magmike - 14 Cze 2005, 16:50 Temat postu: Rozebrany czujnik położenia przepustnicy Czy ktoś z was rozebrał czujnik położenia przepustnicy, bo ja właśnie to zrobiłem i zastanawia mnie to czy mają tam być dwie takie złotawe półkoliste blaszki czy tylko jedna, jeśli jedna to w takim razie po czym przesuwa sie ta dociskana do tych półkolistych elementów część? coccolino - 16 Cze 2005, 18:28 To się wogóle rozbiera :yyy: ??? antichoice - 16 Cze 2005, 20:36 dla chcacego nic trudnego 
ja jak rozbieralem swoj to byly dwie takie blaszki sprezyste jedna przesuwala sie po graficie a druga po blaszce z jakiegos metalu ale juz nie pamietam dokladnie vis - 19 Cze 2005, 12:58
Tak dokladnie. Jedna przesuwa sie po blaszce a druga po czrnym graficie ktory sie kruszy. nazywa sie to podwójna rezystencja- czy jakos tak (nie jestem elektronikiem, ale podlapalem text od znajomego speca) A tak na marginesie, droga jest ta czesc. Nowa ponad 300 pln, a uzywana ok 100 pln. krajeś82 - 22 Cze 2005, 11:06
Witam!No wlasnie,wyjalem swoj czujnik z powodu skaczacych obrotow.No i ... izolacja zostala mi na palcach.Zaizolowalem i poprawa kolosalna bo nie skacze na obrotkach!A moje pytanie jest nastepujace.Niby wszystko cacy i gra ale czasami potrafi wejsc na obroty i troche potrzymac i za chwile opadnie.Nie wim za co sie zabrac.Czy wyjac sil.krokowy i go przeczyscic czy rozebrac ten czujnik i tam zajrzec?Troche sie obawiam rozbieraz go bo moze juz nie bedzie do zlozenia,tak samo jak ten mechanizm dzwigni wycieraczek i kierunkowskazow?POmozecie,doradzicie? coccolino - 22 Cze 2005, 14:24
Przeczytaj sobie wszystkie posty w tym temacie ari - 22 Cze 2005, 19:26 mam proźbe jak by ktos mógł to niech wrzuci foto tego czujnika i gdzie jest on umiejscowiony dzięki wielkie bo ze mnie to lajik i nie chciał bym czegośinnego rozebrać krajeś82 - 22 Cze 2005, 22:27
Dzieki 
[ Dodano: Sro Cze 22, 2005 21:58 ]
Dzieki:) magmike - 24 Cze 2005, 13:52 Dzięki za odpowiedzi! Kilka dni mnie tutaj nie było ;-) Mówicie czarny grafit, podwójna rezystancja, no i mnie sie to kruszy i obroty wysokie przy zmianie biegów mam, dopiero na luzie po chwili schodzą, a przy uruchamianiu silnika to zawsze mi wyje przez 3 sekundy, czy zimny czy gorący. Może ktoś może poradzić o co chodzi? mardubik - 25 Cze 2005, 15:51 pewnie masz uszkodzony czujnik polozenie przepustnicy olijacek - 27 Cze 2005, 14:32
magmike - 27 Cze 2005, 22:10 a może jakiś inny czujnik? może temperatury, który daje sygnał (błędny) żeby obroty były wysokie przy rozruchu? a potem gdy komp sie zorientuje że nie potrzeba tak gazować to je zmniejsza? W środe kończe sesje to zrobie diagnostyke i może mi coś wyjdzie. vis - 28 Cze 2005, 14:19
Tak najprawdopodobniej potencjometr polozenia przepustnicy, jesli chodzi o jego naprawe to polecam: 1. sprawdzic najpierw czy izolacja (koszulka) jest na kablach, czy juz sie skruszyla-zaizolowac i sprawdzic. 2. jesli 1 nie pomaga, zaopatrzyc sie w inny czujnik i nie tracic czasu na jego naprawe-marne szanse na jego regeneracje. Uwaga: Uzywany kosztuje od1zł-100zł(raczej sugerowac sie gorna granica), natomiast nowy od 300zł. magmike - 28 Cze 2005, 17:59 Izolacje na przewodach są ok, jak już pisałem - środek sie kruszy (grafit) więc raczej trzeba kupić nowy. W sklepie z zastępczymi częściami do Forda powiedział mi ok. 300 PLN vis - 28 Cze 2005, 18:34 Ja mialem podobny problem z tym czujnikiem, jednak inne objawy niz Ty. Moja fiesta po puszczeniu pedału gazu, spadala do bardzo niskich obrotów po czym powracala do normalnych. I tak reagowala na kazdy dotyk gazu. Pozatym najgorsze bylo uruchamianie zimnego silnika które z kolei trało ok 15 min krecenia rozrusznikiem. Twoje objawy sa takie jakby wogóle czujnika nie rozpoznawał komputer. Sam mozesz sprawdzic odlaczajac kostke od czujnika, i uruchomic silnik. Auto powinno wejsc na duze obroty po czym spasc wolno do normalnych. Akcja staje sie niebezpieczna podczas jazdy, poniewaz jadac takim autem np. w miescie dojezdzajac do skrzyzowania mozna komus wjechach w du**, bo auto trzyma duze obroty i wolno schodzi. Dodam tylko ze moj czujnik miał uszkodzona sciezke ktora dochodzi do czarnego kruszywa. Natomiast kruszywo bylo cale i zdrowe. Problem naprawy polegał na tym ze niema gdzie sie wlutowac cyna azeby naprawic sciezke. Kombinowalem roznymi klejami przewodzacymi prad, ale nie zdalo egzaminu. Krutko mowiac- stracilem czas i nerwy na to badziewie. Podiolem decyzje ze nalezy wymienic to cudo na inne. Zdecydowalem sie na uzywane (nowe za drogie), na szrocie czesc jest rowniez zadko spotykana, a jak juz jest to slono kaza sobie placic. Ja mialem fuksa poznalem faceta ktory mial kolege, ten z kolei mial kuzyna ktory sprowadzal kiedys czesci elektroniczne. Zadzwonilem do człowieka, i powiedział mi ze ma gdzies i musi poszukac. Pojechalem do niego i miał dwie szt. Sprawdzilem i kupilem 2 szt w cenie jednej uzywanej. Jedna zamontowalem, a druga mam w domu (na czarna godzine). Teraz jest wszystko OK. magmike - 28 Cze 2005, 22:16 Dzięki za odpowiedź! w czwartek robie test diagnostyczny a potem wymiana jak sie wszystko potwierdzi, bo ścieżki grafitowej na długi czas nie uratuję. dday - 28 Cze 2005, 22:25
nawet od 200zł  poszukaj u okolicznych zwykłych elektrykach samochodowych 
|
