Forum FiestaKlubPolska -

Blacharstwo / Lakiernictwo / Kosmetyka samochodowa - Korozja nadkoli

yacek _b - 4 Gru 2008, 20:12
Temat postu: Korozja nadkoli
Mam pytanie do bardziej doświadczonych kolegów , mam problem z korozją nadkoli tylnych , nie jest to na razie tragedia są małe wybrzuszenia lakieru , około 4-5 mm , ale już się źle dzieje ;/ .
Miesiąc temu postanowiłem cos z tym zrobić , kumpel z pracy polecił mi swojego blacharza , no podobno " fachura " . Zrobił, skasował 500 zł , dwa błotniki tylne ( same ranty ) było spawane , nawet pokazywał mi zdjęcia na cyfrówce i faktycznie było robione . Lakier dobrał dobrze .
Nie minął tydzien , powtarzam tydzień , pojawił się " bąbel " ( niewielki ) w miejscu robionym . Pojechałem do niego , nie mógł uwierzyć , ale bez problemów umówiliśmy się na poprawę , " zrobił " bez szemrania gratisowo . ;/ Odebrałem , minął tydzień i już sie znowu " coś " pojawia pod lakierem . Kuźwa Mać !
Koledzy ( zwracam się do tych co już walczyli z rudą ) , nawet jak lakiernik spartoli to ile trzeba czasu by ruda zaczeła wybrzuszać lakier ? Bo to mi naprawdę trochę szybko się wydaje .
Powiem wam że zaczynam tracić już serce do mojej fiestki , mechanicznie na razie nic nie mogę złego powiedzieć , oboje z żonką jesteśmy zadowoleni , tylko mnie( żonka to zlewa ) strasznie wqurwia ta walka z ruda i tylko z tylnym nadkolem mam problem . Zaczyma jeżdżąc po Gdańsku obserwować ludzi co mają fiesty co u nich się dzieje , cholera chyba popadam w obsesje .... ;-(

LOY - 4 Gru 2008, 20:38

dwa błotniki :fox: ..całe lakierował i spawał i wział tylko 500pln :-) ..to nie dziwie sie ze purchli ..gówniana kasa -gówniana robota ...nie bede ci tłumaczył co mógł spieprzyc bo sie na tym nie znasz i nic ci to nie da ...albo przyoszczedził na chemii albo zrobił brudno ...poczytaj faqi o spawaniu i korozji i porównaj .. puenta juz 8 miesiecy po konkretnym spawaniu ..i nic nie purchli ..i długo mi jeszce purchlic nie bedzie ;/
yacek _b - 4 Gru 2008, 20:53

Loy , cieszę się ze odpowiadasz , błotników całych nie lakierował tylko same końce , tzn. tak gdzieś pas 5 cm . Tanio niby było bo kolega który mi go polecał wcześniej z nim gadał i tak niby po znajowości . A że *ujowo wyszło to inna sprawa .
Z tego co piszesz to jednak można zrobić dobrze żeby rudą przyhamować na jakiś czas , a gadają że z korozją nadkoli u fiest trzeba sie pogodzić . ;-|
No jakoś zimę przetrzymam a na wiosnę będę szukał dobrego lakiernika , ale serce boli jak na to patrzę bo reszta lakieru jest ładna i wielu po woskowaniu auta pyta czy malowałem .

LOY - 4 Gru 2008, 20:56

a to cofam wypowiedz ...za podspawanie i podmalówke 500 pln to powinno byc juz dobrze zrobione ...no ja bym sie przyłozył . do korozji nalezy sie przyzwyczajac jesli sie z nia niczego nie robi :fox:
tajmus - 5 Gru 2008, 08:59

u mnie tylne nadkola (blotniki) juz ponad 3 lata jak byly robione i narazie wszystko pieknie cacy bez babelkow :-) za to gdzie indziej zle sie dzieje...
Maki - 6 Mar 2009, 22:27

500zł - trochę dużo. Mojemu sąsiadowi zrobił nadkola i wlew za 400zł. Już 2 i pół roku cieszy się bez rdzy (no może nie licząc małego przebarwienia). Jest bardzo zadowolony.

Więc LOY jak dla ciebie robota za 500zł to fuszera to nie wiem co za wymagania masz.

LOY - 6 Mar 2009, 23:43

Maki napisał/a:

Więc LOY jak dla ciebie robota za 500zł to fuszera to nie wiem co za wymagania masz.

przeczytaj najpierw dokładnie co napisałem ..a potem sie ekscytuj :rotfl: ..

Maki - 7 Mar 2009, 13:20

Cytat:
całe lakierował i spawał i wział tylko 500pln :-) ..to nie dziwie sie ze purchli ..gówniana kasa -gówniana robota


Czytam.........

A sąsiad nie robił po znajomości.

LOY - 7 Mar 2009, 18:23

Maki napisał/a:
Cytat:
całe lakierował i spawał i wział tylko 500pln :-) ..to nie dziwie sie ze purchli ..gówniana kasa -gówniana robota


Czytam.........

A sąsiad nie robił po znajomości.

o czym ty chcesz dyskutowac ..bo nie rozumiem ..napisałem
a to cofam wypowiedz ...za podspawanie i podmalówke 500 pln to powinno byc juz dobrze zrobione ...no ja bym sie przyłozył . do korozji nalezy sie przyzwyczajac jesli sie z nia niczego nie robi :fox:

natomiast tak jak napisałem jesli za 500pln ktos wspawuje reperaturki w 2 błotnikach ,robi przygotówke i lakieruje to jest to smiesznie mało i albo odwala fuszerke albo jest altruistą..a co twój sasiad robi i za ile ,to akurat mnie mało obchodzi ..moze ma kaprys pracowac w czynie społecznym :rotfl: ..
zapraszam do mojego warsztatu pozwole ci wstawic i pomalowac dwa błotniki -pozadnie i bez fuszerki . a potem odliczymy czesci reperaturek ,koszta materiałów , prąd a to co z tych 500 pln zostanie bedzie tylko Twoje ..po takim doswiadczeniu zapewniam Ciebie ze inaczej popatrzysz na robotę i koszty usług blacharskich :fox:
polecam poszukac innego partnera do teoretyzowania :rotfl: ..bo ja wracam w kanał odtwarzac podłoge w 26 letnim "klasyku" więc pewnie jestem mało obiektywny , albo gówno sie znam :sad:

Maki - 7 Mar 2009, 20:31

No wiesz jak reperaturki trzymają się już taki czas to raczej robota zrobiona była porządnie.

Bo ja oceniam robotę po tym jak długo wytrzymuje a nie ile za nią zapłaciłem. Co nieprawdzarz.

Lary - 7 Mar 2009, 21:00

@Maki
Nie wziąłeś pod uwagę pewnych czynników które mają wpływ na ostateczną cenę usługi w tym wypadku napraw blacharsko-lakierniczych.
1) Nie wiadomo w jakim stopniu owy blacharz był zdeterminowany wykonać te naprawę. Może akurat pilnie potrzebował pieniędzy bo miał problemy finansowe więc zaproponował niską cenę byle pozyskać klienta.
2) weź pod uwagę że LOY pracuje w warszawie gdzie de facto wszystko jest droższe niż w innych miastach polski nie wspominając o wsiach czy mniejszych miejscowościach.

LOY - 7 Mar 2009, 22:58

Lary napisał/a:

2) weź pod uwagę że LOY pracuje w warszawie gdzie de facto wszystko jest droższe niż w innych miastach polski nie wspominając o wsiach czy mniejszych miejscowościach.

taaa kużwa warsztat mamy w wiosce pod zamosciem :hahaha: ..ale luzzz ,ogólnie ładnie wytłumaczyłes :-)

Lary - 8 Mar 2009, 00:45

A to sorry myślalem że w warszawie :p
Maki - 8 Mar 2009, 12:52

Fakt nie pomyślałem o tym że zależy jaka część kraju to inne ceny. A lakiernik-blacharz to robi normalnie za takie pieniądze.

Przyznam że w na naszych terenach dużo rzeczy jest tańszych załóżmy aktualnie (08.03.2009) gaz LPG u nas kosztuje 1,53zł.

Lary - 8 Mar 2009, 14:08

W wawie LPG nie trudno znaleźć za 1,45 :) I wcale nie jest zły (kumpel jeździ i daje rade)

Ale EOT :)

Maki - 8 Mar 2009, 15:36

No może z tym LPG to zły przykład. Ale inne rzeczy są tańsze.
maxtron - 29 Sie 2009, 13:45

Witam wszystkich.
Jestem szczęśliwym posiadaczem Fiesty (1999) i jak dotąd nie miałem z nią żadnych problemów......niestety na tylnym nadkolu ( na krawędzi) pojawiła się rdza (dość duża 5 cm dług. ) i na drugim nadkolu -śladowe ilości rdzy- fakt, przez moje zaniedbanie ( nic nie zrobiłem z tym na samym początku)....
Będąc u blacharz zaproponował mi wycięcie tych kawałków rdzy i wspawanie reperaturek a następnie pomalowanie. Jednocześnie oznajmił że trzeba będzie pomalować na nowo tylne drzwi (2 szt) aby odcień lakieru był taki sam. Za to wszystko zażyczył sobie ok. 1600 pln.
Mam w związku z tym pytanko:
- czy warto wydać tyle kasy? (za 3-4 lata chciałbym wymienić na nowsza fiestę)
- czy malowanie tylnych drzwi jest konieczne? (przecież wtedy będzie różnica w odcieniu przednich drzwi a tylnymi (pomalowanymi)

z góry dziękuje za odpowiedz.

ps. ...a może olać tę rdzę i jeździć z nia dalej ?

Peedro - 29 Sie 2009, 13:59

Nie jestem lakiernikiem, ale wydaje mi się że jak się dobierze dobrze lakier, i lakiernik dobrze go położy to różnicy za dużej nie powinno być, więc nie wiem skąd pomysł z malowaniem tylnych drzwi.
MISIEK - 29 Sie 2009, 19:50

Pedroo ma racje. Wydaje mi się że lakiernik chciał Cie naciągnąc. Zrobi Ci reperaturke, a później tzw. wpyłke, następnie polerka i nie ma różnicy. Wiem bo kiedyś robiłem coś podobnego. A za 1600 to można prawie cąłe autko pomalowac :)
LOY - 30 Sie 2009, 15:15

mylicie sie ..lakiernik chce byc po prostu zbyt profesjonalny ..a przy okazji zarobic ..w przypadku starych aut i dziwnych metalików ..jedyna garancja to malowanie półtora elementu ..czyli zacieniowania połowy elementu sasiadujacego .. ale w przypadku starej fiesty mysle ze to strata pieniedzy zwłaszcza ze jak widze włascicielowowi srednio zalezy na tym aucie
maxtron - 31 Sie 2009, 21:36

.....czyli pozostaje mi tylko czekać i patrzyć jak rdza zjada mi samochód.....szkoda mi trochę ta się temu przyglądać , bo poza tym samochód sprawuje się bez zarzutu (odpukać w niemalowane) i nie chce się go teraz pozbywać.
LOY - 31 Sie 2009, 23:13

maxtron napisał/a:
.....czyli pozostaje mi tylko czekać i patrzyć jak rdza zjada mi samochód.....szkoda mi trochę ta się temu przyglądać , bo poza tym samochód sprawuje się bez zarzutu (odpukać w niemalowane) i nie chce się go teraz pozbywać.

troche nie kumam o co pytasz o o czym piszesz :fox: ..jak ci szkoda to oddaj do blacharza ..jak nie to olej ..jak ci szkoda kasy zapisz sie na kurs korespondencyjny spawania ..wynajmij migomat i sobie napraw ... nonsensowna dyskusja :rotfl:

Spike - 1 Paź 2013, 20:00

Przepraszam za archeologię i wykopywanie starych tematów ale nie chciałem tworzyć nowego tematu. Problem mam jak w temacie ale u blacharza nie byłem. Wyczyścił bym sobie blachę od środka rdzę zeszlifował, nałożył włókno szklane i szpachel, pomalował. Problem jest jednak w czym innym. Te błotniki czy to nadkola się nazywa to co jest od środka nad kołem u mnie jest z jakiegoś materiału dziwnego(jakiś welur czy inne coś). Zauważyłem ze w tym są dziury (chyba koła to przetarły. Nawet jak sobie wszystko z blachą zrobię to woda dziurami będzie mi chlapać i zardzewieje w innym miejscu. Moje pytanie jest następujące. Czy do Fiesty mk5 rocznik 2000 są takie plastikowe? Czy lepiej tego nie wymieniać i jakoś to załatać?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group