|
Forum FiestaKlubPolska -
|
 |
Elektryka - [MK3] Alternator, akumulator a może coś jeszcze innego?
Cachotterie - 11 Lis 2006, 14:47 Temat postu: [MK3] Alternator, akumulator a może coś jeszcze innego? Cześć,
Na wstępie uprzedzę że jako kobieta super znajomością flaczków mojej drogiej Fisi (rocznik 95, silnik 1.3) nie grzeszę, ale z racji (po)życia z nią już prawie rok conieco (chcąc nie chcąc...) musiałam się dowiedzieć.
Ładnych parę miesięcy temu któregoś dnia rano zastałam autko-trup, nawet lampki kontrolne się nie paliły. Po odpaleniu z kabli udało mi się przejechać może z kilometr po czym znów wszystko zdechło na amen. Fisia poszła do lekarza, coś mi jakiś spec grzebał, o ile pamięć mnie nie myli, była to kwestia jakichś diodek przy alternatorze.
Od jakiegoś czasu (tydzień, może dwa) miałam wrażenie że akumulator mi dziwnie chodzi, tzn. zapala z trudem i tak jakby były niewiadomo jakie mrozy. Wczoraj niestety sytuacja sprzed paru miesięcy się powtórzyła z tą różnicą, że autko biednie, ale jednak rzęziło tym akumulatorkiem (odpalić jednak nie dało rady). Wieczorem odpaliliśmy z ojcem na kable, ruszyło bez problemów, jechać jechało, zrobiliśmy nieco ponad 30km, po drodze postój żeby zobaczyć czy pali - bez problemów. Poszła spać koło 22 czy 23, dziś o 11 już niestety powtórka z rozrywki, czyli kontrolki jeszcze świecą, ale zapalić nie da rady za nic (jest nawet gorzej niż było wczoraj rano).
Druga sprawa która od jakiegoś czasu mocno mnie męczy, to że silnik pracuje wydając dość dziwne odgłosy, tak jakby coś się pocierało, jest to dźwięk który najbliżej bym porównała do cykania świerszczy.
Jako dziewczę grzebiące w bebechach komputerowych, ale na pewno nie samochodowych pytanie mam następujące:
- czy ktoś na podstawie tych objawów może już szacować co w autku nawaliło (to w sprawie pierwszej, bo o drugiej to pewnie ciężko coś powiedzieć) i
- co za tym idzie, może polecić jakiegoś fisiowego speca w Poznaniu? (i to w zasadzie najważniejsze dla mnie). Chodzi mi o osobę przede wszystkim sprawdzoną i żebym za 3 miesiące znów nie musiała czegoś łatać - jakby jeszcze przy tym był niedrogi to już w ogóle cud-miód-i-orzeszki. Najchętniej załatwiłabym obie sprawy za jednym zamachem jakby tak się dało.
Pisałabym na forum WLKP ale niestety akurat temat "techniczny" i "mechanicy, sklepy" jest dla mnie niedostępny.
Z góry dzięki za pomoc.
Liliana
Bart_Skrzyszow - 11 Lis 2006, 15:19
Witam, widzę że pierwszy post na forum.
Przeczytaj mój podobny temat - może coś Ci pomoże.
1. Jak stary jest akumulator? Może po prostu zakończył swoje życie?
2. Jak padły diody w alternatorze to akumulator się rozładował do zera, może już się nie naładował jak trzeba skoro jeździsz na krótkich trasach. Był ładowany prostownikiem?
3. Podepnij akumulator z innego auta i zobaczysz czy to on.
4. Jakie ładowanie jest z alternatora?
5. Jak nie zgasły Ci światła jak jechałaś w nocy to ładowanie z alternatora jest raczej dobre. Wszystko wskazuje na kusia.
Cachotterie - 11 Lis 2006, 15:50
Bart_Skrzyszow napisał/a: | Witam, widzę że pierwszy post na forum. |
A tak, niedawno za wycieraczką Fisi znalazłam ulotkę klubu - nie sądziłam że tak szybko się przyda. A na jakiś zlocik najbliższy (co najmniej frakcji) też chętnie się wybiorę, żeby poznać miłośników Fiesty
Cytat: | Przeczytaj mój podobny temat - może coś Ci pomoże. |
Przeczytałam... W większości dla mnie czarna magia
Cytat: | 1. Jak stary jest akumulator? Może po prostu zakończył swoje życie? |
Trudno mi powiedzieć, bo kupiony razem z autkiem rok temu. Ale w zeszłą zimę jak było -20stopni to bez większego problemu palił na raz, więc... sama nie wiem, ale akurat akumulator bym chyba podejrzewała jako ostatni.
Cytat: | 2. Jak padły diody w alternatorze to akumulator się rozładował do zera, może już się nie naładował jak trzeba skoro jeździsz na krótkich trasach. Był ładowany prostownikiem? |
Tak, był ładowany w sklepie w którym planowałam zakup nowego akumulatora (bo to jego podejrzewałam najbardziej poprzednim razem). Dostałam z powrotem mój, już po pobycie na prostowniku. Także raczej to nie jest kwestia że nie był doładowany, tym bardziej że przez ładnych parę miesięcy wszystko chodziło dobrze, to kwestia ostatnich tygodni że jakoś tak dziwnie chodzi. No chyba że akumulator może paść w ciągu miesiąca - się nie znam
Cytat: | 3. Podepnij akumulator z innego auta i zobaczysz czy to on. |
Hmmm, a czy już samo to że wczoraj wieczorem ładnie sam zapalał (znaczy podładował się chyba), a dziś nie ma sił, nie znaczy że coś go doi na postoju?
Cytat: | 4. Jakie ładowanie jest z alternatora? |
Jeszcze nie wiem Nie mam wiedzy, umiejętności ani sprzętu żeby coś takiego sprawdzić... Dlatego szukam jakiegoś fisiowego speca, który wie co najcześciej w tych autkach nawala i mi to zrobi raz a dobrze.
Cytat: | 5. Jak nie zgasły Ci światła jak jechałaś w nocy to ładowanie z alternatora jest raczej dobre. Wszystko wskazuje na kusia. |
Nie zgasły, więcej nawet: po tym dłuższym odcinku zapalił duuużo lepiej niż palił w ciągu ostatniego tygodnia. Tyle że, jak mówię, akumulator podejrzewam najmniej z racji po prostu pięknej pracy w zeszłym roku. Najprędzej bym się spodziewała jakiegoś poboru na postoju, ale z czego to już pewnie jakiś spec by musiał się wypowiedzieć.
Dzięki i czekam na ewentualne dalsze sugestie.
L.
szynszyl - 12 Lis 2006, 09:53
ja bym nie kominował..
podjedź skoro jeździ ci fiesta do tych speców od łądowania akumulatora. skoro mają prostownik to powinni mieć jakikolwiek miernik. niech sprwdza ci łądowanie, tzn. napięcie bez zapłonu, po zapłonie i z obciążeniem typu światła, zapalniczka w samochodzie, wentylacja, klima ..
podejrzewam alternator.. jesłi ktś ci może popatrzeć to niech sprawdzi jakiej firmy masz ten aleternator.. ostatnio nasz fachman pisał tu w elektryce o alternatorach lucasa , (a magneti to dlamnie też to samo).
akumulator może być zdechnięty to też fakt, ale skoro w mrozy -20 palił bez łaski to przy obecnych temp. i po kilku miesiącach nie mogł raczej aż tak paśc..
Cachotterie - 12 Lis 2006, 10:32
Ok, no i pierwszy problem z głowy. Przy okazji tej pierwszej historii trafiłam na pana mającego sklep z akumulatorami (polecam zresztą gorąco i jak tylko się zorientuję gdzie na forum, wrzucę na niego namiary). On mnie wczoraj po rozpaczliwym telefonie poratował (znaczy przyjechał, mimo święta). Fiesta miała napięcie 12.5V, na samym aku przy próbie odpalenia zjeżdżało momentami nawet do 3V (czasem trochę więcej, 7V), na jakimś takim śmiesznym diwajsie z dodatkową mocą (wytłumaczcie jak blondynce jak to się nazywa ) wszystko bez problemów wstawało. Ładowanie do 14V. On się spodziewał, że jeśli nie akumulator, to może być coś z rozrusznikiem (też był robiony, już po tej hecy z alternatorem). Wziął aku na warsztat i jednak rację miał Bart - akumulator wysiadł. Drań!
A tak poważnie, ja po prostu myślałam, że akumulator się psuje jakoś stopniowo, a nie że praktycznie z dnia na dzień po prostu trup. Dodatkowo zmylił mnie ten zeszły rok - myślałam że to jakiś w miarę nowy akumulator (tak to jest z autami kupowanymi z zagranicy przez pośrednika - nikt Ci nie powie co było kiedy robione). Wychodzi, że jednak mógł swoje latka mieć.
No nic Kolejne doświadczenie do kolekcji. Przy tym samochodzie mam przyspieszony kurs "co robić w nietypowych sytuacjach" - począwszy od zapalania na kable, przez zapalanie "na pych", na zmienianiu opony kończąc. Na najbliższy rok chętnie bym na tym poprzestała, ale zważywszy na to piszczenie (chyba gdzieś z lewej części silnika stojąc frontem do niego) to obawiam się że nie ma tak dobrze.
Kocham moją fisię bardzo, ale czy tylko ja mam wrażenie że one są jakieś awaryjne (znaczy czy to tylko mój egzemplarz tak ma)? Jak na 11-letni samochód to spodziewałabym się jednak mniej interwencji w ciągu roku (po drodze zmieniany był też katalizator)... W każdym razie tak mi się dotąd zdawało na przykładzie Forda Scorpio (pseudonim Skorpiaczek) którego mieliśmy sporo czasu temu i teraz Daewoo Espero (fuj! ) - nie lubię go, ale faktem jest że psuć się od nowości raczej nie psuje...
diodalodz - 12 Lis 2006, 13:24
Jeśli akku umarł tak gwałtownie to prawdopodonie urwała sie w nim płyta . Hm co do ładowania to jakoś ten pan mnie specjalnie nie przekonał . Ale spoko . Ten piszczący dźwięk który słyszysz po lewej stronie to piszczeni paska klinowego . Dźwięk ten pojawia sie pewno razem z wilgocia na dworzu a szczególnie go słychać rano . Jeśli tak jest to trzeba sprawdzić 2 rzeczy .
1 .czy na spodzie alternatora nie zgineła jedna z 2 srub . Widać to jak sie włoży głowe pod auto .
2 Czy można obrucić alternatorem naciskając na wentylator bez obracania silnikiem - tzn czy pasek sie nie ślizga .
Bardzo często dzieje sie tak ze problemy z ładowaniem sa spowodowane źle naciągniętym paskiem .Także proponuje sprawdzić bo przecież to nic nie kosztuje a bedzie pewność .
abla - 16 Lis 2006, 04:30
Cachotterie napisała, że dźwięk jest podobny do cykania świerszczy i tak myślę, że może to nie pasek, bo to jest dość charakterystyczny pisk, tylko może łożyska w alternatorze już się kończą.
diodalodz - 16 Lis 2006, 09:28
no to łożyska zupełnie nie brzmia jak świerszcze . Raczej jak ikarus na luzie . Czasami tak jest ze jak sie wyrobia kola altka to nawet za bardzo nie słychać ze pasek sie uślizguje.
abla - 16 Lis 2006, 14:36
diodalodz napisał/a: | Czasami tak jest ze jak sie wyrobia kola altka to nawet za bardzo nie słychać ze pasek sie uślizguje. |
Ale chyba byłoby to widać po kontrolce ładowania? U mnie jeśli pasek się trochę ślizgnie to zaraz zapala się kontrolka (mniej lub bardziej się rozżarzy, zależy od uślizgu)
diodalodz - 16 Lis 2006, 18:48
Mowie czasami tego zupelnie nie widać . Kontrolka sie nie zapala bo altek sie nadal kręci tylko nieco wolniej . Wiele ludzi zaczyna grzebać w altkach a wystarczy sprawdzić pasek . Ja mam to teraz odruchowe ze pierwsze co to pasek a dopiero potem szukam czy coś jeszcze .
bidżej - 4 Sie 2008, 21:28
Sorki że bawię się w archeologa, ale po co zakładać nowy temat
diodalodz napisał/a: | Ten piszczący dźwięk który słyszysz po lewej stronie to piszczeni paska klinowego | też coś takiego mam, ale dopiero podczas jazdy (na luzie cisza) - brzmi trochę jak jakaś mała turbinka. Piszczenie było od dłuższego czasu, ale 3 dni temu po 2 tygodniach stania Fiesta piszczy jakby trochę głośniej a ładowanie mam na poziomie 12,6V pod obciążeniem i 13,4V bez (wcześniej 13,5 i 13,9V)
Wygląda że muszę poprawić naciąg paska, ale przy okazji wyczyściłbym styki przy altku, może to coś pomoże. Na które zwrócić uwagę? Wiem że masa to chyba śruba mocująca w fasolce, a reszta? Czytałem gdzieś o styku który stanowi odniesienie dla regulatora napięcia... ale z elektryki to jestem lewy
diodalodz - 4 Sie 2008, 23:27
zobacz czy kciukiem obrócisz wirnik alternatora nie obracając silnikiem . jeśli obrócisz to zmień pasek .
Co do czyszczenia styków to styk przy rozruszniku gdzie łączą się + z akumulatora z + z alternatora . Sam styk D+ można olać bo przez niego niewielki prąd płynie .
bidżej - 4 Sie 2008, 23:33
no to styk przy rozruszniku powinien być lusterko, bo przecież niedawno się z nim mordowałem - ale jutro obejrzę co i jak. a co z naciąganiem paska? darować sobie jak się obróci wirnik?
diodalodz - 5 Sie 2008, 00:30
zależy ile ma ten pasek najechane i jak wygląda .
jak jest stary to po naciągnięciu znowu się wyciągnie i tak w koło :( nowy ok 11 zł
bidżej - 7 Sie 2008, 20:15
podciągnięcie paska (który zresztą jest w stanie masakrycznym, nowy już w drodze) i wyczyszczenie styków dało wynik 13,0 i 13,8V (z obciążeniem i bez), więc rewelacji nie ma.
czyli zostaje regulator napięcia?
ile taka impreza może kosztować? i czy dam radę to sam wymienić? jakieś tam zdolności już mam, alternator ściągnąłem, założyłem i naciągnąłem pasek tescowym kluczem 13
diodalodz - 7 Sie 2008, 20:41
zależy jaki masz altek czy bosch czy magneti lucas .
bidżej - 7 Sie 2008, 20:55
altek jest Bosch'a
diodalodz - 8 Sie 2008, 00:00
to regulator zmienisz bez wyjmowania altka . Z tym że jeśli to bosch to 13,8V to dobry wynik . z tyłu regulatora pod tą blaszaną puszką na 4 natkrętki jest napis producenta na regulatorze i niżej woltarz na który jest zbudowany . Hm odkrecasz 2 śrubki i regulator masz w łapkach jak ma słabe szczotki to zmieniasz całość raczej chyba że chcesz się babrać w przelutowanie szczotek .
bidżej - 8 Sie 2008, 08:02
diodalodz napisał/a: | Z tym że jeśli to bosch to 13,8V to dobry wynik |
piszesz tak bo masz na myśli, że te alternatory są do dupy i powinienem się cieszyć że w ogóle działa, czy że takie ma parametry?
co jeszcze mogę w takim razie sprawdzić żeby wykluczyć ten regulator?
BTW, pasek musi być na prawdę w kiepskim stanie, wczoraj po 3 pomiarach z obciążeniem i bez, po wyłączeniu wszystkiego ładowanie spadło już o 0,1V
diodalodz - 8 Sie 2008, 10:06
bosch to jedyne alternatory które nie robią problemów. Syf to magneti/lucas i delco remy . Zobacz jaka wartość jest wybita na regulatorze napięcia i ile jest szczotek .
JoeMix - 8 Sie 2008, 10:16
bidżej86 napisał/a: | diodalodz napisał/a: | Z tym że jeśli to bosch to 13,8V to dobry wynik |
piszesz tak bo masz na myśli, że te alternatory są do dupy i powinienem się cieszyć że w ogóle działa, czy że takie ma parametry? | Może być taki regulator napięcia na tę wartość,,,
[ Dodano: Pią Sie 08, 2008 10:18 ]
Jak masz faktycznie boscha to w sklepie motoryzacyjnym kupisz nowy regulator od poloneza na 14,4 za jakes 15-25 zeta,,, zamontuj i zobacz co będzie.
bidżej - 8 Sie 2008, 10:24
jeszcze 2 tygodnie temu jak mierzyłem to trzymał równo 13,9V bez obciążenia.
boscha mam na 100%, a w razie czego ten regulator z poldka podpasuje do fiestowego alternatora?
diodalodz - 8 Sie 2008, 10:47
nie musi być z poldka 80 % aut z lat 90 miało podobny regulator . 0,1V to jest nic
JoeMix - 8 Sie 2008, 12:06
Poldkowy chyba najtańszy a 80% aut nie miało podobnego tylko właśnie boschowski lub na podzespołach boscha lub zwyczajnie zerżnięty z boscha.
bidżej - 8 Sie 2008, 15:12
może i to 0,1V to nic, ale wyczytałem w instrukcji akumulatora że napięcie ładowania nie powinno być niższe niż 13,9V. a jak zeszło poniżej, to oczko w aku z zielonego zrobiło się czarne i teraz się boję jeździć żeby mi gdzieś w polu nie podziękował za współpracę
JoeMix - 8 Sie 2008, 16:03
zoom1500 napisał/a: | Chodzi mi o akumulator bezobsługowy w którym nie da sie mierzyć gęstości elektrolitu jedynie to napięcie i oczko powie jak naładowany:D
Jak napięcie spadnie do 12,40V oczko już jest czarne:|ciekawe dlaczego jak jest to stan jeszcze normalnego naładowania. |
bidżej - 8 Sie 2008, 18:16
no więc tak:
ściągnąłem cały alternator (co się będę rozdrabniał, skilla trzeba zdobywać ). regulator jest na 14,1V, napisane jest na nim jeszcze BR090H 32mm Germany - wygląda na wymieniany, szczotek ma jeszcze dużo. za to styki w złączu 3-pinowym są w opłakanym stanie, całe w jakiejś zupie. Czyścić i zakładać spowrotem żeby sprawdzić czy te brakujące 0,3V wzięło się tylko z zasyfionych styków, czy to płonne nadzieje i szukać regulatora?
aha, jako mądra głowa przy ściąganiu altka nie odłączyłem aku i po odkręceniu przewodu + z rozrusznika na ułamek sekundy zetknął się z - i strzeliło trochę. zepsułem coś?
szynszyl - 8 Sie 2008, 22:33
bidżej86 napisał/a: | strzeliło trochę. zepsułem coś | nie tak predko
bidżej86 napisał/a: | Czyścić i zakładać spowrotem żeby sprawdzić czy te brakujące 0,3V wzięło się tylko z zasyfionych styków | styki to podstawa. droga dla prądu. czyść
diodalodz - 9 Sie 2008, 01:51
w najgorszym przypadku przy zwarciu może polecieć mostek ale to bardzo rzadkie .
bidżej - 12 Sie 2008, 21:55
założyłem alternator i nowy pasek i po odpaleniu banan od ucha do ucha: bez obciążenia na luzie 14,00V. przejechałem się (samoadaptacja sterownika) i sprawdziłem po powrocie: zeszło do ok, 13,8V bez obciążenia - czyli znowu trochę mało
pasek się ułożył na kołach i teraz naciąg do poprawki czy wina rozgrzanego silnika?
diodalodz - 12 Sie 2008, 21:58
jestes psycholem . 13.8 to dobre ładowanie nie wiem czego ty chcesz . idealnie to jest jak włożysz 200 zł w altka i wymienisz koła pasowe i połowe instlacji . Jak za mocno naciagniesz pasek to zaraz ci usiądze łożysko w pompie wody i zacznie ciec .
bidżej - 12 Sie 2008, 22:02
diodalodz napisał/a: | jestes psycholem | wolę "perfekcjonistą"
generalnie chodzi o to że przeczytałem w instrukcji od akumulatora że napięcie ładowania nie powinno być niższe niż 13,9V i dlatego tak s*am ogniem...
a ładowanie pod obciążeniem 12,8V to ok?
JoeMix - 12 Sie 2008, 22:26
bidżej86 napisał/a: | generalnie chodzi o to że przeczytałem w instrukcji od akumulatora że napięcie ładowania nie powinno być niższe niż 13,9V i dlatego tak s*am ogniem... | Czytałeś tabelkę co Ci dałem,,, napięcie 100% naładowanego akumulatora to 12,6... czyli niższym napięciem nie naładujesz akumulatora do pełna i niżej jest niedobrze, 12,8 pod pełnym obciążeniem jest bardzo dobrze,,, to co pisze na regulatorze to raczej nie osiągniesz nigdy, bo tam chyba jest podawane napięcie idealne, a w samochodzie tak się nie da, zawsze coś żre prąd i zaniża lekko. Jak pod obciążeniem zacznie ci schodzić poniżej 12,5 to będziesz mógł odnowić temat
bidżej - 12 Sie 2008, 22:29
dobra, skoro mówicie że jest ok to póki co nie będę was dalej nękał - dzięki za rady
diodalodz - 13 Sie 2008, 00:30
jak weźmiesz miernik i podłączysz się pod D+ i mase altka to bedziesz miał to co pisze na regulatorze napiecia . Osiągnięcie ideału kosztuje naprawde dużo czasu i kasy a wpływu nie ma praktycznie żadnego . Ważne żeby akku był wapniowy i posłuży lata , jeśli nie bedzie car audio mocnego ani długich miesięcznych przestojów . Jak bardzo chcesz to podmień regulator na 14,4 V i bedziesz miał wiecej . To jedyna droga ale kosztuje szybsze zużycie szczotek .
|
|