące z farby bebny czy zaciski .
I tu moja,dobra rada zwłaszcza dla nie do konca świadomych tjunerów ;/ ...decydując się na kolor bebnów ...jesli wyciagacie łape w sklepie w kierunku czerwonych ..zółtych czy innych żarowiastych kolorków zadajcie sobie pytanie ..po co ? Malujac beben na jaskrawy kolor nie będzie on automatycznie sportowy ( :fox: ) bedzie widoczny! a bebny na tylnej osi nie są powodem do dumy ..ot naprawdę niema się czym chwalić ..kolorowy beben optycznie zmniejsza felgę i odwraca od niej skutecznie uwagę i jeszce jedno ...ładnie ,jednolicie kolorowy to on bedzie tydzien :-) ...tak wiec polecam wybór miedzy dwoma kolorami -czarnym matowym i czarnym błyszczacym ;-)
odrestaurowanie bebnów bedzie na przykładzie mojej hondy (wiem znowu) ale tylko dlatego ze w Xr-ce bebnów już z tyłu niemam :) .
umówmy sie jeszcze co do jednego ..przedstawiona ponizej metoda jest metoda dla leni i oszczednych ...a takie potraktowanie bebnów uważam za dziadostwo ...niestety czasami na lepiej i więcej niema czasu i checi. Dodam zę profasjonalnie -zardzewiałe elementy powinny zaostac wypiaskowane i ze wzglądu na trudne warunku w jakich sa eksploatowane pomalowane farba piecowa .
CZYSZCZENIE
w pierwszej fazie proponuje bebny i ich okolice konkretnie umyc ..polecam mocna chemie i myjke ,warto uzyc płynu do mycia naczyn i juz w tej fazie zaczac odtłuszczac elementy .
paskudnie skorodowane bebny najlepiej najpierw obstukac młotkiem :yes: grube kawałki rdzy same odpadną. Nastepnie czyscimy mechanicznie ..zapomnijcie o papierze czy recznej szczotce drucianej. Pamietajcie im lepiej odczyscicie powierzchnie tym lepiej bedzie sie trzymac jej farba w przyszłosci . Do czyszczenia polecam szlifierke katowa i szczote na niej . Nieco gorsze rezultaty otrzymacie uzywająć wiertarki ze szczotka .

przy okazji czyszczenia bebnów ..polecam rzucic okiem na wygląd amorów ..sprezyn czy tylniej belki ..najczesciej oblepione są skorupą starego zabezpieczenia podwozia ..rdzy i łuszczacej się farby ..jesli macie checi ..zróbcie wszystko hurtem . Ja w hondzie miałem juz nieco zmatowiałe wachacze ...odswiezenie dobrze im zrobiło :D



po odczyszczeniu warto elementy malowane i otoczenie przedmuchac sprezonym powietrzem i dokładnie obkleić . Nie zapomnijcie tez wymieśc syfy spod auta które wydrapaliscie ..inaczej w trakcie lakierowania cały ten bród uniesię się w powietrze i osiądzie na swiezym lakierze ..jak zawsze podłoge warto zwilzyc woda .Odradzam malowania gwintów szpilek ..mój patent to nakrecone nakretki stalowe od felg zimowych ..ocghronia gwint i przy okazji za darmo dostana ładny kolor ;-)
po obklejeniu ..odtłuszczamy elementy ..na wszelkiego rodzaju bitexy -najpierw uzywamy rozpuszczalnik nitro a potem kilkukrotnie myjemy elementy benzyna ekstrakcyjna uzywając czystej szmatki ..w przypadku skomplikowanych kształtów elementu zawieszenia świetnie sprawdza sie szeroki ,okragły pedzel malarski. belke czy amory matowimy do lakierowania. w zaleznosci od stanu powierzchni uzywamy papierów wodnych gradacji 400...niewygodne do czyszczenia kształty matowimy włókniną.
MALOWANIE
na poczatek ,zawsze obdarte do gołej blach elementy gruntujemy ..jesli element miał zdrowa powłoke lakierniczą wówczas wystarczy ją tylko zmatowić i polakierowac bezpośrednio kolorem.
Do gruntowania ja uzywam sprawdzonego przeze mnie podkładu cynkujacego w sprayu..oczywiscie zwyczajny gruntikor ,podkład kwasowy czy akrylowy tez dadza rade ..najlepszym wyborem bedzie natomiast podkład epoksydowy :fox: -niesty drogi

zagruntowane

nakładamy dwie warstwy gruntu ..pilnując by dokładnie pokryć cały element
po wyschnieciu gruntu w zaleznosci od typu min 30 minut max 3 godz.lakierujemy kolorem ,kolor nakładamy bezposrednio na podkład gruntowy ..jeżeli nie przyczepiły się brudy czy pyłki gruntu przed kolorem nie trzeba matowic ..nie trzeba tez go odtłuszczac .
Ja kolor nałozyłem pistoletem i wybrałem stara dobra EMALIE ...jest tania, wydajna i znacznie twardsza od akrylu. Mankamentem jest długie schniecie min 12 godzin i smród podczas lakierowania.

W przypadku braku pistoletu spokojnie mozecie lakierowac sprayem duza puszka(400ml) bez problemu wystarczy na bebny

maskowanie odklejamy dopiero po wyschnieciu lakieru ...róniez felgi zakładamy na samym koncu inaczej przykleja się do bebnów.
praca skonczona :-)

TADAAA

a wszystko to tylko po to by nowo odrestaurowane felgi własciwie sie prezentowały ...zreszta ocenicie sami :D

malowanie zacisków to dokładnie taka sama metoda jak w przypadku bebnów ..w przyszłosci uzupełnie artykuł o zdjęcia procesu restauracji zacisków ..na razie zainteresowanych kieruje do tematu Gienka wichury który opisał to bardzo wyczerpujaco ..jego metoda jest równiez bardzo profesjonalna i godna nasladowania .
................[http://www.fiestaklubpols...er=asc&start=40
podsumowujac czas pracy przy słabych do srednio zardzewiałych bebnach to jakies 2-3 godz pracy plus czas schniecia koncowej warstwy koloru .Koszt to papiery plus jakis odtłuszczacz ok 8pln..grunt w sprayu to ok 30 pln i czarny spray to tez 30 pln ...zakładam ze szczotke druciana macie w garazu ..jesli nie, to dochodzi wydatek ok 25pln....razem to min 68pln za tył wprzypadku oszczednego sposobu restauracji...

Spójżcie krytycznie na tła waszych alusków i ....do roboty

odyniec - 13 Kwi 2007, 20:33

no majster i znów kawał dobrej roboty... ja sobie na jaskrawy żółty albo pomarańczowy pomaluje.
LOY - 13 Kwi 2007, 20:50

a jak dla mnie to i na rózowo mozesz sobie pierdzielnac :-) ...bylebys był zadowolony ;-)
Arkadius - 13 Kwi 2007, 21:23

polecam odcień jaki ja mam na lakierze :)

teraz będe niedługo tył auta malował pewnie to moze zaraz pod kolor sobie malne hample :D

madek - 15 Kwi 2007, 21:09

dzieki wielkie LOY za kolejny wyczerpujacy manual - przyda sie i to bez dwóch zdań :ok: :brawo:
Parzych - 30 Kwi 2007, 02:06

Witam
Proszę o radę: czy przednie zaciski rozbierać całkowicie do malowania, czy może wystarczy dobrze osłonić???

igns - 24 Sie 2008, 19:51

Parzych73 napisał/a:
Witam
Proszę o radę: czy przednie zaciski rozbierać całkowicie do malowania, czy może wystarczy dobrze osłonić???


Dołączam się do pytania. I jeszcze jedno do srebrnego samochodu mającego w środku akcenty niebieskie pomalować zaciski na czarno czy niebiesko? Ktoś miał podobnie?

Ad@mus - 24 Sie 2008, 21:10

wiekszosc brydali na tym forum maluje na czarno zeby sie w oczy male tarcze i zaciski nie rzucaly
odnosnie przygotowki to jest tak
mozesz okleic i prysnac
mozesz rozmontowac i orysnac
ale wiadomo, najlepszy efekt jest jak sciagniesz i przygotujesz pozadnie np piaskowanko itp

Parzych - 24 Sie 2008, 21:29

igns, ja nie rozbierałem, przeleciałem druciakiem, odtłuściłem benzynką, osłoniłem i okleiłem, pomałowałem srebrnym podkładem odpornym na temp i polakierowałem na zielono... TU INSTRUKCJA . Jak masz akcenty niebieskie - wal na niebiesko :ok:
Ad@mus, zwróć uwagę, że 1,6 Sport ma tarcze również z tył, a z przodu większe niż standart (również zaciski) :yes:

igns - 24 Sie 2008, 23:24

Parzych73 napisał/a:
ignsJak masz akcenty niebieskie - wal na niebiesko :ok:

Trudna decyzja, bo na czarno będzie dyskretnie, ale z niebieskim może wyjść "wiejski tjuning". Niestety nie mam wyczucia w tej kwestii. A jeśli jest ryzyko, że wyjdzie brzydko to chyba wybiorę czarny...

Parzych - 24 Sie 2008, 23:59

Możesz na jednym wypróbować... jak wyjdzie wiocha - druciak i na czarno je :yes:
stafcio - 26 Sie 2008, 12:20

zawsze mozna takie coś wsadzić i udawać, że ma się czerwone brembo czy inne http://cgi.ebay.co.uk/CAL...86.c0.m14.l1318 :hahaha:
sowa250 - 27 Kwi 2009, 16:55

zdecydowałem się pomalować bębenki ponieważ kupiłem aluski :devil:
po ocynkowaniu:
http://img8.imageshack.us/img8/6669/59465152.jpg

i potem farba:
http://img5.imageshack.us/img5/1466/58490107.jpg

nieźle wyszło, z aluskami jeszcze lepiej wygląda :)
thx LOY

piotrek1289 - 16 Lis 2009, 21:17

LOY a jesli chodzi juz o malowanie zaciskow i bebnow to wystarczy podklad odporny na temp. (jezeli taki jest) czy farba tez musi byc odporna na temp. tzn taka jak np. do tlumikow

moze malowal ktos chample czarna farba do tlumikow (odporna na temp.) i moze sie podzielic jakie byly tego efekty??

Ad@mus - 17 Lis 2009, 09:43

LOY napisał/a:
MALOWANIE
na poczatek ,zawsze obdarte do gołej blach elementy gruntujemy ..jesli element miał zdrowa powłoke lakierniczą wówczas wystarczy ją tylko zmatowić i polakierowac bezpośrednio kolorem.
Do gruntowania ja uzywam sprawdzonego przeze mnie podkładu cynkujacego w sprayu..oczywiscie zwyczajny gruntikor ,podkład kwasowy czy akrylowy tez dadza rade ..najlepszym wyborem bedzie natomiast podkład epoksydowy :fox: -niesty drogi
LOY napisał/a:
nakładamy dwie warstwy gruntu ..pilnując by dokładnie pokryć cały element
po wyschnieciu gruntu w zaleznosci od typu min 30 minut max 3 godz.lakierujemy kolorem ,kolor nakładamy bezposrednio na podkład gruntowy ..jeżeli nie przyczepiły się brudy czy pyłki gruntu przed kolorem nie trzeba matowic ..nie trzeba tez go odtłuszczac .
Ja kolor nałozyłem pistoletem i wybrałem stara dobra EMALIE ...jest tania, wydajna i znacznie twardsza od akrylu. Mankamentem jest długie schniecie min 12 godzin i smród podczas lakierowania.
LOY napisał/a:
W przypadku braku pistoletu spokojnie mozecie lakierowac sprayem duza puszka(400ml) bez problemu wystarczy na bebny


albo ktos zle opis przygotowal!! :rotfl: ??
albo komus czytac sie nie chcialo

piotrek1289, masz opiske krok po kroku, jak masz problemy z pamiecvia to zanim pojdziesz do garazu druknij sobie to co masz tu wyzej, ja pomalowalem tak jak Michał opisał i wyszlo jak na moje mozliwosci OK i trzyma do dzisiaj tj okolo 2lata

uwierz mi ze temperaturowym sprayem malowac nie musisz chyba ze jestes hipochondrykiem

Maki - 17 Lis 2009, 12:30

Ja jak malowałem bębny nie czyściłem tak dokładnie jak LOY. Rdze było widać. Bo z grubsza robione. Potem tylko farba na rdze hammerite.
piotrek1289 - 17 Lis 2009, 15:52

ja jestem laikiem jesli chodzi o jakie kolwiek lakierowanie, dlatego glownie chodzilo mi o to czy zwykla farba nie bedzie odpadac przy temperaturach jakie wytwarzaja sie przy chamowaniu, czy po prostu podklad ochroni ja przed temp. bo to roznie bywa zalezy tez jak kto jezdzi, u jednych podczas jazdy bebny i zaciski beda chlodniejsze a u innych beda sie grzaly jak cholera zalezy od stylu jazdy.
pomalowalem kiedys w ojca samochodzie zaciski zwyklym sprayem i po niedlugim czasie farba sie odpazyla od temp. dlatego wole sie upewnic niz pchac sie w niepotrzebna prace i koszty.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group