|
Forum FiestaKlubPolska -
|
 |
Elektryka - RATUNKU !!! Chyba alternator
Sucharski - 31 Lip 2006, 16:58 Temat postu: RATUNKU !!! Chyba alternator Stało się to wczoraj. Pojechałem na wycieczkę, zatrzymalem sie po drodze na stacji, zatankowalem i zaczelo sie. Nie chcial odpalic, nawet nie startowal rozrusznik. Odpalilem na popych i pojechalem. Po drodze raz zgasl i znow to samo. Jak wieczorem wracalem to wygladalo ok. Odpalil bez problemow i w ogole, ale w trasie znow zgasl i dopiero sie zaczelo. Odpalilem na popych i nawet dwoch kilosow nie przejechalem jak zaczal sie dusic, stracil moc i calkiem padl. Juz nawet 'na popych' nic nie dawalo. Padl mi akumulator, bo wszystko ledwo sie swiecilo. Wrocilem na holu u brata, a po drodze to juz nawet awaryjne wysiadly, bo aku padl calkowicie. To pewnie alternator, ale jak to sprawdzic, za co sie najpierw wziac i jak to naprawic? Prosze pomozcie!
szynszyl - 31 Lip 2006, 17:42
jeśli faktycznie alternator, to sam tego nie sprawdzisz. musisz pomierzyć mostek diodowy, a skoro nie masz pojęcia to oddaj do elektromechanika. to naprawde nie jest drogie. za rozebranie i złożenia nie zapłacisz więcej niż.. chyba, bo nie wiem jak u was .. jakieś 25-35 zł. a jeśli dioda padła, to kosztuje grosze i gość ci kolba wlutuje. na 100% ma taki spec kilka-kilkanaście rozebranych altków i przy okazji wymien i ci szczotkotrzymacz za jakieś 25 zł a nowy to ponad 100. łożyska też nie jest źle oglądnąć.
jackrzec - 1 Sie 2006, 06:40
Sucharski napisał/a: | a po drodze to juz nawet awaryjne wysiadly, bo aku padl calkowicie. | To nawet lepiej, bo nie wolno podczas holowania mieć włączonych awaryjnych (zapłacił byś 100 jakby Cię policja po drodze zatrzymała). Co do altka to napewno poszło to co Szynszyl pisze, a ceny u elektromechanika u mnie są takie jak u niego, także zapewne u Ciebie też nie będą się różnić.
Mafios - 1 Sie 2006, 08:02
a ja Ci caly alternator w 100% sprawny z 95 roku do mk3 sprzedam za 50pln
szynszyl - 1 Sie 2006, 08:30
tylko sie mafia pochwal jak głośnio lożyska wyją
jak nie wyją to bym wziąął od ręki, ale ostatnio regenerowałem..
Mafios - 1 Sie 2006, 09:48
szynszyl napisał/a: | tylko sie mafia pochwal jak głośnio lożyska wyją
jak nie wyją to bym wziąął od ręki, ale ostatnio regenerowałem.. |
daje Ci swoja reke do uciecia ze wszystko z nim jest wporzadku i nic nie wyje jest mi zbedny bo jest z milki a jak wiesz w milce bylo 1.3 ktore zamienilem na swoje 1.8
jak cos zapraszam na priv ;-)
diodalodz - 1 Sie 2006, 10:30
ja stawiam na regulator napięcia albo skończone szczotki . Tak czy siak 35 zł kosztuje nowy i powinno byc dobrze .
silvercar - 1 Sie 2006, 16:50
Dziwne że brak oznak kontrolki ładowania. Podłącz wszystko tak jak ma być i sprawdź przed załączeniem silnika jakie ma napięcie i jakie po załączeniu silnika i załączeniu świateł? Zobacz czy jest różnica przy zmianie obrotów. Ja też bym stawiał na regulator.
ernwolf - 1 Sie 2006, 20:30
Dzisiaj też moja odmówiła posłuszeństwa dzieją się takie żeczy ze jak odpali to po załaczeniu świateł gaśnie wszystko radio robi reset, potem nieda się odpalic bo po przekreceniu gasną kontrolki.
A najlepsze jest to ze niezawsze sie kręci pasek klinowy i czuć spalenizną.
Może sie zacinać alternator?
szynszyl - 1 Sie 2006, 20:53
Cytat: | Może sie zacinać alternator? | moze.. mi sie wygiął wiatrak na altku i zacinal całośc.
ernwolf napisał/a: | ze jak odpali to po załaczeniu świateł gaśnie wszystko radio robi reset, | ja to maiałem ale w zimie.. jakieś zwarcie było lubco bardziej prawdopodobne,nie było masy i przez inne obwody tą mase gdzieś dostawal.
diodalodz - 2 Sie 2006, 00:49
uwaliła ci sie masa miedzy akkusem a buda . Podłacz na szybko grubym przewodem - akumulatora i bude o coś gdzie nie ma lakieru . jak problem ustąpi to znasz juz przyczyne .
Sucharski - 3 Sie 2006, 01:52
jackrzec napisał:
"nie wolno podczas holowania mieć włączonych awaryjnych (zapłacił byś 100 jakby Cię policja po drodze zatrzymała)"
Awaryjne włączyłem bo wracałem po ciemku a pozycyjne już w ogóle nie świeciły. Dopiero bym dostał za jazdę bez żadnych świateł. Nie wiem co byłoby droższe?
Okazało się, że kontrolka od ładowania aku się żarzyła, ale tak słabo, że nawet przy oświetleniu deski nie było widać. Radziłem się kilku osób i chyba pojadę do elektryka, bo mówili mi, iż sam z tym sobie nie poradzę - może być alter albo reg. napięcia.
Tak czy siak ciężko będzie mi znależć samemu usterkę a rozbierania sporo. :cry:
Ale dzięki wszystkim za rady i pomoc.
[ Dodano: Czw Sie 03, 2006 00:59 ]
Jeszcze jedno: silvercar pisał:
"Podłącz wszystko tak jak ma być i sprawdź przed załączeniem silnika jakie ma napięcie i jakie po załączeniu silnika i załączeniu świateł? Zobacz czy jest różnica przy zmianie obrotów. Ja też bym stawiał na regulator."
Mierzyłem przed załączeniem silnika aku i było coś powyżej 12V (ładowałem w domu). Sprawdziłem też po odpaleniu i nie było zmian. Podwyższone obroty też brak zmian. To mnie utwierdziło w przekonaniu że albo alter albo regulator. Nie wiem tylko, dlaczego kontrolka aku się zaledwie żarzy? W najbliższym czasie w wolnej chwili chyba podjadę do elektryka.
diodalodz - 3 Sie 2006, 11:34
bo prawdopodobnie skończyły sie szczotki i nie dosięgaja już do wirnika. Może być przbita jeszcze jakaś plusowa dioda i bedzie taki sam efekt .
ernwolf - 3 Sie 2006, 15:19
U mnie okazało się ze kable zasilania sie przegrzaly zaczą gościu grzebac i rozpadły mu się w dłoniach nowe oczko i wszystko gra trzyma obroty i nie gaśnie.
Sucharski - 7 Sie 2006, 23:57
No to się przestraszyłem. Zaszedłem ostatnio do elektryka tylko spytać się orientacyjnie o koszt naprawy. Powiedział, że bierze 80zł + części. Ale jak opisałem, co się dokładnie dzieje, to stwierdził, że diody poszły, więc za części wyjdzie 75zł!! 8|
Z tego co wiem diody kosztują grosze więc nie kapuję. Jak mi drugi elektryk też rzuci taką sumą to chyba sam rozbiorę ten alternator i się sam nauczę go naprawiać
Będę 150zł do przodu
diodalodz - 8 Sie 2006, 01:13
diody nie kosztuja grosze bo mostek prostowniczy po zniżkach do boscha kosztuje ok 65 zł . A samych diod nie zmienisz bo sa oblane plastikiem . Chyba ze masz w aucie alternator lucas magneti mareli to jest w gruncie rzeczy to samo . Wtedy da sie zmienić poszczególne diody .
szynszyl - 8 Sie 2006, 08:00
to jakiś fiut nie elektryk.. jakby to robił masowo to diód by miał na kopy. ja do takiego ciecia zaszedłem. wyglądał jak farbowany marine.. he he.. na 100% nie miałem magnetti.. wyjął polutował wsadził i nie żadne 80 zł! ze wszystkim 25 ...
Sucharski - 8 Sie 2006, 16:32
Tylko mam jeszcze pytanie: czy ten prostownik to jest w samym alternatorze czy gdzieś indziej? Nie wiem co mam wyjmować? :(
szynszyl - 8 Sie 2006, 18:20
w altrnatorze jest taki półksięzyc z diodami
diodalodz - 8 Sie 2006, 19:54
ale nadal twierdze ze to nie jego wina . wirnik szczotki albo regulator
Leo82 - 8 Sie 2006, 21:29
Miałem niedawno podobny problem.
Pojechałem na wakacje nad morze i po drodze straciłem zupełnie ładowanie. Dopóki był prąd w aku to było całkiem nieźle, ale jak się skończył to już stałem. Przez całą drogę co jakieś 60km zamieniałem się z kumplem na aka.
Po powrocie okazało się że przy alternatorze skruszył się przewód od napięcia.
Po założeniu nowej końcówki śmigam dalej.
Proponuje na początek sprawdzić dokładnie połączenia alternatora.
Sucharski - 8 Sie 2006, 23:14
hehehehe
Zajechałem dziś do garażu z postanowieniem wymontowania tego altka, ale okazało się, że ruszyłem tylko jedną śrubę, druga była tak zapieczona, że stwierdziłem, iż bez kanału jej nie ruszę. Zakęciłem spowrotem i wracam do domu. A tu kontrolka nie świeci się!
Nie zajarzyła przez 8km. W domu podłączyłem miernik:
aku - 12,5V po odpaleniu - 13,7V
Czyli chyba działa? Z tego co czytałem na forum to tak powinno być? Dajcie znać.
Może on nie miał dobrze styku z masą, bo śruby były zaśniedziałe? Nie wiem nawet, czy on tak jest zmasowiony?
Trzymajcie kciuki, żeby mi już poprawnie działał. Może za pomocą dwóch kluczy i młotka zaoszczędziłem 150zł?
diodalodz - 8 Sie 2006, 23:27
hm mogł nie mieć masy a tak jak koledzy pisali może byc słabe przejście plusa . Napewno nie sa to objawy diod prostowniczych tak jak pisałem .
silvercar - 8 Sie 2006, 23:32
A może po prostu ślizga ci się pasek? Podczas odkręcania śruby mogłeś go naciągnąć... Sprawdź ugięcie paska powinno być w granicach 2-3 mm. Sprawdź te szczotki. Jak waliłeś po kluczu to też mogły zaskoczyć... A tak swoją drogą to dobra stara szkoła młotka i majzla nigdy nie zawodzi
Sucharski - 8 Sie 2006, 23:52
Pasek sprawdzałem już wcześniej, a do szczotek zajrzę jak znajdę kanał i uda mi się wykręcić ten alternator. Na razie będę obserwował, czy wszystko nadal w porządku, czy dziś po prostu miałem szczęście
kopys - 14 Sie 2006, 00:43
Podłącze się do tematu.Mój problem z alternatorem polega na tym, że pewnego pięknego dnia wymieniałem w nim łożyska, przy wyjmowaniu szczotek jedna z nich się ukruszyła.Zrównałem je, od tego czasu przejechałem jakieś 1 tys.km i pulsują mi światła, w radiu, słysze tykanie obojętnie z jaką prędkością jadę. Jest to spowodowane tym, że szczotki muszą się dotrzeć czy coś się uszkodziło jak myślicie ?
diodalodz - 14 Sie 2006, 02:04
albo pogiołeś oś wirnik albo uszkodziłeś komutator albo szczotki sa już za krótkie .
szynszyl - 15 Sie 2006, 08:07
kopys napisał/a: | pewnego pięknego dnia wymieniałem w nim łożyska, | a czy na ośce wirnika nie ma sladu przesunięcia jej względem wirnika. jak zdejmowałeś łożyska i puknąłeś w ośke to mogłeś przestawić...
|
|