Forum FiestaKlubPolska -

Mechanika - [MK3] Praktycznie nie jedzie, zero przyspieszenia

Maras27 - 1 Sty 2009, 18:42
Temat postu: [MK3] Praktycznie nie jedzie, zero przyspieszenia
Próbowałem znaleźć odpowiedz na moja bolączkę. Były podobne problemy, ale żaden nie był tego typu co mój.

Moja Fieścina to Mk 3 - 95' - 1,1 (37kw)

Mianowicie. Od jakichś 2 dni mam następujący problem. Fieścinka praktycznie nie jedzie. Przyspieszenie jest jak na 5 biegu przy prędkości 120-130 km/h (czyli mizerne). Na prostym odcinku próbowałem ja rozbujać, to na 4-tym biegu udało mi się rozpędzić do 65 km/h :D (z 60 do 65 to już była totalna masakra).
Sprawdzałem ją w trakcie postoju. Silnik na wolnych obrotach pracuje bez zarzutów, gdy odłączy się po kolei każdy kabel od świecy obroty troszkę spadają (czyli tak jak powinno być). Silnik pracuje równo, nie dławi się, nie gaśnie nie wpada w "drgawki". Gdy ściągnąłem filtr powietrza i przycisnąłem gaz to dochodził stamtąd dźwięk jak z jakiegoś rasowego sportowego auta z dobrym tłumikiem :D W ogóle gdy wchodził na wyższe obroty (max. maksów to chyba 2500-3000) to tak jakby miał umierać. W ogóle nie było czuć w tym żadnej mocy, tylko pierdział...

Czy macie jakiś pomysł z czym to może być związane ?? Proszę o pomoc i dziękuję za ewentualne podpowiedzi...

fiesta209 - 1 Sty 2009, 19:00

Sonda lambda???
Kondziu - 1 Sty 2009, 19:12

Może być zapchany katalizator lub podupadłe sprzęgło.
Odpal auto i wbij 4 bieg i puść sprzęgło jeśli silnik szarpnie i zgaśnie oznaczać to będzie że masz sprawne sprzęgło... jeśli nie to znaczy że się ślizga...

fiesta209 - 1 Sty 2009, 19:18

no sprzeglo mozliwe ale nie powinieni chyba wtedy strzelac z rury
pablon - 1 Sty 2009, 19:30

Skoro strzela z rury i nie ma mocy znaczy że cewka może być peknieta.

- Sprawdz jak wygldają świece, czy któraś nie jest okopcona.
- Pozamieniaj kable miedzy sobą.
- Sprawdz cewke czy nie jestest popekana.

buczekpan - 1 Sty 2009, 22:18

1. sonda lambda - może ale z mojego doświadczenia to takie objawy byłyby odczuwalne na gazie a nie na benzynie
2. sprzęgło - czytając objawy, na 100 % to nie to
3. "- Pozamieniaj kable miedzy sobą." - nie bardzo rozumiem co to miałoby dowieść i o jakiej zamianie mówimy
4. popękana cewka - raczej wątpię
5. odepnij CPP i zobacz jak będzie chodził, jeżeli to nie to to obstawiam że to jakiś czujnik, ale dokładnie który to ciężko powiedzieć.

Polecam sprawdzić też czy przewód do map sensora jest szczelny i podłączony.

bidżej - 1 Sty 2009, 22:22

identyczne objawy miałem jak posypał się tłumik i zatkał wydech - sprawdź czy nie wywala spalin gdzieś pod maską / na łączeniach rur pod autem i czy z tyłu dobrze dmucha.

aha - i popraw opis, chyba że masz składaka albo jakiś nietypowy model. bo standardowo w 1995r silniki 1.1 były tylko na monowtrysku (CFI) - ozn. 1.1i

Marcinowaty - 2 Sty 2009, 13:38

Sprawdź ustawienie luzów zaworowych
Maras27 - 2 Sty 2009, 15:05

Dzisiaj z kumplem kombinowalismy. Odlaczylismy Czujnik Polozenia Przepustnicy i nie bylo wiekszej roznicy. Odlaczylismy sonde lambde i nie bylo wiekszej roznicy. Swiece ok.
Gdy sciagnelismy filtr powietrza, w kolektorze dolotowym byl dym. Z rury wydechowej cieknie czarny syf, jesli chodzi o dzwiek to jest to jakies bzyczenie (swiergotanie). Gdy wcianalem gaz "do dechy" i potrzymalem chwile to silnik gasl po jego puszczeniu. Gdy byl na niskich obrotach nie bylo problemu.

bidżej - 2 Sty 2009, 16:06

sprawdziłeś ten wydech? jak jest zapchany to po dodaniu gazu przylewasz świece. z tego samego powodu w dolocie możesz mieć dym - spaliny nie mają którędy wyjść z cylindra, więc walą spowrotem...

a jeśli po odpięciu czujników nie było różnicy to też nie jest całkiem ok. zczytałbym błędy z komputera.

Maras27 - 2 Sty 2009, 16:29

Poprostu swietnie. Gdy jechalem do gostkow od wydechow, Fiescina po niecalym kilometrze poprostu sie zatrzymala. Silnik slabl, slabl i poprostu sie zatrzymal (zgasl). Z odpaleniem byl duzy problem. Troche ja z kolezka przepchalem, pozniej jakos udalo mi sie odpalic i przeturlalem sie ze 300m w bezpieczne miejsce... Gdy tylko zdjalem noge z gazu silnik od razu zgasl...
Czy to moze byc efekt tego ze rura sie calkiem zapchala ??

bidżej - 2 Sty 2009, 17:04

u mnie tak to właśnie wyglądało :|
Maras27 - 2 Sty 2009, 20:14

bidżej86 napisał/a:
u mnie tak to właśnie wyglądało :|

Czyli co proponujesz ?? Po prostu trzeba wypieprzyć KATa i przepchać rury ??
Myślisz że to wystarczy ??

bidżej86 napisał/a:

a jeśli po odpięciu czujników nie było różnicy to też nie jest całkiem ok. zczytałbym błędy z komputera.

Szczerze mówiąc to z sondą lambdą szału nie było. Z 4-ech wystających kabelków (we wtyczce) 2 były zaśniedziałe a pozostałe 2 o normalnym kolorze miedzi. Może z tym tez jest coś nie tak... Na razie jednak zajmę się wydechem (niestety dopiero w poniedziałek :(), a później ewentualnie będę się martwił pozostałymi rzeczami...

bidżej - 2 Sty 2009, 20:15

mój poszedł do wymiany cały od kata włącznie po tylny tłumik
Maras27 - 2 Sty 2009, 20:24

bidżej86 napisał/a:
mój poszedł do wymiany cały od kata włącznie po tylny tłumik

No to zobaczymy jak to będzie u mnie, może coś się uda uratować :P
Katalizator raczej wyrzucę i wstawię rurę. Po 1 bo zdecydowanie taniej (na kat. trzeba liczyć 200-300zł), po 2 po raz kolejny nie powinno pojawić się coś takiego :D
Poza tym wszystko okaże się po odkręceniu rury pod kolektorem, zaczynającej się od kata. Wtedy będzie już wszystko wiadomo na 100%. Niestety w warunkach jakie miałem nei byłem w stanie tego zrobić :(

Polan - 2 Sty 2009, 22:12

Taka moja mała uwaga, bo z tego co mi wiadomo, jeśli w aucie był fabrycznie katalizator to według przepisów musisz takowy posiadać ;)
Maras27 - 6 Sty 2009, 17:12

Okazało się, że to był jednak wydech. Najprawdopodobniej ukruszył się kawałek katalizatora i zapchał tłumiki...
Wymiany dokonałem wczoraj. Gdy odpaliliśmy silnik buczał, huczał i w ogóle. Po odpięciu tłumików, silnik zaczął od razu normalnie pracować. Po chwili podłączyliśmy tłumiki i znowu to samo. Diagnoza była prosta.
Lipa była na samym początku, po sholowaniu auta do warsztatu. Okazało się że padł mi jeszcze akumulator :D Tyle stał na mrozie, auto było 2 razy holowane i nie dał rady :D Po kilku godzinach ładowania, można było w końcu dokonać naprawy Fieściny...

Teraz zastanawia mnie tylko jedna rzecz. 2 miałem dzisiaj okazję rozpędzić się nieco. 2 razy jechałem 90 km/h (raz zbliżyłem się do 100 ale to było z górki) i poza to już auto nie jechało. Co może być tego powodem ? To że komp jeszcze coś tam ustawia po zresetowaniu (odłączeniu akumulatora)? Może kat. jednak jest też lekko zapchany ? Co sądzicie na ten temat ?

bidżej - 6 Sty 2009, 19:11

Maras27 napisał/a:
Teraz zastanawia mnie tylko jedna rzecz. 2 miałem dzisiaj okazję rozpędzić się nieco. 2 razy jechałem 90 km/h (raz zbliżyłem się do 100 ale to było z górki) i poza to już auto nie jechało. Co może być tego powodem ? To że komp jeszcze coś tam ustawia po zresetowaniu (odłączeniu akumulatora)? Może kat. jednak jest też lekko zapchany ? Co sądzicie na ten temat ?

Po odpięciu akumulatora sterownik gubi parametry - zrobiłeś mu reset i złą samoadaptację. Zdejmij z akumulatora klemy na noc (możesz go zabrać do domu i podładować). Następnego dnia podłącz klemy i... teraz są 2 szkoły, ale zrób tak: odpal silnik i pozwól mu pracować (NIE DOTYKAJ GAZU). Teoretycznie powinien pochodzić do włączenia wentylatora, ale w tej temperaturze to raczej niemożliwe. Dlatego niech pracuje do nagrzania do normalnej temp. pracy (wskazówka temp. w samym środku skali). Po jej osiągnięciu zgaś silnik - gotowe. :)

Maras27 - 8 Sty 2009, 01:51

bidżej86 napisał/a:

Po odpięciu akumulatora sterownik gubi parametry - zrobiłeś mu reset i złą samoadaptację. Zdejmij z akumulatora klemy na noc (możesz go zabrać do domu i podładować). Następnego dnia podłącz klemy i... teraz są 2 szkoły, ale zrób tak: odpal silnik i pozwól mu pracować (NIE DOTYKAJ GAZU). Teoretycznie powinien pochodzić do włączenia wentylatora, ale w tej temperaturze to raczej niemożliwe. Dlatego niech pracuje do nagrzania do normalnej temp. pracy (wskazówka temp. w samym środku skali). Po jej osiągnięciu zgaś silnik - gotowe. :)

No to zrobiłem tak jak mówileś (choć nie do końca). Odczepiłem klemy na ok. 15 minut. Po tym czasie podłączyłem akumulator po raz kolejny. Wyłączyłem radio, dmuchawę i inne pierdy, następnie odpaliłem silnik. Chodził ok. 3-5 minut po czym pojechałem na miasto (gdybym miał czekać do zajścia wskazówki na środek skali to by mnie noc zastała - nigdy jakoś nie grzała się szybko, a tym bardziej nie stojąc w miejscu). Tam przejechałem kilka razy po kilka kilometrów, bo po prostu musiałem załatwić kilka swoich spraw. W okolicach północy (po pracy) wyjechałem na obwodnicę, żeby zrobić trochę kilometrów na trasie. Tam rozpędziłem Fieścinę kilka razy do 110-120 km/h, a na moim ulubionym odcinku (dość długi odcinek jest z łagodnej górki), rozbujałem ją do prawie 140 km/h (na tym odcinku jechałem kiedyś 150 <z tym że wtedy było lato i pora dzienne, a teraz zima i noc :D > i wtedy dowiedziałem się że to auto jest w stanie pojechać szybciej niż 130 :P ). Po tym wszystkim już na spokojnie (max. 90) pojechałem w stronę domu. Myślę, że po takim przetarciu już wszystko wróci do normy.

PS. Dziękuję wszystkim za pomoc (w szczególności bidżej86). Fieścina znowu działa i ogólnie jest OK :D

bidżej - 8 Sty 2009, 14:37

wszystko super, tylko po takiej samoadaptacji (o ile w ogóle w 15 min zresetował się sterownik) może się okazać, że wciąga wachę jak czołg...
Maras27 - 10 Sty 2009, 18:22

bidżej86 napisał/a:
wszystko super, tylko po takiej samoadaptacji (o ile w ogóle w 15 min zresetował się sterownik) może się okazać, że wciąga wachę jak czołg...

Haha, powiem Ci ze w ostatnim okresie pociagnela 10,5 litra na 100 :D Dodatkowo teraz przy wlaczaniu silnika wskakuja na chwile jakies wysokie obroty (tak samo jak przy zatrzymaniu sie na swiatlach) i po ok. 5 sekundach opadaja... Chyba pojde zaraz wyciagne akumulator na noc i jutro zrobie wszystko na spokojnie ;)

MARIUSZ.B - 10 Sty 2009, 19:26

Dajcie spokój z tą samoadaptacją, tyle razy wyciągałem aku i nic później nie kombinowałem. Montowałem akumulator, odpalałem, wsiadałem i jechałem i nie było problemów. Nie wzrastało spalanie, nie brakowało mocy i nie było problemów z obrotami. Maras27 myślę, że twoje problemy na pewno nie są spowodowane jakąś złą samoadaptacją.
bidżej - 10 Sty 2009, 22:35

MARIUSZ.B, to może moja jest jakaś dziwna? Bo bez samoadaptacji (albo ze złą) żre 1-1.5l/100km więcej

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group