Forum FiestaKlubPolska -

Mechanika ogólna - [MK2] Co zrobić, by mieć podłużnice?

vegetagt - 3 Wrz 2012, 14:36
Temat postu: [MK2] Co zrobić, by mieć podłużnice?
Pacjent wygląda tak:

Ta słaba, gdy pogrzebałem ręką:


Ta lepsza, ale pewnie pod gumą też będzie kicha:



Nowych podłużnic nie znalazłem, więc musze sam z blachy zrobić coś podobnego.

Mój plan jest taki:
Auto będzie stało na kołach, z pół metra wyżej. Ewentualnie jednym bokiem w górze. W praktyce się okaże. Nie powinno się złamać po usunięciu podłużnicy, prawda?
Z nowej blachy chce wyciąć coś podobnego do orginału, zachowując miejsca zgrzewów. Stare podłużnice obawiam się, że będe musiał wyciąć aż do podłogi ( przynajmniej z jednej strony ). Nową blache pomaluje od wewnątrz podkładem i pewnie też biteksem. Przyspawam do budy, po czym podkład, pasta na spawy, biteks. Nie wiem jak się zachowa biteks z drugiej strony spawu.

Podkład oczywiście epoksydowy, pasta jakaś w miare sensowna, nazwy juz nie pamiętam, ale kiedys na forum wrzucalem. Biteks dlatego, że akurat mam,a na progach sprawuje się tak samo jak specyfik dedykowany do progów.

Jakieś rady, refleksje?

Szpila - 3 Wrz 2012, 18:06

Ja bym proponował dopasować profil zamknięty w składzie metalowym, wyciąć podłuznice i wstawić profil. Na pewno bedzie mocniejszy taki profil jak blacha. Powodzenia


profile zamknięte

vegetagt - 3 Wrz 2012, 19:13

Szpila, ale czy profile zamknięte nie są zawsze z dość grubymi ścianami? Na allegro spojrzałem - 10mm scianka. Pomysł fajny, pancerny :) W kadecie znajomek mocowania wahaczy zrobił na z użyciem blachy 5mm - nie do zdarcia był ten element :P
Peedro - 3 Wrz 2012, 19:32

vegetagt, są różne grubości - coś dobierzesz na pewno ;) Nie maluj nic przed spawaniem ani nie bitexuj, bo przy spawaniu ci to będzie płynąć i palić się. Najwyżej później nawierć dziurę i wprowadź jakieś mazidło do środka i zaspawaj i tyle.
Marcinowaty - 3 Wrz 2012, 20:37

Producent przewidział prace karoserii i dlatego dał takie a nie inne progi i podłużnice. Montowanie pancernych elementów może się źle skończyć..
xr2fun - 3 Wrz 2012, 20:45

vegetagt napisał/a:
Auto będzie stało na kołach, z pół metra wyżej. Ewentualnie jednym bokiem w górze. W praktyce się okaże. Nie powinno się złamać po usunięciu podłużnicy, prawda?

Nie może stać na kołach! Do takiej operacji musisz mieć dane płyty podłogowej. Jeżeli tego nie znajdziesz trzeba zmierzyć przekątne i tego się trzymać (może się okazać, że już teraz masz krzywą karoserię - i nie będzie to wiarygodne).
Jak nigdy nie robiłeś takiej blachy to odstaw auto do dobrego warsztatu, gdzie wiedzą o co chodzi, mają giętarki do blach i kupę innych rzeczy, których jak sądzę nie posiadasz w warunkach amatorskich. Podłużnice da się zrobić ale naprawdę nie jest to proste.

van - 3 Wrz 2012, 21:50

vegetagt, zadaj sobie jedno zasadnicze pytanie: Jak długo mam zamiar tym jeździć. Jeśli jest to auto na jeszcze rok czy dwa, śmiało ucz się na nim i rób tak jak będziesz dzięki tym radom w stanie to zrobić. Jak chcesz pojeździć tym dłużej to radził bym to oddać do osoby która się na tym zna(oczywiście nie wiem jak spawasz i jakie masz o tym pojęcie ale skoro się pytasz to raczej będziesz robił to pierwszy raz)
vegetagt - 3 Wrz 2012, 23:46

Peedro napisał/a:
Nie maluj nic przed spawaniem ani nie bitexuj, bo przy spawaniu ci to będzie płynąć i palić się


O tym właśnie myślałem i nie wiem, czy lepiej pomalować przed i poprawić, czy nie malować nic i próbować się dostać dopiero po przyspawnaiu - ciężko będzie.
Czytałem swego czasu opis wymiany progów i facet zalecał, by przed założeniem reperatury, poprawić jeszcze od wewnątrz jakimś podkładem czy innym preparatem.

xr2fun, van, miałem orginalnego kadeta gsi - wszystko w dokumentach gites, vin też ok, problem był jeden - kłopot z podłogą przy mocowaniach wahaczy ( standard w kadetach ). Miał on być zamiast skundlonej fiesty. Niestety żaden warsztat w olsztynie nie podjął się naprawy tego. Tyle ile umiałem - zostało zrobione po mojemu. Przegląd przeszło, latałem tym po 180 i na szczęscie wszyscy żyją. Człowieka, który kupił kadeta poinformowałem, że mnie z warsztatów wyrzucali, ale powidział, że to zrobi w swoim własnym warsztacie :)
Fiesta miała zonka z tą podłużnicą odkąd pamiętam i nadal jeździ całkiem fajnie.

van napisał/a:
vegetagt, zadaj sobie jedno zasadnicze pytanie: Jak długo mam zamiar tym jeździć


Fiesta ma u mnie dożywocie i tyle. Jak będzie miało takiego dzwona, że nie poskładam tego to trudno - zdarza się. Uczyłem się na niej jeździć, malować, podstaw mechaniki i przeżyła. Od spawania mam kumpla, bo sam nie umiem. Pospawał mi ładnie okolice kielicha i ciągle żyje :P . Umowa jest taka, że ja wycinam co chce, a on mi spawa.

Dlatego pytam się, czy generalnie pomysł jest dobry. Prawde mówiąc - nawet jak będe zjechany za to, auto i tak będzie pospawane i jeżdzone, aż rozsypie się tak, że tego nie poskładam. Tzw. zalety auta o wartości sentymentalnej :)

JoeMix - 4 Wrz 2012, 00:09

vegetagt napisał/a:
czy lepiej pomalować przed i poprawić, czy nie malować nic i próbować się dostać dopiero po przyspawnaiu
Nie, konserwacja po spawaniu, bo popalisz gorącem i będziesz myślał ze coś masz a tam będzie nic,,,

Mówi się że podłużnic czy mocowań zawieszenia się nie spawa, a jednak w dobrych warsztatach potrafią odbudować każde auto - kwestia kasy.

vegetagt - 4 Wrz 2012, 00:26

JoeMix, Peedro, ok, wezme pod uwage kwestie konserwacji :)

Natomiast co do dobrych warsztatów - to przepraszam, ale na prawde z poprzednim autem objezdziłem praktycznie cały olsztyn, ludzi którzy nie byli typowym 'panem zenkiem' i od razu mówiłem: "podajcie cene, jak nie w tym miesiącu to za 1 bądź 2 przyjade. Ori GSi jest tego warte". Jedni uczciwie powiedzieli wprost, że mieli kiedyś takie auto i im nie wyszło i drugiego nei chcą.
Tutaj pacjentem jest jedynie zwykła fiesta, która dla innych osób jest warta ok 500zł - tyle, ile na złomie dadzą.

Z jednej strony na forum jest nagonka na ludzi, którzy wpadają z pierwszym postem krzycząc, że chcą 1.1 uturbić, a z drugiej strony ja chcąc utrzymać auto jak najdłużej, po przeczytaniu opinii innych ludzi ( którzy mają na prawdę sporą wiedzę, wnioskując po ich tematach - na prawde respekt :) ) powinienem je najlepiej zezłomować, bo u mnie nie ma kompetentnych ludzi zajmujących się blachą. Po poprzednim aucie na prawde nie mam chęci znów ciskać się po blacharzach, którzy nie robią nic innego prócz passatów.

Także 'i czukiereczek', będe ją sam robił na tyle, na ile moge. Prosze o użyczenie mi swojej wiedzy. O przytaknięcie, bądź zaprzeczenie temu, co chce zrobić.

Lepiej mieć swiadomość, że auto było kombinowane, niż kupić nowszego parcha składającego się z 3 innych aut ;)

JoeMix - 4 Wrz 2012, 07:18

Dobry warsztat to takie określenie w sumie,,, nie znajdziesz tego z ogłoszenia bo się nie ogłasza a szyldu na bramie nie ma, a żeby pogadać trzeba mieć dobrą rekomendację - przynajmniej tak jest w mojej okolicy, bo inaczej to powiedzą że się nie opłaca (bo woli auta spawać z 3 gdzie nie trzeba się napracować a kasa większa)

Po patrzaj na szrotach, złomach, może wypatrzysz ładne podłużnice i sobie przekleisz albo będziesz miał lepciejszy punkt wyjścia,,, ja swego czasu wstawiałem z kawałkiem podłogi jakieś 10-15 cm od podłużnicy, wycieli mi na złomie i kupiłem w cenie złomu.

Żółwik Tuptuś - 4 Wrz 2012, 11:42

vegetagt, - najbliższe prawdy są słowa XR2Funa - dobry warsztat i to z naprawdę ogarnientym zapleczem i blacharzem.

Ale to niedościgniony ideał.

Ja bym to na Twoim miejscu zrobił następująco (jeżeli chcesz to robić sam):

Prujesz z auta wszystko łącznie z silnikiem i zawieszeniami tak aby buda była jak najlżejsza. Z kątowników robisz w środku budy ramę pomocniczą.
Budę stawiasz na sześciu kobyłkach stojących w miejscach mocowania lewarka i podstawach tylnych wahaczy. Odcinasz podłużnice i wstawiasz nowe.
A teraz wisienka na torcie.
Jeżeli podłużnice są w takim stanie to podłoga jest w jeszcze gorszym tylko tego nie widać.
Więc po podłużnicach wstawiasz podłogę i jeżeli nie ma jej do czego łapać wstawiasz progi wewnętrzne, zewnętrzne itd.

Przynajmniej tak to w Wannie wyglądało.

vegetagt - 4 Wrz 2012, 13:45

Żółwik Tuptuś, zabrałem się za zrywanie wygłuszeń. Mialem maty bitumiczne. Na razie zerwałem nad podłużnicą, żeby przy spawaniu niczego nie popalić. Mniejwięcej pamiętam punkty newralgiczne mk1/2. Łaczenie blach przy fartuchu nadkola od strony zgnitej podłużnicy jest ok. Oczywiście od wewnątrz. Od zewnątrz nie mam pojęcia jeszcze, lecz na pewno po 2 przejezdzonych zimach przydałaby się jakaś poprawka. Można także bez problemu stanąć w aucie i podłoga nie trzeszczy, sztywno siedzi. Widziałem juz auto, gdzie przy lekkim obciążeniu podłoga robiła brzdęk, wyginając się :) A więc, robota sprzed 3 lat się chyba obroniła :)
Próg zewnętrzny mi zjadło z tyłu, lecz nic przy nich nigdy nie było robione - są fabryczne. Także po podłużnicach będą robione, bądź wymienione na nowe. W zależności, co się ukrywa pod biteksem i farbą.

Dupiaste fotki z telefonu:



Jeszcze fotka sprzed pierwszego wstawiania blach:
http://imageshack.us/f/198/p4230523.jpg/
Widać, gdzie była kiedyś zgnita. Raczej bez tragedii było :) .

Generalnie zerwę jeszcze reszte wygłuszenia, ale sądze, że tam też jest dobrze. Zlokalizowałem na razie jedno miejsce, w którym musi być poprawka - kawałek za mocowaniem lewarka, pod belką do której jest fotel przymocowany. Prucho, kurcze ;)

Patrzyłem jeszcze fotki z tematu o białej mk2 xr2 - tam był hardkor, mi jeszcze dużo brakuje, by tak nie mieć podłogi :P . Natomiast podlużnice na fotkach wyglądały o wiele lepiej. Wydaje mi się, że moimi ktoś poprostu hardkorowo przeorał asfalt :| .

LOY - 4 Wrz 2012, 13:49

to ja pojadę herezją :-)
Wytrzezwiej kolego z tego auta ,kubeł zimnej wody na glowę .
popatrz ,policz i zastanów sie trzy razy czy warto .
Doceniam ze masz checi ,ze się chcesz uczyc blablabla .
wszystko pieknie ,ale pamietaj ze jest to TYLKo stara, zgnita fiesta czyli z ekonomicznego punktu widzenia -smieć ,nic nie wart.
Moze byc tak ze zainwestujesz kase ,siły i co najwazniejsze czas a efekt dalej bedzie marny lub niesatysfakcjonujacy.
Oczywiście jesli ogolnie auto jest swietne i jedyny problem to te podluznice ,to kombinuj ,spawaj ,baw się moze sie uda i bedzie super .
Jesli te podłuznice to poczatek bezkonca roboty to ...szukaj dawcy .
I nie wierz ze sie nieda . da się . trzeba uzbroić sie w cierpliwośc ,rozgladac i szukać .
I nie czekać na okazje tylko kupic prawie gotowca.
Wiem ze mozna.

Szpila - 4 Wrz 2012, 19:56

Peedro napisał/a:
vegetagt, są różne grubości - coś dobierzesz na pewno ;)


:ok: :ok: :ok:

zawsze możesz znaleźć w miarę zdrowa budę na dawce:D zawsze to jakiś pomysł jest do rozpatrzenia :yes:

Żółwik Tuptuś - 4 Wrz 2012, 20:12

vegetagt - to co piszesz a tym bardziej to co robisz przy swoim aucie pokazuje, że nie poddajesz się i dociągasz sprawy do końca.

Wiem, że dasz radę ogarnąć podłużnice oraz pozostałe niedomagania budy i trzymam za to kciuki.

Ponad sześć (!) lat temu pod wpływem sporej ilości piwa oraz jakiś tam doświadczeń ulepiłem takowy temat:

http://www.fiestaklubpols...pic.php?t=13140

Masz w nim opisane to na co powinieneś zwrócić uwagę (może gdyby nieomylni twórcy miss w postaci białej ikserki, wielcy znawcy zagadnień blacharskich dotarli do niego do była miss w postaci białej ikserki nie raczyła by się złamać w rok po zostaniu miss)

Co do reszty - wyznaj zasadę : "Pieski szczekają karawana jedzie dalej" :)

Rkalitka - 4 Wrz 2012, 20:51

Na moje oko opcje masz dwie w przypadku jeśli auto ma u Ciebie dożywocie:

1: warsztat blacharski i kilka(kilkanaście) stów w plecy za dobrą robotę(wiem - nie łatwo znaleźc fachowca)

2. Robisz sam. Słuchaj porad, skontaktuj się z kilkoma z ludzi na forum i podpowiedzą co z czym robic.
Pamiętaj, że podłoga tak jak pisze Michał pewnie jest w jeszcze gorszym stanie gdy zaczniesz wszystko czyścic i szlifowac - ale jest to do zrobienia :yes:

vegetagt - 4 Wrz 2012, 21:50

Rkalitka napisał/a:
2. Robisz sam. Słuchaj porad, skontaktuj się z kilkoma z ludzi na forum i podpowiedzą co z czym robic.
Pamiętaj, że podłoga tak jak pisze Michał pewnie jest w jeszcze gorszym stanie gdy zaczniesz wszystko czyścic i szlifowac - ale jest to do zrobienia :yes:


:)
Jak już wybebesze całą budę, to pokusze się o zeszlifowanie podejrzanych miejsc. Sprawdzając raczej śrubokrętem i młotkiem, bo chyba nie ma sensu całej podłogi szlifować aż do blachy. Generalnie jestem pewien podłogi. Jak wyjdzie jakaś żenada, to będe leciał aż do zdrowej(nowej? ;-) ) blachy

Żółwik Tuptuś, temat przeglądałem m. in przed sprzedażą starego auta, by wiedziec, czy warto do fiesty wsadzac inny silnik. Na chwile obecną nie jestem w stanie nic powiedzieć o pachwinie i wzmocnieniu mocowania tylnej belki. Nie patrzyłem tam super dokładnie, bo nic podejrzanego nie zauważyłem ( wiem, troszke głupie )

Zerwałem prawie całe wygłuszenia (moje + fabryczne) w 2 miejscach. Strasznie wolno to idzie. Fotki:
pasażer przód:

Jest jeden purchel (czyli skoro tu widać, to pewnei dziura na wylot będzie), także na razie 2 miejsca w podlodze do poprawy

Strona kierowcy, tył:


W tle widać zgnitą blache wokół mocowania pasa. Z drugiej strony jest to samo. Standardowo na zgrzewach :P

Progi wewnętrznie nie są przeżarte adekwantnie do podłużnicy:
strona pasażera:


strona kierowcy:


Pytanie co do ramy pomocniczej: myśle o pseudo klatce mocowanej śrubami(wolałbym nie spawać) do miejsc, gdzie mocowane są pasy z przodu i z tyłu. Nie mam natomiast pomysłu, gdzie z przodu ją bezinwazyjnie połączyć z budą. Myślałem o mocowaniu deski przy podszybciu, ale nie pamiętam, czy ono chociaż sprawia wrażenie solidnego.

Jutro dalej będe zrywał wygłuszenia. Wpierw zrywałem tylko swoje, używając farelki ( na ciepło łatwiej :) ), lecz szło cholernie ciężko i wolno. Potem okazało się, że fabryczne maty odklejają się o wiele łatwiej.

Rkalitka - 4 Wrz 2012, 22:27

Ja bym dał auto na bok i usunął jedną zgnitą podłużnicę(w razei potrzeby wyspawał podłogę po tej tronie gdzie usuniesz zgniliznę, dalej dopasował(z blachy trzeba podoginac, uformowac nową) podłużnicę i ją przyspawał.

Później druga strona. W podłużnicę w środek dasz wosk do profili zamkniętych a z zewnątrz to już normalnie konserwacja i koniec.

Moje zdanie, że jeśli przez tyle lat się auto nie rozjechało doszczętnie to i podczas demontażu i wspawywaniu nowej podłużnicy dramat się nie stanie.

Do pewności możesz sobie pomierzyc rzekątne mocowań wahaczy i tego się trzyma ale myślę, że nic się nie pownno przestawi, no chyba, że jest dużo gorzej niż na fotkach..

vegetagt - 4 Wrz 2012, 22:35

Rkalitka napisał/a:
Ja bym dał auto na bok i usunął jedną zgnitą podłużnicę(w razei potrzeby wyspawał podłogę po tej tronie gdzie usuniesz zgniliznę, dalej dopasował(z blachy trzeba podoginac, uformowac nową) podłużnicę i ją przyspawał.


Z silnikiem, czy bez? To był jeden z pierwszych planów, bo myślałem, że spod samego dołu nie będzie wystarczająco dobrego podejścia dla spawarki.

Rkalitka napisał/a:
Moje zdanie, że jeśli przez tyle lat się auto nie rozjechało doszczętnie to i podczas demontażu i wspawywaniu nowej podłużnicy dramat się nie stanie.


Też tak myslałem, dlatego chciałem na pełnym aucie wszystko robić.

Rkalitka - 4 Wrz 2012, 22:38

Zależy od Ciebie.....

Wyciąganie silnika, układu napędowego, reszty układów i dopiero dawanie na bok auta to już pewnie będziesz miał blisko do dokończenia jedną stronę.

Ja osobiście bym ją wywalił na bok tak jak stoi(zlał tylko olej i płyn hamulcowy).

Ale niech się jeszcze inni wypowiedzą :yes:

vegetagt - 8 Wrz 2012, 15:22

Rkalitka, będe jednak całość wywalał, bo na czasie mi nie zależy a też udało mi się załatwić, jakaś maszynerie, która podobno wywala auto na bok. Także nie będzie chyba jaj z rozłączaniem silnika i skrzyni, po czym kombinowania jak wyciągnąć go górą bez niszczenia wszystkiego naokoło :) Po prostu położe napęd na ziemie, podniose bude i go wyciągne.

Żółwik Tuptuś napisał/a:
Budę stawiasz na sześciu kobyłkach stojących w miejscach mocowania lewarka i podstawach tylnych wahaczy.


Sześciu kobyłkach, czyli to co podałeś plus koniec mocowania łyzwy od strony budy wraz z belką przednią? Wg tego rysunku:


Chce silnik wraz z łyżwą wyjąć, ale mam nadzieje, ze da się cośtam bez niej podstawic :)

Żółwik Tuptuś napisał/a:
Z kątowników robisz w środku budy ramę pomocniczą.


Nie do końca wiem, jak bardzo ma być ta rama pomocnicza. Spawać wewnątrz budy nie chcę, wolałbym poprzykręcać ją do istniejących otworów. Wybierając najłatwiejszą drogę, pomyślałem, że starczy wstawić kątownik przy drzwiach - bo drzwi mniej usztywniają bude niż blacha z tyłu.
Czyli kątownik z górnego mocowania pasa ( wygląda solidnie ):

do środkowego mocowania deski. Wygląda mniej solidnie, ale jakieś profile tam są.


Ewentualnie te 2 kątowniki połączyć jeszcze od strony górnego mocowania pasa z mocowaniem klamerek ( to między fotelami ), po czym z mocowania klamerek, pod ukosem do górnego mocowania deski (też wyglądało całkiem nieźle):

Ale nie wiem, czy to nie jest za duże kombinowanie, które do tego nic nie da.

No i jak już będzie w miare określony kształt ramy, to mam ją montować tak jak teraz auto stoi (czyli silnik+bak+zawias), czy na pustą budę, stojącą na kobyłkach?


LOY napisał/a:
popatrz ,policz i zastanów sie trzy razy czy warto .

Kurde. Miało być 40zł - koszt podkładu. Skoro wybebeszam całą bude, to odrazu zajme się resztą podejrzanych miejsc. Do tego trzeba doliczyc koszt złomu na rame. Nie ma tragedii, jeszcze :)

JoeMix - 8 Wrz 2012, 17:00

Chcesz równą budę to postaw na specjalnej ramie, punkty mocowania: z tyłu mocowania wahaczy, z przodu mocowanie wahaczy oraz górne mocowanie amorów oraz mocowanie na przednim pasie. W poniedziałek mogę wstawić rysunek poglądowy, niestety nie ma wymiarów, trzeba by przenieść z rysunki płyty podłogowej, tam chyba każda dziurka ma wymiar i odległość podaną.
Marcinowaty - 8 Wrz 2012, 17:41

Może taniej bedzie kupić coś ze zdrowszą budą?
vegetagt - 8 Wrz 2012, 17:46

JoeMix napisał/a:
mocowanie na przednim pasie


przedni pas jako pas, czy jako belka? Bo sam przedni pas u mnie skasował za dużo rzeczy, by po 25 latach być sztywnym. Belka wzmacniająca jest ok.

Pomysł także super, lecz jak wcześniej ktoś wspomniał, nie wiadomo czy buda już nie jest rozjechana ( nie powinna, tak optymistycznie napisze ;-) ). Jeżeli połączenie punktów przy drzwiach starczy, to na razie zostałbym przy tym pomyśle. Mniej rzeczy do spieprzenia :-)


Marcinowaty napisał/a:
Może taniej bedzie kupić coś ze zdrowszą budą?


taniej niż obecnie wydane 40zł? ;)
Do tego jak pisalem wczesniej. Biała nie miała podłogi, miała podłużnice. U mnie podłoga jest, podłuznica się rozpłyneła. Progi zewnętrzne w większości są.

JoeMix - 8 Wrz 2012, 19:17

vegetagt napisał/a:
przedni pas jako pas, czy jako belka?
Nie wiem, na rysunku widać mocowania wysunięte do przodu,,, stawiam na uchwyty drążków reakcyjnych do pasa czy też wzmocnienia (belki). Co do rozjechania to dam Ci wymiarówke płyty sobie pomierzysz i będziesz wiedział, ale to też po weekendzie.
vegetagt - 9 Wrz 2012, 22:41

JoeMix, czekam niecierpliwie :)

Tak sobie jeszcze myśle, że jak zepne dół ramą(przynajmniej tył z mocowaniami wahaczy, bo na tym odcinku ma się praca odbywać), to moge bez problemu auto na bok postawić i pracować na przechylonym? Mega lepszy dostęp by był.
Zresztą kurde, i tak mi się wydaje, że się nie rozjedzie stojąc na boku, po wycięciu jednego elementu(oby nie całego ;-) ), bo przeciez reszta podłogi powinna to trzymać. Do tego na prawie pustym aucie, bo do postawienia na bok zawieszenie się przydaje.

W sumie chyba za dużo ostatnio nad tym myśle, wrzuce na tace i będę ciął :rotfl:

JoeMix - 12 Wrz 2012, 09:37



Jak chcesz sprawdzać jak się buda wichruje w stosunku do tego jak stoi na kołach a jak zaczniesz podnosić czy coś, to ponaciągaj nierozciągliwe sznurki od końca do końca,,, jak się mocno naprężą lub zrobią luźne to będziesz wiedział,,, info dobre, ale sztywności Ci nie poprawią.

Mi kiedyś jak facet wymieniał kawałek z przodu to do istniejących dziur poprzykręcał śrubami uchwyty, do uchwytów pospawał z prętów przestrzenną siatkę która w kilku miejscach byłą połączona do karoserii, potem elementy wyciął, odkręcił, przykręcił "nowe" i wtedy przyspawał.

Żółwik Tuptuś - 12 Wrz 2012, 18:58

vegetagt, - ja podłużnice spawałem gdy Wanna była w stanie jaki Ci opisałem powyżej , ale stała w pozycji "na kołach".

Po prostu wyciąłem podłogę nad podłużnicami i dorabiałem je.
Przy okazji przedłużyłem podłużnice do wysokości belki mocowań siedzeń przednich - teraz tworzy to całość.

vegetagt - 23 Wrz 2012, 18:17

Jeszcze żyjemy, nic mi na głowe nie spadło :)
Generalnie doszedłem z przodu do ~połowy tego szkieletu, do którego jest przykręcany wahacz :|

Fotki z pierwszych cięć:


Powinienem porozwiercać zgrzewy, ale ktoś mi wiertarke podpierdzielił. Jak ją znajde to będę się bawił w zrywanie pasków.

Żółwik Tuptuś - 23 Wrz 2012, 21:36

Trzymam kciuki :)

ps: Widzę, że zespół napędowy wyjęty.

markos2101 - 23 Wrz 2012, 22:31

vegetagt napisał/a:
Jeszcze żyjemy

cięcie bez znieczulenia ;D ale czekam na dalsze relacje, może się wówczas skusze żeby nie złomować swojej ;-(

vegetagt - 27 Wrz 2012, 04:37

Żółwik Tuptuś napisał/a:
Przy okazji przedłużyłem podłużnice do wysokości belki mocowań siedzeń przednich - teraz tworzy to całość.


Hm, mi się wydaje, że w MK2 to tak fabrycznie jest, ale się upewnie.
Zespół napędowy wyjąłem, bo łatwiej taką bude podnosić. 4-5h pracy samemu przy wyjmowaniu silnika dołem, nie licząc odkręcania łyżwy i łapy. No i mam nadzieje, że na koniec będą i chęci i pogoda, do poprawienia konserwacji w komorze i okolicach.

markos2101, nie wiem jak u Ciebie wygląda blacha, ale ja swoją chyba jeszcze jestem w stanie ogarnąć tak, by przez kolejne pare lat nic nie odpadło :-) No i wychodze z założenia, że wiem co mam, a kupienie padła za 5tys też mija się z celem.

2 fotki z otwartego serca ;-)


Niezmienie irytują mnie te rdzawe naloty na łączeniu blach. Nie wszędzie jest dostęp, by to poprawić. Poza tym, pewnie na prawie każdym zgrzewie jest takie coś, w mniejszej lub w większej ilości. Na teraz niegroźne, ale kiedyś zgnije.

Warunki pracy jak zawsze profesjonalne :hihihi:





Edit 1 października:

Nowa podłużnica:





I na aucie:


Nie jest perfekcyjnie, ale wygląda nieźle. Spodziewałem się, że będzie o wiele gorzej. Brakuje jeszcze pasty uszczelniającej spawy i kilograma biteksu ;)

Tutaj jeszcze bezsensowna dziura:

Blacha naokoło jest ok, prócz tego jednego miejsca. Do tego, na górze wypada to w świetnym miejscu:


:głowąwmur:


Koszt naprawy zwiększył się z 40 do 90 zł, bo musiałem kupić spray do konserwacji profili zamkniętych, który jest wyposażony w sondę:
Valvoline Tectyl ML:

van - 1 Paź 2012, 21:46

:ok:
z tymi profilami to zawsze jest inne rozwiązanie:
mój znajomy robiący klasyki(słowo jak najbardziej odpowiednie bo najczęściej rzeźbi jeszcze w drewnie) leje wszędzie olej. Jeździ dla przykładu od 30 lat jednym mercedesem zalanym gdzie się da i to auto nawet jak by chciało to nie zardzewieje.

vegetagt - 13 Paź 2012, 10:59

van, słyszałem o patencie z olejem. Nie do końca w to wierzyłem, bo nigdy nie widziałem w sklepie czegoś w stylu 'olej w sprayu', jako tańszego odpowiednika środka do konserwacji.


Podłużnica strona kierowcy:



Zblizenie spawu:

Nie znam się na tym, ale wizualnie wygląda ok :)


Przybliżony czas pracy i spis czynności dla potomnych. Praca spokojna, bez cięcia na pałe(no bo pierwszy raz nie wypada), z przerwą na obiad:

6 godzin:
- Wycięcie zgnitej podłużnicy,
- rozwiercenie zgrzewów
- oczyszczenie blachy
Tutaj najgorzej idzie chyba rozwiercanie zgrzewów. Wiertła miałem nówki. Przy pierwszej podłużnicy było źle, przy drugiej jeszcze gorzej. Może przy lepszej pozycji pod autem byłoby łatwiej.

10 godzin:
- Stworzenie szablonu ścianek
- przerysowanie na blache, wycięcie,
- przypasowanie ścianek na długość i wysokość
- wstępne przyłapanie ścianek do auta
- zrobienie szablonu dołu podłużnicy
- przyłapanie do ścianek
- zdjęcie podlużnicy z auta
- spaw ciągły od wewnątrz
- szlif od zewnątrz na równo (bo lepiej przy wycinaniu podstawy zostawić margines błędu i potem go uciąć)
- spaw od zewnątrz
- szlif od zewnątrz (estetyka. Prawdopodobnie nawet bez tego i tak biteks to zakryje)
- pomalowanie 3 warstwami podkladu podłużnicy i szlifowanej podłogi.

Zostaje wywiercenie dziur technologicznych w podluznicy, dziur do przyspawania do budy oraz zabezpieczenie wewnątrz i na zewnątrz.

Rkalitka - 13 Paź 2012, 21:45

No cóż można powiedziec-brawo za kompleksowe podejście do tematu-tak czułem, ze sobie poradzisz i zrobisz to dobrze:-)
To dowód, ze wiele można zrobic samemu gdy ma sie sporo samozaparcia, chęci i słucha rad doświadczonych ludzi(i wcale nie mówię o sobie;-))

Żółwik Tuptuś - 14 Paź 2012, 20:40

vegetagt, :)

Dobra robota :)

Jedna rada - nie szlifuj spawów jeżeli nie musisz - to je osłabia.

Co do zabezpieczenia - to zabezpieczanie olejem jest nieekologiczne i dlatego nie ma tego typu substancji w sprzedaży.

(UWAGA - olej musi być świeży a nie przepracowany) poza tym nie da się go malować i ma parę innych wad, ale generalnie jest dobry.

Marcinowaty - 14 Paź 2012, 20:57

Ja polecam Novol do profili zamkniętych. Taki jak na zdjęciu w moim temacie. Kosztował 19 zł
http://www.fiestaklubpols...ghlight=#637939

xr2fun - 14 Paź 2012, 21:27

Jak olej to wazelinowy pomieszany ze środkiem do profili. "Skorupa" ty wiesz dlaczego XR-ka ma dobrą blachę :devil:
Jak tłusto, ekologicznie i na lata to niewychodzi tanio:
http://www.mike-sander.de/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group