|
Forum FiestaKlubPolska -
|
 |
Archiwum Forum FKP - WRT Rally OES
Magda M. - 22 Lis 2010, 22:45 Temat postu: WRT Rally OES W końcu się wydało - jesteśmy bandą szaleńców, którzy mają fioła na punkcie fiest.
Robiliśmy już różne cuda, ale w sobotę, 13 listopada wpadliśmy na najbardziej jak dotąd zwariowany pomysł.
Po Auchan & CompLUX Cup pozostał w nas pewien niedosyt ścigania, więc troszkę z nudów, a troszkę z ciekawości zaczęłam przeglądać informacje na temat rajdów, które jeszcze się odbędą. Za wiele tego nie było - w końcu tegoroczny sezon sportów motorowych ma się nieuchronnie ku końcowi. Najpierw trafiłam na info o nocnym wyścigu ulicami Warszawy. Niestety w środku tygodnia, co uniemożliwiło nam start - mnie i Kubę bardzo mocno ograniczają obowiązki zawodowe, a nawet Darek nie zawsze może rzucić wszystko i jechać przed siebie. Zrezygnowana chciałam już odpuścić, gdy nagle moją uwagę przykuło inne ogłoszenie. Puchar WRT Rally OES. A ściślej jego 5, ostatnia runda. Jedyny problem, że zawody odbywały się już następnego dnia rano, była sobota, godzina 20:00, a od startu dzieliło nas "tylko" 450 kilometrów i niesprawne samochody.
Narada na gg i przez komórki zajęła kilka minut. Decyzja jednogłośna, chociaż ostatnie słowo należało do chłopaków, bo tylko oni mieli startować - jedziemy spróbować. Zbiórka w centrum dowodzenia (u mnie) i krótka konsultacja techniczna między nami, a także telefonicznie z PUCIEM (dzięki za bezcenne rady - a także za konsultacje telefoniczne na żywo w trakcie zawodów). U Darka uszkodzona sonda lambda. Sonda na wymianę jest, żaden problem, Kuba wymieni na miejscu. Niestety z EVO już gorzej - tarcze hamulcowe potrzebne od zaraz. Szybki przegląd list kontaktów i seria telefonów. Jak na złość we frakcji wszyscy albo nie odbierają, albo nie mają tarczy na zbyciu.
Telefon do Trzeciego to nasza ostatnia nadzieja. Potrzebny kontakt do kogoś na trasie, kto mógłby poratować. Zamiast kontaktu dobra rada: "Poszukajcie na Allegro kogoś w pobliżu Bydgoszczy, ewentualnie na trasie, i spróbujcie od niego kupić".
Radę natychmiast wcielamy w życie. Są odpowiednie tarcze w Bydgoszczy, niestety sprzedawca nieobecny. Szukamy dalej. Są - Inowrocław. Idealnie, na naszej trasie. Telefon do sprzedawcy i informacja - można przyjeżdżać, tarcze są.
Szybkie przegrupowanie i pakujemy auta - koce, kawa, coś do jedzenia, kaski i przede wszystkim narzędzia potrzebne na miejscu. Wyjeżdżamy spod mojego domu ok. 23-ej, tankujemy auta i w drogę do Inowrocławia po tarcze.
Pod dom sprzedawcy docieramy w świetnych humorach około północy. Szkoda, że nie mamy zdjęcia jego miny, kiedy sprzedawał nam te tarcze. Byliśmy chyba jego najdziwniejszymi klientami, a transakcja najdziwniejszą transakcją w życiu. Mamy tarcze, Kuba mówi, że wymiana na najbliższej stacji, bo nie jest w stanie jechać. A nam początkowo chodziło po głowach, żeby spróbować kupić te tarcze dopiero od Mafiosa w Łodzi. Szaleńcy i desperaci to przy nas pikuś.
Zjeżdżamy na stację, wyjmujemy narzędzia, doświetlenie światłami fiesty Darka i szybka wymiana. Klienci stacji totalnie zaskoczeni tym widokiem. Pół godziny później tarcze zmienione, wszystko posprzątane, narzędzia pochowane, a my zdążyliśmy jeszcze wypić kawę. Wyruszamy - cel: Bolesław pod Olkuszem.
Nawigacje chyba jednak nas nie lubią. Jakiś czas temu moja usilnie ciągała mnie i Darka po polnych dróżkach, więc teraz programujemy jego GPS. Ten z kolei na odwrót - nie dość, że upiera się na dłuższą trasę przez Zgierz i Łódź, to jeszcze koniecznie po A2. Po kilku nieudanych próbach wyjaśnienia nawigacji, że autostradą jechać NIE CHCEMY, w końcu poddajemy się i zjeżdżamy. Decyzja okazuje się trafna, przejazd bezproblemowy i do tego za darmo. Jedziemy dalej bez przeszkód, aż w końcu docieramy do Bolesławia.
Tu kolejne wyzwanie - zgodnie z informacją przejeżdżającego tamtędy miejscowego kierowcy (a spróbujcie znaleźć takiego na wiosce w niedzielę o 6 rano - spore wyzwanie ), zapisy do pucharu odbywają się na końcu ulicy, którą jedziemy - "zaraz za hałdą". Uczynny pan zapomniał tylko dodać, za którą, a były tam co najmniej 3. I nie wspomniał o "jakości" drogi dojazdowej. xD W końcu odnajdujemy drogowskazy i docieramy na miejsce.
Miny organizatorów na widok rejestracji bydgoskich bezcenne - mało nie padli z wrażenia. Parkujemy auta i postanawiamy przespać się te 2 godziny, które mamy do rozpoczęcia zapisów. Wstajemy jednak wcześniej, bo przecież sonda lambda czeka na wymianę. Kuba uparcie walczy do skutku - w końcu zwycięstwo.
Zaczyna zjeżdżać się konkurencja - Subaru, beemki, mitsubishi, nawet jedna fiesta oprócz naszych dwóch startuje, no i piękny escort RS. Poza tym jakiś lokalny wysyp maluchów (mało która fiesta klubowa miałaby jakiekolwiek szanse przeciwko nim...), seicento, kilka volkswagenów, opli, nissanów, a także duży fiat i dwa polonezy. Łącznie zdaje się 46 załóg.
Zapisy, badania kontrolne i można ruszać na obchód trasy z mapką w ręku. Trasa trudna i niebezpieczna (nie obyło się bez wypadku - jedno seicento wróciło z pierwszego przejazdu bez silnika i zderzaka...). Numery startowe niskie (3 Darek i 4 Kuba), więc szybkie przygotowanie i panowie ustawiają się na starcie (ja pilnuję naszych rzeczy i kibicuję z daleka).
Już po pierwszym przejeździe widać, że szału nie ma i na nagrodę szans brak, jednak honorowy drugi przejazd też chłopacy pojechali, całkiem nieźle skracając czas. Niestety nie tylko oni poprawili swoje czasy, a więc zaraz po zakończeniu naszego drugiego przejazdu zawijamy się w drogę powrotną, nie czekając na ogłoszenie oficjalnych wyników. Ostatecznie mamy przed sobą ponad 430 kilometrów i jesteśmy w drodze już od prawie 15 godzin.
Krótka narada bojowa przed wyjazdem z Bolesławia - zarządzamy postój w Zgierzu u Żółwia. Szybki telefon i niemiła niespodzianka - Żółwia nie ma w Zgierzu, jest w Poznaniu u PUCIA. Postój na stacji przed Częstochową, kolejna narada i przeprogramowujemy nawigację na Poznań. Nadłożymy około 20 kilometrów, ale takie spotkania są tego warte.
Droga do Poznania minęła spokojnie, do celu docieramy około 20:30.
Żółwia nie zastajemy (spieszył się do pracy, więc musiał wracać), ale spotkanie z PUCIEM i Żabcią jest bardzo miłe. Odpoczywamy, odprężamy się, wspominamy Auchan & CompLUX Cup i zdajemy gospodarzowi krótką relację z naszego pierwszego poważnego startu. Śmiechu co niemiara, opinia szaleńców przywiera do nas na stałe. Nie wiadomo, kiedy minęło półtorej godziny, trzeba się zbierać, bo w poniedziałek wszyscy idziemy do pracy.
Wyruszamy z Poznania. Właśnie minęły 23 godziny, odkąd wyjechaliśmy, wszyscy jesteśmy zmęczeni. Zaczynamy ostatni etap podróży. Kuba musi być szybko w domu, więc oddziela się od nas w Gnieźnie. My z Darkiem decydujemy się na spokojną powolną jazdę - nie ma pośpiechu, nie chcemy ryzykować zakończenia trasy w rowie, zwłaszcza, że mży.
Do domów docieramy około 1:30, prawie godzinę po Kubie. Cała wyprawa zajęła nam 26 godzin, Darek i Kuba większość czas spędzili za kółkiem, przejechaliśmy 1010 kilometrów. Auta spisały się koncertowo, nie sprawiały w drodze (większych) kłopotów, udało się ukończyć trasę, mimo, że wyruszaliśmy "z marszu" autami użytkowanymi w codziennej jeździe miejskiej, praktycznie bez przygotowania.
Wróciliśmy maksymalnie wyczerpani, ale zadowoleni i szczęśliwi. I chociaż wszyscy wokół powtarzają, że jesteśmy szaleńcy, debile i nas pojebało, a w dodatku my nie tylko w duchu, ale nawet głośno i wyraźnie powtarzamy w odniesieniu do siebie te same, a nieraz i mocniejsze słowa, i zarzekamy się i zaklinamy, że był to pierwszy i ostatni raz i nigdy więcej takich przygód, to mimo wszystko wiemy jedno. Jeżeli tylko nadarzy się okazja, powtórzymy taką przygodę w ciemno. Niech tylko ktoś rzuci hasło "rajd", a my natychmiast odpowiemy na to wezwanie. Jedynie obowiązki zawodowe i awarie samochodów będą nas w stanie zatrzymać. Uzależniliśmy się i nie ma już dla nas ratunku. Każdą wolną chwilę od teraz spędzimy przy naszych wozach - przygotowując je do kolejnych imprez lub oczekując na swoją kolej na starcie gdzieś w Polsce. Jeśli chcecie nas spotkać - idźcie na najbliższy tor, skąd dobiega ryk silników. Na pewno gdzieś tam w tłumie nas wypatrzycie!
Magda, Darek i Kuba - pozytywnie zakręceni debile xD
Parzych - 22 Lis 2010, 22:54
Pogratulować startu i złapania bakcyla, fajnie że ukończyliście rajd bez strat... Magda M. napisał/a: | Najpierw trafiłam na info o nocnym wyścigu ulicami Warszawy. | Madzia, podrzuć linka, pliiis
Magda M. - 22 Lis 2010, 23:29
http://www.motorsportmaxx...++Warszawa.html
Parzych, to chyba będzie najlepszy link do Grand Prix Adrenalina, bo tak się ten rajd nazywał. Jechali w nocy z 17 na 18 listopada po zamkniętych i wyłączonych na ten czas z ruchu odcinkach ulic, różne nawierzchnie - kostka, asfalt, beton, niekóre dla utrudnienia piaskiem posypane... Zapowiadało się fajnie, ale niestety nie było opcji, żebyśmy w środku tygodnia wyskoczyli na dwa dni.
Parzych - 22 Lis 2010, 23:33
Dzięki za linka, szkoda że dowiedziałem sie po czasie...
kuba87 - 22 Lis 2010, 23:34
no my tez załujemy ze nas tam nie było
Magda M. - 22 Lis 2010, 23:41
No niestety. Ale nie można być wszędzie, na Śląsku też fajnie było. A najbliższą sobotę spędzimy w Rallylandzie. I tym razem dla odmiany startuję ja.
CzaRmaX - 23 Lis 2010, 00:14
Magda M. gratuluję szaleństwa - zobaczycie jak miło będziecie coś takiego wspominać po latach . W danej chwili są emocje, pęd za szaleństwem ale po latach........po latach zostają wspomnienia, które są bezcenne i wyjątkowe
elmek13 - 23 Lis 2010, 07:32
Magda M., pozdroff Kuchara od Nas wszystkich .
Magda M. - 23 Lis 2010, 08:18
elmek13 - mam taki zamiar
Ale może sam się wybierzesz go pozdrowić i nam pokibicować? Tylko nie mów, że za daleko, bo jak my moglliśmy wyskoczyć na Śląsk, to równie dobrze ty możesz do Debrzna
elmek13 - 23 Lis 2010, 11:38
Magda M., jeśli fiesta na to pozwoli, w co wątpię to bym jechał. Poza tym koniec roku i jak zwykle brak kasy. Poza tym chory jestem i nie ruszam się dalej niż to pracy.
Magda M. - 23 Lis 2010, 11:57
No cóż, rozumiem i nie namawiam.
Ale szkoda.
stahoojedyn - 23 Lis 2010, 17:45
Magda M. napisał/a: | Już po pierwszym przejeździe widać, że szału nie ma i na nagrodę szans brak, jednak honorowy drugi przejazd też chłopacy pojechali, całkiem nieźle skracając czas. Niestety nie tylko oni poprawili swoje czasy, a więc zaraz po zakończeniu naszego drugiego przejazdu zawijamy się w drogę powrotną, nie czekając na ogłoszenie oficjalnych wyników. Ostatecznie mamy przed sobą ponad 430 kilometrów |
najbardziej rozbawil mnie ten kawalek, przejechali sie dwa razy i fruuuu do domku
gratuluje inicjatywy i zycze lepszych wynikow na kolejnych imprezach
RISPECTA
elmek13 - 23 Lis 2010, 19:51
Magda M., a myślisz, że ja nie żałuję.
Magda M. - 23 Lis 2010, 23:27
stahoojedyn napisał/a: | najbardziej rozbawil mnie ten kawalek, przejechali sie dwa razy i fruuuu do domku
gratuluje inicjatywy i zycze lepszych wynikow na kolejnych imprezach
RISPECTA |
Przejechali dwa razy, bo dwie próby były przewidziane
A że było późno i droga do domu daleka, no to pojechaliśmy...
elmek13 - 24 Lis 2010, 09:34
Magda M. napisał/a: | jedno seicento wróciło z pierwszego przejazdu bez silnika i zderzaka |
To co rozkręcili w czasie jazdy?
Magda M. - 24 Lis 2010, 10:43
W zasadzie nie wiemy do końca, co tam się stało.
Albo w coś uderzył (trasa była wytyczona nie tylko pomiędzy oponami, jej elementy stanowiły też riuny budynków i w niektórych miejscach przejazdy przy ścianach były naprawdę wąskie...), albo urwał mu się silnik.
Faktem jest, że po dłuższej przerwie spychali auto z trasy, a silnik i przedni zderzak leżały z tyłu w aucie...
DziDzia - 24 Lis 2010, 11:33
Parzych napisał/a: | Dzięki za linka, szkoda że dowiedziałem sie po czasie... |
A neta to Ty nie masz hehe
Spontan na prawdę niezły.. Gratuluję podjęcia wyzwania
pozdro
Parzych - 24 Lis 2010, 14:04
DziDzia, a lekcje odrobiłeś
DziDzia - 24 Lis 2010, 22:40
Parzych, weź Ty się za robotę jakąś.. Pstrykaczu Ty...
pozdro
stahoojedyn - 25 Lis 2010, 00:03
http://www.automobilklubc...l/BARBURKAm.jpg
Więcej info w zasadzie brak, może co więcej będzie w źródle: http://www.automobilklubczestochowski.pl/#
i jazda na kolejna impreze
dark86ford - 25 Lis 2010, 09:43
stahoojedyn, ja jak najbardziej chętny bym był, gdyby to nie było akurat 4 grudnia...
Magda M. - 25 Lis 2010, 14:24
Hehehehe, wczoraj z Kubą stwierdziliśmy, że Śląsk nas umiejętnie podpuszcza i kto jak kto, ale ty na pewno będziesz chętny
Ale pomijając już to, czy nam data pasuje, czy nie, to 4 z kolei weekend na jakimś rajdzie lub wycieczce krajoznawczej to już więcej niż lekka przeesada... Także tym razem chyba niestety odpuścimy i poczekamy do wiosny
stahoojedyn - 25 Lis 2010, 17:42
Magda M. napisał/a: |
Ale pomijając już to, czy nam data pasuje, czy nie, to 4 z kolei weekend na jakimś rajdzie lub wycieczce krajoznawczej to już więcej niż lekka przeesada... Także tym razem chyba niestety odpuścimy i poczekamy do wiosny |
przesada przeciez wy z bydgoszczy jestescie
nawet nie mowcie ze sobie odpuscicie nocne rajdy po wyrazowie
NUMER JEDEN
NUMERO UNO
NAMBER ŁAN
NAMIER ADIN
FIESTA BYDGOSZCZ RELLLIIIIIIII TIIIIIIIIIIIIIIIIIIM
Magda M. - 25 Lis 2010, 18:09
Nie podpuszczaj xD
Gdyby zależało to wyłącznie od tego, czy mamy ochotę tam być i wystartować, no to pojechalibyśmy prosto z Rallylandu i koczowalibyśmy pod torem od niedzieli do soboty xD
Ale niestety są jeszcze jakieś obowiązki na miejscu no i wywierane są na nas spore naciski, żebyśmy troszkę w domu poprzebywali (bo pomieszkanie to za duze słowo w naszym przypadku )
Pożyjemy, zobaczymy... pamiętaj, my się z reguły ostatecznie decydujemy jakieś 2 - 3 godziny przed planowanym wyjazdem, no to jeszcze sporo czasu do przyszłej soboty mamy xD
stahoojedyn - 25 Lis 2010, 18:15
Magda M. napisał/a: |
Pożyjemy, zobaczymy... pamiętaj, my się z reguły ostatecznie decydujemy jakieś 2 - 3 godziny przed planowanym wyjazdem, no to jeszcze sporo czasu do przyszłej soboty mamy xD |
heheee jak z fifa jechalismy na pierwszego spota, to bidok wyszedl ledwo z roboty i po szybkiej namowie pyta sie to o ktorej bedziesz ?
ej zio ja jusz czekam w pankach w godzine sie zebral i pojechalismy na weekenda miedzy czasie dowiedzial sie ze pod namiot
PS. ja nie podpuszczam
Magda M. - 25 Lis 2010, 19:21
stahoojedyn napisał/a: | PS. ja nie podpuszczam |
A co robisz - popuszczasz?
stahoojedyn - 25 Lis 2010, 19:45
Magda M. napisał/a: | stahoojedyn napisał/a:
PS. ja nie podpuszczam
A co robisz - popuszczasz? |
oj tam oj tam
ja tylko dotknął
Magda M. - 25 Lis 2010, 20:18
Już się teraz nie tłumacz
Parzych - 25 Lis 2010, 21:52
stahoojedyn napisał/a: | nocne rajdy po wyrazowie | A można jakieś konkretniejsze info
stahoojedyn - 25 Lis 2010, 22:22
Parzych napisał/a: | A można jakieś konkretniejsze info |
http://www.automobilklubczestochowski.pl/#
i nic wiecej nie wiem na ten temat, moze tel. do automobil klubu cz-wa cos wiecej wyjasni
Parzych - 26 Lis 2010, 11:26
Dzięki stahoojedyn,
stahoojedyn - 26 Lis 2010, 19:12
Cytat: |
Dzięki stahoojedyn, |
wiem ze nic tu nie ma ale zawsze jakies info jest poza tym mozna cus naskrobac na maila albo halo
[ Dodano: Czw Gru 02, 2010 19:29 ]
i jak tam fiestaszki pisze sie ktos
http://www.automobilklubczestochowski.pl/#
DemptD - 2 Gru 2010, 23:35
no kto jedzie na wyrazów? :> stahoo miejsce na nocleg jak coś to się znajdzie nie?
stahoojedyn - 3 Gru 2010, 18:13
no baaa...
FiFa - 5 Gru 2010, 22:44
ja nie wiem kto zamiescił to glupie ogloszenie o tej barborce na wyrazowie... Z tego co widziałem nic sie nie działo, a zeby dojechac na wyrazow to chyba plug sniezny trzeba miec...
Ale Magdo M., Stahoo Cie wcale nie podpuszcza Ale spotkac by kiedys mozna by było
stahoojedyn - 5 Gru 2010, 23:20
aj fifa fifa trza umic czytac ZMIANA TERMINU jak byk na czerwono napisane
jak pisalem nie podpuszczam
po nowym roku mozna sie jakos spodkac
dark86ford - 6 Gru 2010, 09:50
to panowie zapraszamy do BDG
stahoojedyn - 6 Gru 2010, 21:02
dark86ford napisał/a: | to panowie zapraszamy do BDG |
no dobra przekonales nas
juz Magda M. nas zapraszala ale mowi ze napewno wam sie rozejdzie 30 flaszek wodki, wie trza zbierac od nowa... no to poczekamy
do zobaczenia na wiosne
Magda M. - 7 Gru 2010, 00:10
No spokojnie, w zbieractwie jesteśmy całkiem nieźli
Ładować się we fiesty i dawajcie do nas - byle nie w ten weekend, bo rządzimy w Poznaniu xD
FiFa - 7 Gru 2010, 21:38
Magda M. napisał/a: | Ładować się we fiesty i dawajcie do nas |
??? Stahooo to by moglo byc zbyt ryzykowne Juz lepiej zabrac Nissana
stahoojedyn - 7 Gru 2010, 22:59
FiFa napisał/a: |
Magda M. napisał/a:
Ładować się we fiesty i dawajcie do nas
??? Stahooo to by moglo byc zbyt ryzykowne Juz lepiej zabrac Nissana |
FIFA wez no mnie tu nie... PIERwsza mysl jaka mnie naszla to ze z tych naszych czterech/pieciu dalo by rade jakas piekna stworzyc
albo jechalibysmy karawana, wszystkie fiesty na lince i jak prowadzaca sie zdupi to leci na koniec sznurka
jak skorupa zolwia nie bedzie hulac to trza bedzie nowa fiesciare kupic bo primere kaska bedzie zabierac
oj madzia madzia kusisz
|
|